reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2015

reklama
Rok. To nie była łatwa decyzja, bo traktowalismy in vitro jako ostateczność. Najpierw były nieudane stymulacje, inseminacja.

I bardzo dobrze zrobiliscie! Ja bym nie miala zadnych watpliwosci, tez bym sie poddala gdyby cos nie wychodzilo i to bez wahania, chociaz zdaje sobie sprawe, ze zeby dojsc do tej decyzji przeszliscie dluga, ciezka i smutna droge, ale teraz trzeba sie cieszyc z Waszego maluszka w brzuszku :) a jak tam sie znalazl to nie jest istotne! Wazne, ze w mamusi brzuszku sobie plywa :)
 
Dziewczyny jak zareagowały wasze połówki na wieści że zostaną tatusiami? I za pierwszym razem i jak u części przy kolejnych ciążach? :)

Za pierwszym razem mój był zaskoczony że się udało tak od razu - urodziłam syna 9 miesięcy i 6 dni po ślubie:-D

A teraz - kompletnie nieplanowane zaskoczenie. 25 września miałam okres i spodziewając się że 25 pażdziernika to już dzień na nastepny okres (w dodatku brzuch pobolewał) zabawiliśmy się bez gumki. Ten jeden raz wystarczył... Nie wpadłam na to że olbrzymi stres przesunie mi jajeczkowanie o dwa tygodnie:sorry:
Tym sposobem odeszła od nas moja mama w październiku, a w zamian dostaniemy innego członka rodziny - równowaga w przyrodzie musi być:happy2:

Ja wyzywałam i klęłam, mąż się fochał pół dnia (jakby to była tylko moja wina!) , a teraz się już cieszy. W piątek mam wizytę i tym razem może pójdzie ze mną.
 
To był fajny poród:tak: Niby mam szerokie biodra, duży próg bólu itd., ale wydaje mi się że najwięcej zależy od nastawienia. Rodzenie dzieci odbywa się od 20 000 lat kazdego dnia, dziesiątki razy na godzinę, na całym świecie, w szpitalach, domach, chatach, w dżungli i w igloo. To jest cykl życia, to jest normalna sprawa, każda matka przez to przechodzi i jakoś się żyje. Nie traktowałam porodu jako olbrzymiego trudnego problemu, tylko jako przygodę, wyzwanie, było mi w zasadzie przyjemnie:-) I jaka fajna nagroda! Żywa laleczka do zabawy:-D:-D:-D
 
Nikita fajny poród nie ma co :-)
podobnie jak moja mama ze mną, na porodówkę weszła o 18 na salę porodową ok 18.30 a ja się urodziłam 19.15 :-)
i jeszcze chciała zwiać z oddziału bo ciocia z wujkiem mieli imprezę 25 lat po ślubie - wyżerka rok 1983 - wszystkiego brak
tam impra a ona na rodzenie przywieziona hihihi urodziłam się 29 czerwca (miałam być 7 lipca)
 
wiecie czym chciałam się podzielić poczułam się dzisiaj staro... pierwszy raz w życiu
siedzę w poczekalni, obok mnie kobitka z karta ciąży i jej pesel zaczynający sie od 95...
a ja rocznik 83... wiem, że mamy starsze mamusie na forum ale ja sie dzielę spostrzeżeniem, że jakoś sobie uświadomiłam że ja już nie pierwszej młodości... ;-)
 
Rok. To nie była łatwa decyzja, bo traktowalismy in vitro jako ostateczność. Najpierw były nieudane stymulacje, inseminacja.

Bardzo dobra decyzja :) Pytam bo własnie znajomi są na etapie inseminacji, jak nie uda się pewnie będą się decydować na in vitro i też takich starań i nie starań mieli trochę ale tak fest to od prawie roku. Już po badaniach i leczeniach.
Dla mnie rzecz jasna in vitro to świetna sprawa, daje tyle możliwości i nadziei na dzidziusia :))))
 
reklama
wiecie czym chciałam się podzielić poczułam się dzisiaj staro... pierwszy raz w życiu
siedzę w poczekalni, obok mnie kobitka z karta ciąży i jej pesel zaczynający sie od 95...
a ja rocznik 83... wiem, że mamy starsze mamusie na forum ale ja sie dzielę spostrzeżeniem, że jakoś sobie uświadomiłam że ja już nie pierwszej młodości... ;-)

Ja jak rodzilam pierwszego to mialam 27 lat. I bylam na sali z laska 20 lat. I ona po porodzie oglada brzuch przed lustrem i placze ze obwisly i wogole. To ja podeszlam i mowie nie martw ja mam taki sam.... a ona.... " no dobra ale ja jeszcze mloda " :D:D:D
 
Do góry