reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kulinarne akrobacje , czyli kwietniówki gotują.

U mnie też z zamrażania nici, bo w przeciągu pół roku remont planujemy i wymię lodówki nawet wcześniej, jak coś się uda znaleźć.

Jabłka zmiksowałam blenderem, żeby grudek nie było, a porzeczki przecierałam przez plastikowe sitko. Mam jeszcze troszkę papierówek z działki (dojrzewają na parapecie) i kilka moreli - jutro może się za to zabiorę, jak Adaś pozwoli ;-) Nie bardzo widzę obieranie moreli ze skórek, więc chyba delikatnie przez sitko przetrę.
 
reklama
Adasza - rzeczywiście fajny sposób, może jakieś małe ilości tak pomrożę na jesień.
Madziaka78 nie słyszałam wcześniej o pasteryzacji w piekarniku. Zawsze w garnku gotuję słoiki, nawet bez ściereczki, ale na małym gazie po zagotowaniu wody. Jeszcze nigdy mi nic nie popękało.
 
Ewula zrobiłam wczoraj mus jabłko-jagoda i zapasteryzowałam w piekarniku :) To działa!!! Dziś robię jabłko- jeżyna i jabłko-porzeczka :) A do zagęszczenia możesz użyć agar-agar, jest naturalny i zdrowszy od żelatyny. Wyjdzie taka "galaretka" zależy ile dodasz :)
 
Madziaka78 a te jeżyny i porzeczki to przecierasz? Bo tam tyle pestek jest. Mi się właśnie papierówka z morelkami robi :-) Dodawałaś cukier do swoich przetworów? Ja dałam odrobinę, bo jednak bardzo kwaśne jabłka. A Ty jakich używasz? Ja raczej pasteryzacji w piekarniku nie będę próbować bo mój źle działa, za bardzo się nagrzewa, do tego kuchenka stara i dużo prądu ciągnie, więc wolę w garnku na gazie.
 
Ewula- przecieram, a jakże! Ja to wszystko najpierw obrabiam wg pięciu przemian, a porem jeszcze ciepłe przecieram i pakuję w słoiczki. Cukru dodaję ciut trzcinowego nierafinowanego, do smaku :) Poza tym ja stosuję sporo przypraw (nie boję się ich pod kontem dziecka)- kardamon, kurkuma, imbir, cynamon, goździki itp... w maluuuutkich ilościach :)
 
Madziaka - nie znam zasad o których mówisz, w ogóle pierwsze słyszę o kuchni pięciu przemian, może w wolnej chwili coś poczytam. Ja przypraw nie dałam żadnych, jednak bałabym się je dawać takiemu maluszkowi - jak będzie starszy to zdąży popróbować. Jak czuję w kuchni zapach jabłek i moreli, to sama chętnie bym je zjadła ;-)
 
reklama
Dziewczyny! Teściowa załatwiła mi 5 litrów jagód - wczoraj je dostałam, dokupiłam jeszcze papierówki i morele i zaraz zabieram się do roboty!! Porobię jabłka + jagody, jabłka + morele i może jeszcze dżem z jagód - będzie dla synka do kaszki, albo dla dla mnie i Męża do naleśników :-D
 
Do góry