Spoko, napisałam to jakby nie do Ciebie tylko ogólnie, bo nie każdy wie co i jak. Właśnie dużo zależy od tego kiedy toxo jest wykryte, bo jak pod koniec ciąży to zostaje tylko walka o zdrowie dziecka. Akurat u tych moich znajomych dziecko nie ma żadnych wad, późno się zaraziło, jest zdrowe w tym sensie, ale ma toxo we krwi, na szczęście w płynie rdzeniowym nie (bo to by niestety oznaczało bardzo prawdopodobne uszkodzenie mózgu). Oznacza to to, że jeśli tego nie "wybiją" to powikłania wciąż mogą się pojawić. Zażywa naprawdę ciężkie leki, bardzo słaba morfologia, co chwilę badania i szpitale. Straszne to jest szczególnie, że matka nie ma żadnych objawów i gdyby nie te badania to w życiu by takiego noworodka nikt na toxo nie badał, bo wizualnie jest to okaz zdrowia i choroba mogłaby się u dziecka rozwijać aż do momentu kiedy jej "efekty" zaczęłyby być niestety widoczne :/Eee ale ja te badania miałam w pierwszej i w drugiej ciąży Ja tylko nie wiem jak się przechodzi toxo, wydawało mi się że jak grypę. Znam ryzyko i co wiąże się jeśli okaże się że ma się toxo, najczęściej poronienie, decyzja o aborcji lub poród z dzieckiem które widoków na długie życie nie ma ewentualnie upośledzenie w znacznym stopniu. Mojej współlokatorki siostrze wykryli toxo. Już można powiedzieć że lekarz ją na usunięcie ciąży zapisał poszła do dwóch innych bo w to nie wierzyła zrobiła badania i wyszło że ok mały jest zdrowy radosny i nic mu nie dolega
Ostatnia edycja: