reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Katowice zapraszają przyszłe mamusie

hejka
Igor na szczęście chyba miał tylko kryzys z niewyspania, bo dzisiaj jest już ok. Jeszcze ciut chrypi, ale leczę go ciepłą wodą w cytryna i miodem i wygląda, że po tym lepiej. Mam nadzieje, ze już w zdrowiu zostaną do wyjazdu i później też choróbska będą nas omijać.
Lenka kurczę niby takie nic, a jakie jednak poważne konsekwencję. Mam nadzieje, że po kuracji będzie szybko po sprawie. Ja też mam wadę wzroku, ale śmigam w kontaktach, a w okularach tylko w domu. Niby mój B mi zawsze mówi jak to jemu się bardziej w okularach podobam, nawet Igor tak mówi, ale śmieje się, że pewnie B go czymś przekupuje;-), ale ja sama jakoś wolę siebie bez okularów, może za jakiś rok, dwa na zabieg redukcji wady wzroku się zdecyduję.
Doti my nianię dostaliśmy, póki mieszkaliśmy w bloku, używaliśmy praktycznie tylko wtedy jak gości z wieczora mieliśmy, bo wtedy w domu głośniej było,a rozstaw mieliśmy taki, że nie słyszałam. Z Alicją przydała się bardzo, bo teraz mieszkamy w domu, nasza sypialnia i jej pokój na piętrze, więc na dół brałam nianię i słyszałam. Do mikrofalówek mam negatywne podejście, niby to promieniowanie mówią, że nieszkodliwe, ale mój B jest po fizyce i zawsze mówił, że to tak nie do końca. Dostaliśmy w prezencie ślubnym i odsprzedaliśmy. Podgrzewacz fajna sprawa, sama nie wiem, ale przy Alicji żałowałam. Fotelik-leżaczek sama bym nie kupiła, my dostaliśmy, ale starałam się bardzo rzadko Alicję w nim trzymać, bo rehabilitant nam odradzał, ale tak jak Lenka pisała, jak się coś robi w kuchni to jest ok, byle nie było tak, mam takich znajomych, że dziecko pół dnia w niem spędza.
Nawilżacza takiego elektrycznego nie mam, tylko takie zawieszki ceramiczne na kaloryfery i są ok.
Za to gdybym była w pierwszej ciąży i wiedziała, że moje dzieci będę tak długo piersią karmić, to kupiłabym elektryczny laktator. Bardzo żałowałam, że nie miałam, a jak na to wpadłam to już stwierdziłam, że się nie opłaca.
Aliświat a jak tam zasypanie Ali?
znikam czytać książkę
 
reklama
Annaoj Ali zasypia sama, na naszym łóżku. Od tamtego czasu, czyli już chyba dobrze ponad miesiąc, nie bujałam Jej do wieczornego snu. Czasami zasypia szybciej czasem trwa to dłużej. No ale zasypia:) i po 21-szej mamy z mężem już "czas dla siebie" :D

W piątek był Dzień Dziecka ale u nas przesunął się na sobotę. Pojechaliśmy kupić Ali prezenty na DD. Najpierw do Smyka zobaczyć ile kosztują wózeczki dla dzieci do pchania - i normalnie myślałam, że mi oczy z orbit wyjdą jak zobaczyłam cenę 179 zł (wózeczek+lalka+akcesoria) a zabawki do piaskownicy 50zł. Pomyślałam, że w Realu może będzie jakaś przecena na zabawki jak zawsze. No i była! Wózeczek 25 zł , lalka 40 zł i zabawki do piaskownicy 17 zł.No i to, to ja rozumiem:) Ali szczęśliwa z prezentów. Już wcześniej widziałam, że Jej się podobają wózeczki, więc wiedziałam, że to będzie strzał w 10tkę:) Zresztą już przetestowaliśmy prezent i Ali przespacerowała się z wózeczkiem i lalą po całym osiedlu:)
 
aliswiat- a my kupiliśmy Adasiowi remizę z klocków ala duplo. Wcześniej ukochał sobie zwykłe lego i ma go już dużo. Tyle,ze jak zaczeli torpedować reklamami na mini mini lego duplo to widziałam,ze by chciał i strzał w 10. Uwielbia tą zabawkę:)

do-ti- laktator miałam elektryczny i choć nie karmiłam długo to dzięki niemu i tak jakoś próbowaliśmy. Mam wklęsłe brodawki i laktator dużo mi pomógł. Ja kupiłam używany i przynajmniej czułam,ze nie straciłam dużo. Można też się wstrzymać i zobaczyć jak to będzie, może z karmieniem nie być problemów, a może sama poczujesz,ze nie chcesz. Ja bardzo chciałam , próbowałam -tylko dzięki radzie teściowej się poddałam.

Mój maluszek był 2 tyg na Oiomie , zaczelam go karmic mieszanie po tygodniu, pokarm zaczynal mi się dopiero rozkrecac-a tesciowa powiedziala,ze on za czesto je i pewnie nie mam mleka. Po tym stresie związanym ze szpitalem ,poddałam się po miesiącu. Szkoda, bo bardzo mnie cieszył każdy wypity łyk mleka:) A to się trochę wyżaliłam.
 
Lenka87 po to jest forum, żeby się wyżalić:) Twój Synek na pewno jest zdrowym chłopcem i nie stracił wiele na tym, że Go karmiłaś butelką! Moje karmienie też się szybko skończyło ze względu na stres, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem:) Ważne, że dzieciaczki zdrowe i silne:)
 
Witam
Dobrze, że jutro wolne, bo coś mnie plecy bolą i wysiedzieć nie mogę. mamnadzieje, że po dniu w domu mi przejdzie. Byłam wczoraj z mamą i Alicja na zakupach, taki babski wyskok sobie zrobułyśmy. Mama chciała sobie kilka rzeczy przed wyjzdem kupic i chciała dzieciakom kupić cos z okazji dnia dziecka, ale tak, zeby sobie sami wybrali. z igorem jest dzisiaj umówiona, a Alicja miała sobie wczoraj wybrać. Poszłyśmy do SMYKA, bo chciałam kaloszki Młodej kupić i jak juz je przymierzyła, to żadnych zabawek oglądac nie chciała, tylko kaloszki i kaloszki;-)
Moje dziecko podłapało skąś zwrot "koniec i kropka" i namiętnie odpowiada "nie, i koniec i kropka";-)
Lenka to widzę, że miałaś niemiłe przejścia. I tak jak piszę Aliświat po to jest forum.
Co do karmienie piersią to ja po prostu to lubiałam i przy Alicji głównym argumentem za było to, że wiedziałam jakie to wygodne, a że ja z natury wygodnicka jestem;-)Alicja musiała się dostosować.
znikam, ale pewnie jeszcze zajrzę.
 
aliswiat- tylko jestem zła,ze dałam sobie wmówić takie głupoty. No,ale to co przeszliśmy na początku życia Adasia zrobiło swoje. Wiem teraz,ze pierwsze 6 tyg żyłam w jakimś amoku, pamietam to jak przez mgłę. Ciągle się bałam czy Adaś jest na prawdę zdrowy i nie mogłam się cieszyć w pełni dzidziusiem-gdy trzeba było biegać po lekarzach. Całe szczęście po tej chorobie już nie miał większych problemów ze zdrowiem i odpukać tak jest do dziś:) Teraz tylko ciągle nabija sobie jakiegoś guza.

Annaoj- a mój ostatnio do kuzyna o 2 miesiące młodszego rzucił tekstem: Szymek nie mam czasu na ble ble ble. Moja mina w tym momencie bezcenna. Na dodatek tamten właśnie wygłupiał się i mówił sobie ble ble ble. Strasznie się ciesze,ze w końcu się tak otworzył na mówienie.Dosłownie w ciągu 2 tyg rozgadał się na całego.
 
A ja właśnie wróciłam ze szpitala i staram się dochodzić do siebie ;)

Tyle strachu się najadłam, że szok, a moje dziecię pewnie jeszcze więcej
 
Powróciłam do świata żywych i do domu :)
Dostałam silnych skórczy takich, że wyłam. Więc był szybki telefon do lekarza i nakaz udania się na izbę przyjęć.
W tym bólu i stresie nawet nie umiałam się spakować i od razu w tym tygodniu pakuję sobie dla siebie torbę do szpitala w razie czego. Żebym nie musiała w takim stresie się pakować to jest koszmarne.
Do porodu potem przygotuję sobie torbę.


Przyjęli mnie od razu na obserwacje. Na szczęście!!!!!!!! Z moją dzidzią wszystko ok. Brak rozwarcia. Tablety. Nakaz leżenia i sprawdzane tętno płodu. Położyli mnie na oddział poporodowy - maluszki takie super, słodkie i w ogóle. Od razu dopytałam się co i jak, co muszę wziąść i takie tam....

Na następny dzień kolejne badania i okazało się, że mam kamole w 2 nerkach dość duże i pewnie drobniejsze schodziły mi więc takie bóle skórczowe. Póki co nic nie mogę zrobić. Nerki nie zatkane więc muszę uważać jakby była gorączka, zatrzymanie moczu to od razu na izbę przyjęć.

Chcieli mnie jeszcze trzymać, ale pogadałam z moją doktorką i mnie wypuścili - idę do niej dziisiaj na wizytę i po L4.

A i chyba czas zwolnić tempo życia :)))))))))
Tak to jest jak po badaniu glukozy idzie się na 6cio kilometrowy spacer i jest się jeszcze do tego za ciepło ubranym :))))))))))))

Teraz wszystko ok...
 
reklama
do-ti- Boże. Domyślam się jak się bałaś. No i te kamienie to rzeczywiście musiał być ból niesamowity, sama bym pomyslala czy to nie dzidzia. Cale szczęście,ze to jednak nie ona. Mam nadzieje,ze te kamienie się narazie u Ciebie nie odezwą-przynajmniej do przyjścia na świat dzidziusia.

Adaś mi wstał z całymi oczkami w ropce. Nigdy nie miał czegoś takiego. Sama nie wiem co to może być. Jako tako mu się nie pogarsza -wiec u lekarza nie bylam-by cos gorszego nie zlapal.
 
Do góry