Jestem już po wizycie.
Na początku P. Doktor nic nie widziała niepokojącego, zarodek jest około 2 mm, pęcherzyk tez jest, nawet widać bicie serduszka (ale jeszcze za wcześnie żeby usłyszeć). Po dłuższym sprawdzaniu dostrzegła w końcu tego krwiaka z którego najprawdopodobniej występuje to plamienie. Dostałam luteinę, dostałam także zwolnienie lekarskie (ale poprosiłam żeby było bez oznaczenia tego ciążowego- czyli 80% płatne), nie chciałam brać zwolnienia teraz, ale sytuacja chyba jednak tego wymaga. :/
Dodatkowo sprawdziła mi oba jajniki, nawet powiedziała z którego prawdopodobnie była owulacja (a to sie z tym jeszcze nie spotkałam).
Także bardzo profesjonalnie, wizyta 290 zł ,ale wszystko rzetelnie wiec jestem zadowolona.
Aha i jeszcze najpierw na samolocie mnie badała wziernikiem i kazała kaszlnać, to nic nie wypływało żadna krew.
Miałam nie robić tych badań nifty, ale to plamienie jednak przekonuje mnie o tym żeby zrobić. Wiem, że to moja dopiero druga ciąża, ale z synem nie było takich sytuacji, wiec mimo wszystko zmartwiło mnie to i łzy w oczach mimo wszystko mam.