reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kulinarne akrobacje , czyli kwietniówki gotują.

reklama
Dziewczyny podacie mi przepis od a do z jak zrobić te pyszności dla malucha?? Jestem początkującą kucharką, więc proszę o dość jasne instrukcje hihi:-D
 
ja sie podpinam pod helenke :tak: bo chcialabym jakies cuda pysznosci swojskiej roboty maksiowi serwowac :tak:


edit:

a idac za ciosem to wpadlo mi to to przed chwila i lajkuje jako koncepcje - za dni kilka mysle zrobic : ) to chyba cos w stylu tych moich wymyslonych jablekz kleikiem ryzowym :)

[h=2]1. Przekładaniec ryżowo-owocowy[/h]

Składniki:
-1.5 miarki mleka modyfikowanego
-1/3 słoika deserku z kawałkami owoców
-8 płaskich łyżeczek kleiku ryżowego
-45 ml wody

Sposób przygotowania:
Do wcześniej zagotowanej i schłodzonej wody o temperaturze pokojowej dodajemy mleko i dokładnie mieszamy. Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji dodajemy kleik ryżowy po czym znów mieszamy. Aby przygotować atrakcyjny i smaczny przekładaniec dla naszego malucha najpierw nakładamy 1/3 kleiku do wcześniej przygotowanego naczynka, następnie nakładamy owoce z deseru, potem znów warstwę kleiku i znów warstwę owoców. Kleik i owoce przekładamy na zmianę wedle upodobania do momentu aż na samym wierzchu uzyskamy warstwę owoców.
 
Ostatnia edycja:
Reniuszek, Helena podaję prosty przepis na jabłka z czymkolwiek :-D
Jabłka (ok 1,5kg) swojskie myję, jabłka niewiadomego pochodzenia obieram ze skórki. Usuwam gniazda nasiene i kroję w plasterki. Wrzucam do rondla, podgrzewam. Dosypuję ciut kurkumy, mieszam... dodaję cukier trzcinowy, cynamon, goździk, mieszam... dodaję szczyptę imbiru, mieszam... dolewam ociupinę zimnej wody, przykrywam, duszę-smażę do miękkości. W małym rondelku przesmażam inne owoce (jagody, porzeczki, jeżyny- ok 0.25kg) Dodaję je do miękkich już jabłek, potem ciut kurkumy lub listek świeżej bazylii i na koniec dosmaczam cukrem trzcinowym :) Po porządnym wymieszaniu i "przegryzieniu się" wszystkiego- jeszcze ciepłe przecieram przez sitko. Przecier zagotowuję, pakuję w słoiczki, odwracam do góry dnem. W tym czasie nagrzewam piekarnik do 110 stopni. Wkładam słoiczki na blachę z 1-2cm warstwą wody. Wszystko do piekarnika i niech zawrze. Czekam 10 minut, wyłączam, stygnie, voila!!! Brzmi czasochłonnie, ale tak naprawdę od obrania owoców trwa niecałą godzinę :) Smacznego!!!
 
Ja robię podobne, tylko bez przypraw. Tego cukru (wg. mnie) wystarczy na prawdę niewielka ilość, smak od razu jest inny. Niektóre owoce można razem z jabłkami wrzucić do rondla/garnka - np morele, jesienią śliwki razem przecierać.

Wczoraj robiłam jabłka z jagodami. W jednym garze dusiły się jabłka ze skórką, w drugim jagody. Do jabłek dolałam odrobinę wody. Jak jeden i drugi owoc był gotowy (jabłka się porozpadały, jagody puściły sok i wyglądały podobnie jak w dżemie) to do jagód przetarłam jabłka, żeby pozbyć się skórek, troszkę dosłodziłam do smaku i wszystko razem zmiksowałam blenderem, załadowałam do słoiczków i pasteryzowałam w garnku z wodą około 20-25 minut.
Co do proporcji to nie potrafię dokładnie ich podać, bo robię na oko. Jagód było na pewno zdecydowanie mniej niż jabłek (może 1/4).

Jeszcze jedno co do jabłek - nie każdy gatunek się nadaje, bo niektóre się nie rozpadają. Teraz na pewno dobre są papierówki, ale jesienią to niestety nie wiem - trzeba będzie zaufać paniom na targu ;-)
 
Madziaka- rewelacyjny pomysł z przyprawami "od początku":tak:, starsze dzieci niechętnie jedzą tak w naturalny sposób przyprawione potrawy jeśli nie miały okazji poznać ich smaku za niemowlaka:tak:, a często najprostszymi przyprawami roślinnymi można zastąpić sól i cukier...
Monisia- słoiczki chyba muszą być pasteryzowane żeby postały-nic co nie jest zaprawione nie powinno stać dłużej niż 48h,nawet w lodówce- tak mi się wydaje:blink:
Idę poszperać w moich przepisach "niemowlęcych" i postaram się też coś dorzucić:-)
 
Tak piszecie o tym przyprawianiu, to może faktycznie... Tylko, że to chyba jedynie do samych jabłek pasuje, bo już do takich z dodatkami to chyba nie za bardzo. Czy się mylę?? Nigdy właściwie nie dodawałam korzeni do ciast/deserów z innymi owocami niż jabłka, ewentualnie jabłka z pigwą.
 
Ewula- przyprawianie to z reguły na wyczucie- takie goździki wg. mnie pasują do większości owocowych przetworów, ale to wszystko kwestia gustu, no i ewentualnej wrażliwości na smak. Najczęściej jest tak, że dzieciaczki biorą przykład z rodziców i po prostu nie lubią przypraw, których nie stosują rodzice-najlepiej widać już w dorosłym życiu w świeżo upieczonych małżeństwach;-), kiedy mężuś chwali kuchnię mamuni jedząc przygotowaną przez żonę potrawę...

Znalazłam taki artykuł;
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,6394065,Ziola_w__kuchni_dla_najmlodszych.html
 
Ostatnia edycja:
reklama
A wiecie moze jak zrobic marchewke z jabluszkiem tak zeby pare sloikow moglo postac troche w lodowce?
Polecam zamrażanie. Chociaż akurat sama marchewka średnia jest po rozmrożeniu. Ale zupki i obiadki zamrażałam przy pierwszym. Trudno na początek gotować jednorazowo tak mikroskopijne porcje.

Co do waszych przetworów, to błagam was, otwórzcie sklepik i sprzedawajcie te cudeńka. Byłabym waszą pierwszą klientką! Zapłaciłabym każdą cenę!
Gotowe słoiczki kojarzą mi sie własnie z tym:
582134_473069692720751_26151245_n.jpg mmm! :-D
 
Do góry