Stokrotkaaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2010
- Postów
- 439
Dziewczyny czy pijecie kawę? Niestety przyzwyczajona jestem pić 2 dziennie i teraz zastanawiam się czy zrezygnować, jak to jest u Was?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja piję. Tak jak wcześniej jedna dziennie.Dziewczyny czy pijecie kawę? Niestety przyzwyczajona jestem pić 2 dziennie i teraz zastanawiam się czy zrezygnować, jak to jest u Was?
Ja nie pije, nigdy nie pilam. Nie lubie.Dziewczyny czy pijecie kawę? Niestety przyzwyczajona jestem pić 2 dziennie i teraz zastanawiam się czy zrezygnować, jak to jest u Was?
Ja nie mam złych wspomnień, wręcz same dobre, a mam taki zjazd, że nawet plakac nie mam siły. widać hormony walą nam do głowy i jest jak jest. Dziś powiedzialam Pani doktor, że maz powiedział znajomym o dziecku, a ja mu mowie, ze nie ma żadnego dziecka.Hej ja dziś też zero energii. Wczoraj wróciliśmy z długiego weekendu. Mamy domek nad jeziorem i strasznie mi żal że jednak dziś wyjechaliśmy.
Mój nastrój średni. Mam też tak że mi wszystko jedno. Nie umiem uwierzyć w tą ciaze. Mam w głowie tylko źle wspomnienia. No cóż.
W piątek lekarz.
ja mam złe wspomnienia bo niestety kojarzą mi się tylko z zatrzymaniem ciąży i tygodniem w szpitalu kiedy podawali tabletki lub łyżeczkowali.Ja nie mam złych wspomnień, wręcz same dobre, a mam taki zjazd, że nawet plakac nie mam siły. widać hormony walą nam do głowy i jest jak jest. Dziś powiedzialam Pani doktor, że maz powiedział znajomym o dziecku, a ja mu mowie, ze nie ma żadnego dziecka.
ja pilam dwie dziennie do niedawna, ale robilam sobie slabsze, teraz pije tylko jedna bo na druga juz nie mam ochotyDziewczyny czy pijecie kawę? Niestety przyzwyczajona jestem pić 2 dziennie i teraz zastanawiam się czy zrezygnować, jak to jest u Was?
Ja nie mam powodu, żadnego. Poza tym, że wyczerpałam już limit ciazowego farta, to w końcu musi i mi się przytrafić coś złego. Nawet dzis mi Pani dr powiedziala, że może po usg, jak jest dziecko i serduszko, to będzie mi lepiej, ale nie jest.ja mam złe wspomnienia bo niestety kojarzą mi się tylko z zatrzymaniem ciąży i tygodniem w szpitalu kiedy podawali tabletki lub łyżeczkowali.
W mojej głowie również nie ma dziecka. Nikomu o tym nie mówię i nie planuje.
Mam kiepski nastrój i ogólnie wszystko na nie.
mam wizytę w piątek. Możliwe. Ale takich wizyt już miałam kilka. I było wszystko ok a później za tydzień dwa już nie było. Więc czemu miałoby być teraz ok? Plus mam jakieś wewnętrzne leki też że się uda i sobie nie poradzimy z dzieckiem. Nie wiem co mi się dzieje. Nie chodzi o kasę bo mamy nowy dom dobra pracę i oszczędności ale że sobie nie poradzimy z wychowaniem że nas to przerośnie. Kuzwa. Mam coś z głową chyba.Ja nie mam powodu, żadnego. Poza tym, że wyczerpałam już limit ciazowego farta, to w końcu musi i mi się przytrafić coś złego. Nawet dzis mi Pani dr powiedziala, że może po usg, jak jest dziecko i serduszko, to będzie mi lepiej, ale nie jest.
A Ty kiedy masz wizytę? Moze po wizycie Ci się poprawi?
Rozumiem. Po przejsciach tez pewnie byłabym w stresie. Co do radzenia sobie, to pewnie hormony, czytalam, że to częste, choc osobiście nie miałam takich odczuć. Raczej, że to tylko dziecko, wystarczy ponosić, nakarmic, przytulic i jest. Trafiły mi się dzieci z alergiami pokarmowymi, po długich diagnozach finalnie są na diecie weganskiej bezglutenowej, jedzs tylko jajka od naszych kur, sklepowe, nawet eko, szkodzą, więc nie wystarczyło ponosić i przytulić, dziecko mi na rekach traciło przytomność z bólu, to była tragedia. Przy drugim już wiedziałam I od razu startowaliśmy ze specjalnej mieszanki, a finalnie zostaw weganinem w wieku 5 miesięcy, ale było dużo spokojniej, nie nacierpial sie tak. Ale myślę nadal, że jeśli dziecko nie jest tak specyficzne, jak moje, wystarczy tulić i będzie szczęśliwe.mam wizytę w piątek. Możliwe. Ale takich wizyt już miałam kilka. I było wszystko ok a później za tydzień dwa już nie było. Więc czemu miałoby być teraz ok? Plus mam jakieś wewnętrzne leki też że się uda i sobie nie poradzimy z dzieckiem. Nie wiem co mi się dzieje. Nie chodzi o kasę bo mamy nowy dom dobra pracę i oszczędności ale że sobie nie poradzimy z wychowaniem że nas to przerośnie. Kuzwa. Mam coś z głową chyba.