G
guest-1693684871
Gość
a jak obecnie u Ciebie który tc?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a jak obecnie u Ciebie który tc?
Dzisiaj 9+5 i chyba wszystko dobrze kolejna wizyta na prenatalnych w 12+1 a ogólnie to nadal mam okropne mdłości i czekam aż miną, ale pewnie jeszcze z 2 tygodniea jak obecnie u Ciebie który tc?
o to współczuje jeśli tak męczą. Mam nadzieje że trochę odpuszcza.Dzisiaj 9+5 i chyba wszystko dobrze kolejna wizyta na prenatalnych w 12+1 a ogólnie to nadal mam okropne mdłości i czekam aż miną, ale pewnie jeszcze z 2 tygodnie
bardzo mi przykro, że musiałaś taką długą drogę przejść Twój stres i zmartwienie jest totalnie zrozumiałe, ale na pocieszenie powiem, że ja też miewam dni słabszych objawów albo praktycznie bez objawów, raz piersi bolą tak, że nie mogę ich dotknąć, a czasami ledwo czuję ten ból, to samo ze zmęczeniem, raz nie jestem w stanie zejść z kanapy a innego dnia cały czas na nogach36 l
Właśnie się obudziłam leżąc na brzuchu i uświadomiłam sobie, że nie bolą mnie wcale piersi (a bolały bardzo). Tak się zestresowałam, że gdybym podniosła głowę bym zwymiotowała. Przy pierwszym poronieniu też przestały mnie boleć piersi z dnia na dzień. Dziewczyny, nie potrafię sobie poradzić z tym stresem
Boję się nawet pomyśleć, że sytuacja może się powtórzyć. Brak szans na naturalną ciążę, 2 procedury in-vitro, wydana kupa pieniędzy, bo wszystko bez cholernego dofinansowania - gdzie jest mój limit pecha
Kochana, tak bardzo Cię rozumiem.36 l
Właśnie się obudziłam leżąc na brzuchu i uświadomiłam sobie, że nie bolą mnie wcale piersi (a bolały bardzo). Tak się zestresowałam, że gdybym podniosła głowę bym zwymiotowała. Przy pierwszym poronieniu też przestały mnie boleć piersi z dnia na dzień. Dziewczyny, nie potrafię sobie poradzić z tym stresem
Boję się nawet pomyśleć, że sytuacja może się powtórzyć. Brak szans na naturalną ciążę, 2 procedury in-vitro, wydana kupa pieniędzy, bo wszystko bez cholernego dofinansowania - gdzie jest mój limit pecha
ja dziś też mniejszy ból piersi ale dwa dni temu był nie do zniesienia. I to już drugi raz jak mniej bolą w tej ciazy a na USG wszystko ok. Na spokojnie. Też się stresuje. Też miałam dwa transfery invitro i dwie ciążę naturalne. Wszystkie skończyły się poronieniem.36 l
Właśnie się obudziłam leżąc na brzuchu i uświadomiłam sobie, że nie bolą mnie wcale piersi (a bolały bardzo). Tak się zestresowałam, że gdybym podniosła głowę bym zwymiotowała. Przy pierwszym poronieniu też przestały mnie boleć piersi z dnia na dzień. Dziewczyny, nie potrafię sobie poradzić z tym stresem
Boję się nawet pomyśleć, że sytuacja może się powtórzyć. Brak szans na naturalną ciążę, 2 procedury in-vitro, wydana kupa pieniędzy, bo wszystko bez cholernego dofinansowania - gdzie jest mój limit pecha
Doskonale cię rozumiem... Ja miałem podchodzić do in vitro w styczniu. Mąż ciężko zachorował i totalnie nie miałam głowy do tego. Pół roku zajęło dojście do sił. Teraz urlop i po urlopie mieliśmy próbować na nowo. I stał się cud. Więc też się strasznie stresuje. Bo na początku miałam jakies objawy. Raz słaby dzień, raz lekkie mdłości, a teraz praktycznie nic. Też przy ostatnim poronieniu miałam tak że objawy zanikły ale plamilam. W.ogole wtedy chodziłam do lekarki która po prostu za mnie zdzierała kasę. Mam paragony na różne kwoty. A jak byłam w ciazy to cena wizyty wzrosła o 150 %. Ocena owulacji kosztowała mnie tyle co wizyta. W jednym tygodniu potrafiłam zostawić u niej 1000 zł. Uczepila się prolaktyny która była ciut powyżej normy. Nie miałam żadnej diagnostyki. Żadnych podstawowych badań krwi. Chodziłam do niej prawie 2 lata... żadnej inseminacji, no nic. żałuję tego zmarnowanego czasu.... Trafiłam teraz na lekarza który mnie poprowadził. Pełna diagnostyka. Ocena owu 50 zł. Inseminacje. Teraz udało mi się zajść naturalnie. Zanik objawów nie musi świadczyć o niczym złym. Lekarz mówił se mam się wręcz cieszyć że mogę funkcjijowac.pStresuje się od wizyty do wizyty. Macam się po cyckach. Czasami wolałabym mieć te objawy. Także głowa do góry. Każda z nas ma pewne obawy. Każdą z nas coś złego spotkało. Musimy się wspierac. Bardzo nam wszystkim kibicuje36 l
Właśnie się obudziłam leżąc na brzuchu i uświadomiłam sobie, że nie bolą mnie wcale piersi (a bolały bardzo). Tak się zestresowałam, że gdybym podniosła głowę bym zwymiotowała. Przy pierwszym poronieniu też przestały mnie boleć piersi z dnia na dzień. Dziewczyny, nie potrafię sobie poradzić z tym stresem
Boję się nawet pomyśleć, że sytuacja może się powtórzyć. Brak szans na naturalną ciążę, 2 procedury in-vitro, wydana kupa pieniędzy, bo wszystko bez cholernego dofinansowania - gdzie jest mój limit pecha