LaetitiaAinos
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2020
- Postów
- 280
Ja co prawda z rodzicielskiego. Zadzwoniłam w ostatnim dniu, że idę na L4 ciążowe, wysłałam skan zaświadczenia o ciąży i mąż je dzień później dostarczył.Tam napewno wypoczne, bo Młody tam się czuje wspaniale. Ma co robić, nie nudzi się, biega po dworze, babcia się nim zajmuje więc ja mam luz.
Mam pytanie do dziewczyn które przechodziły z wychowawczego na l4. Kiedy informowałyście kadry o tym że nie wracacie do pracy tylko idziecie na l4?
Wiesz co? Nawet nie wiem jak ona to robi?? Byłam z nią w kontakcie, gdy zaczęły się skurcze. Potem, jak już wsiadłam w auto zadzwoniłam do niej, że jadę do szpitala. Ona była przy recepcji i czekała na mnie.A jak to wyglada takie zatrudnienie położnej? Bo co jak wybiorę sobie kobietę jakaś i przegadamy i uzgodnimy co i jak a później zacznę rodzic kiedy ona będzie akurat z inna pacjentka albo urodzę tak szybko ze nawet jak będzie wolna to nie zdąży. Na wywoływany poród pewnie super sprawa i teraz myśle czy u nas jest taka usługa ale na poród z zaskoczenia to nie wiem czy zadziała.
Może rezerwuje sobie jakiś czas w okolicach terminu? Urodziłam 3 dni po terminie. Sam poród trwał 4h.
A i na dwa tygodnie przed terminem chciała ze mną porozmawiać, zbadała mnie. Potem prosiła o informację na bieżąco np kiedy czop odpadł, jakie i ile przepowiadaczy, długość szyjki, ostatnie ktg i wyniki krwi, czy wody odeszły, czy się sączą..
Napisz oficjalną skargę. Pomagam trochę na grupie Facebook kobiety oszukane przez ZUS (chyba tak to się nazywa) i niestety dziewczyny czekają nawet 5 miesięcy!Ale się dużo dowiedziałam w Zusie [emoji23][emoji23][emoji1751][emoji1751] moja sprawa jest w rozpatrywaniu i oni nie wiedzą ile to jeszcze potrwa , są na etapie weryfikowania mojego ubezpieczenia [emoji23][emoji23][emoji1751] czaicie 50 dni minęło od wpłynięcia dokumentów a oni nadal weryfikują czy jestem zgłoszona do ZUS [emoji23][emoji23][emoji1751]
Podobno skargi do naczelników a nawet do ministerstwa dopiero pomagają Poprzez Pue możesz też pisać. Choćby codziennie.
Straszne to! Kobiety pracują a jak zachodzi potrzeba, to zostają z niczym. Muszą się upominać o swoje!