reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2015

reklama
My w staraliśmy sie najpierw rok -zaszłam w ciążę i w 7 tyg poroniłam ,a potem prawie dwa lata -staranie/ nie staranie ,nie liczyłam ,po prostu szliśmy na żywioł ....a w momencie , w którym powiedziałam ,że to juz chyba nic z tego nie będzie ,bo ponad 40 to nie czas na małe dzieci -tadam jest Żaba .
Mój M przyjmuje wszystko dużo spokojniej niż ja .
Najbardziej bałam się o reakcję mojego Starszaka , bo poprzednim razem zrobił jazdę okrutną, z krzykiem "Jak mogliście mi to zrobić" ,a po poronieniu stwierdził ,że i dobrze, bo to w zasadzie zgodnie z jego wolą ;(
Po prawie dwóch latach mędzenia /gadania/tłumaczenia na temat mnożenia miłości wraz z pojawianiem się kolejnych dzieci cudownie przyjmuje tą ciążę.
Jako ,że moja ciąża jest zagrożoną ciążą wszystko na razie przyjmujemy z mniejszą intensywnością ....


natomiast moja pierwsza ciąża-ciąża na tabletkach anty, w którą zaszłam gdy mieliśmy kłopoty m/ sobą była dla mnie szokiem .Ryczałam jak bóbr,byłam przerażona , bo praca nie taka ,studia i u mnie i u niego w trakcie ,zarobki marniutkie ,nawet nie mieszkaliśmy razem ....i On stanął na wysokości zadania .Trzyma mnie "artystkę " w ryzach, potrafi uspokoić,wyciszyć.Przeżyliśmy ze sobą dużo różnych rzeczy i wiem ,że zawsze moge liczyć na miłośc,wsparcie ,obecność.I jak z takim nie chceć mieć dużo dzieci i przeżyć życia ;)))
 
Klara to urocze że tak stanął Twój mąż na wysokości zadania :)

Mojej sis syn też robił jazdę jak sisa była równolegle ze mną w ciąży. Kazał oddać się do domu dziecka, zaczęły się nagle kłopoty w szkole, płakał że on nie chce rodzeństwa itd. sisa była nawet z nim u psychologa bo już nie wiedzieliśmy jak z nim gadać. Psycholog fajną rzecz jej podpowiedział że w necie można wydrukować opowiadania o młodszym rodzeństwo, wystarczy zmienić imiona i ju :) Niestety poroniła w 11 tc, na prenatalnych dopiero to odkryła :( byłyśmy razem na wizycie, naprawdę straszne przeżycie :( też się nie poddała w styczniu 2014 urodziła córę :) Kuba jak by dorósł do tego i reakcja super :) lubi zaczepiać siostrzyczkę i oczywiście korzystać z wygód jakie mu daje sis nieświadomie kiedy jest zajęta. Bo wiecie Kubuś to zdarta skóra swojej chrzestnej czyli cwaniak nie z tej ziemi ;) hi hi

To co dziewczyny rozumiem że mogę wam do woli marudzić a wy.. ee normalnie napisała bym zatkacie uszy, no ale w tym przypadku ... zamkniecie oczy? :-):-):-)
 
W tym wątku będę oryginalna, bo nasze starania o dziecko, bylo mocno zaplanowane i niestety mało spontaniczne. Na szczęście pierwszy zabieg in vitro w pazdzierniku okazał sie udany i dzięki niemu jesteśmy z moim partnerem bardzo szczęśliwi. Sporo przezylismy, poznalismy historie długich, bezskutecznych walk o dziecko innych par, dlatego mimo, ze zabrzmi to banalnie, doceniamy bardzo to co mamy.
 
W tym wątku będę oryginalna, bo nasze starania o dziecko, bylo mocno zaplanowane i niestety mało spontaniczne. Na szczęście pierwszy zabieg in vitro w pazdzierniku okazał sie udany i dzięki niemu jesteśmy z moim partnerem bardzo szczęśliwi. Sporo przezylismy, poznalismy historie długich, bezskutecznych walk o dziecko innych par, dlatego mimo, ze zabrzmi to banalnie, doceniamy bardzo to co mamy.

Długo trwało zanim zdecydowaliście się na in vitro? :)
 
reklama
Do góry