reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2024

Cześć dziewczyny, byłam dziś u lekarza. Plamienia dalej są , dostałam luteinę, duphaston i acard. Za tydzień mam przyjść na kontrol. I tak mnie zastanawia ten acard, bierze któraś ? 🤔 Jak tylko wpisałam w necie od razu mi wyskoczyło że nie powinno się go brać w 1 trymestrze
Ja biore acard ze względu na poronienia
Dziewczyny, a czy któraś z Was ma różnice między dziećmi 5-6 lat? U nas będzie 5 i mnie teraz wszyscy straszą, że to za dużo, że dzieci się nie dogadają, że mogliśmy się wcześniej starać. Takie uwagi nie są mi do niczego potrzebne, ale zaczynam schizować 🥴
Taka różnica wynika z tego, że dopiero teraz córka daje nam żyć. Wcześniej to nawet nie chciałam słyszeć o kolejnym dziecku.
Moja siostra ma 3ke dzieci co 5 i 6lat i wogole sie niestety nie dogadują .ale kazde dziecko jest inne
 
reklama
Jak zaczęliśmy te kilka miesięcy temu rozmawiać o drugim dziecku to tak sobie myślałam kiedy jak nie teraz. Mamy mieszkanie, oboje stabilną pracę, starsze już na tyle duże, że nie będzie ciągle wymagało uwagi. Wiedzieliśmy, że jak się teraz nie zdecydujemy to potem będziemy żałować i naprawdę się ucieszyłam jak zobaczyłam dwie kreski 🙂 i w sumie moja radość się skończyła jak przyznałam się najbliższej rodzinie (nie dałabym rady tego ukryć ze względu na okropne dolegliwości, a byliśmy u nich osobiście) niby się cieszyli, ale widać było, że trochę są zdziwieni. Teraz widzę wszystko w ciemnych barwach, przypomniały mi się wszystkie problemy jakie miałam w ciąży i po porodzie i tak się chyba sama nakręcam.
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, to tylko od Ciebie zależy, czy dasz się wciągnąć w takie myślenie. A hormony Ci teraz na pewno nie pomagają. Masz jakąś życzliwą osobę, która cieszy się z Tobą z Twojej ciąży? Jeśli tak, skupiłabym się na rozmowach z nią właśnie. Ciąża to taka huśtawka emocji, że dodatkowe, związane z osobami trzecimi naprawdę nie są potrzebne. Mam wrażenie, że jesteś mocno związana z najbliższą rodziną, skoro ich reakcja odebrała Ci całą radość z ciąży. Może warto byłoby przemyśleć Waszą relację i jakoś ją uporządkować? Takie rzeczy mocno mieszają nam w życiu a ciąża sama w sobie jest już wystarczającym zamieszaniem.
 
Dziewczyny, a czy któraś z Was ma różnice między dziećmi 5-6 lat? U nas będzie 5 i mnie teraz wszyscy straszą, że to za dużo, że dzieci się nie dogadają, że mogliśmy się wcześniej starać. Takie uwagi nie są mi do niczego potrzebne, ale zaczynam schizować 🥴
Taka różnica wynika z tego, że dopiero teraz córka daje nam żyć. Wcześniej to nawet nie chciałam słyszeć o kolejnym dziecku.
U nas będzie prawie 5 lat, bardziej takie 4.5 roku z najstarsza i zobaczymy jak się będą dogadywać. Wydaje mi się że nawet nie zależy od wieku i różnicy między rodzeństwem a od samego rodzeństwa. Znam.przypadki, że się nie swoją z różnica 1-3 lata a mają dobra więź jak jest różnica 6-10 lat.
Oj, dobrze to znam. My też sami, daleko od rodziny, na wieść o 3 dziecku to się poobrażali na nas🤷‍♀️ chociaż ani nas nikt nie utrzymuje ani nic. Też się boimy co na 4 powiedzą🤣
Normalnie jedziemy na tym samym wozku🤣 taka sama ilość dzieci, wiek prawie że taki sam wiek nas i dzieci. I na.dodatek moja rodzina też się trochu obraziła jak powiedziałam o 3 dziecku. Nasłuchałam się nieprzyjemnych rzeczy. Teraz pewnie mnie zjedzą. Ale cóż. Mi też nikt nie daje , nie pomaga. Nie wiem, mam wrażenie że to chyba o zazdrość chodzi może. Mnie nawet koleżanki pytały, że jak to.3 dziecko wtedy? A kasa? A skąd ja będę brała pieniądze? Że one wpadki rozumieją, ale ze celowo sobie zrobić 3 dziecko? Haha więc jak teraz powiedziałam koleżankom o 4, to przynajmniej olały temat oprócz tych co powiedziały że zwariowałam. A z rodziną to.ja.mowie, ze nawet już na obrazku nie ma xo.wychodzic.
 
Może trzeba póki co ograniczyć kontakty z rodziną, jeśli nie potrafią się cieszyć Waszym szczęściem i wspierać, tylko Cię w doła dodatkowo wpychają i odbierają radość z ciąży.
A może szczera rozmowa? Nie wiem, jak jesteś z nimi blisko. Powiedz, jak bardzo zraniły Cię ich słowa, jak bardzo się cieszyła z ciąży, a teraz przez nich nie umiesz już czuć tej radości.
Ja myślę, że nikt nic złego nie miał na myśli. W sensie wszyscy wiedzieli jak nam było ciężko, bo zaczęłam pracować jak córka miała troche ponad rok. Teraz jak już zaczęło być fajnie, bo skończyły się ciągle choroby, bunty itd to my znowu się w to pakujemy 🙈 i starcha mam przez to ogromnego, bo jednak z dwójką to będzie w ogóle wyzwanie.
 
Ja nie oczekuje, że będą się niewiadomo jak razem bawić, z resztą to będzie dwoje osobnych małych ludzi i do niczego żadnego nie zmuszę. Naszą motywacja też nie było tylko to, żeby córka miała rodzeństwo chociaż od dawna o tym mówi. Jednak przez takie komentarze całą radość ze mnie wyparowuje, do tego słyszę pytania jak sobie poradzimy z dwójką dzieci bez niczyjej pomocy (nie mamy blisko nikogo z rodziny) i normalnie chce mi się wtedy płakać i zadaje sobie pytanie "po co mi to było". Zaczynam się zastanawiać czy to tylko hormony ciążowe czy coś jest ze mną bardzo nie halo skoro staraliśmy się o dziecko, a teraz mam wątpliwości.
Ja choć mam rodzinę, to cóż czasem wolę żeby ich ni3 było:/ nie pomogą, a tylko dobiją. Ja mam 3 malucho2 i naprawdę muszę się nakombinować, a nie mam jeszcze prawka. Ale ja się bardzo cieszę, że jestem w ciąży. Kocham starsza trójkę nad życie i tego okruszka już też i mimo dolegliwości i mimo mega złego samopoczucia i strachu o zdrowie bobasa i żeby nie poronic, to tak się bardzo cieszę, już myślami chce bardzo jesień i przygotowywać wyprawkę, potem przygotowania do.swiat z malutkim nowym czlonki3m rodziny ❤️ ja też momentami powiem do siebie "na co mi to bylo", trzeba było być bezdzietna lub jedno dziecko i dużo.l3piej by mi się żyło. Bo tak, tak by było. Ale wiem, że zrobiłam bym to samo i chciała te dzieci. Teraz hormony buzują, to początek ciąży, dajmy sobie czas na przywyknięcie jakby nie było do nowej sytuacji ;)
 
U nas będzie prawie 5 lat, bardziej takie 4.5 roku z najstarsza i zobaczymy jak się będą dogadywać. Wydaje mi się że nawet nie zależy od wieku i różnicy między rodzeństwem a od samego rodzeństwa. Znam.przypadki, że się nie swoją z różnica 1-3 lata a mają dobra więź jak jest różnica 6-10 lat.

Normalnie jedziemy na tym samym wozku🤣 taka sama ilość dzieci, wiek prawie że taki sam wiek nas i dzieci. I na.dodatek moja rodzina też się trochu obraziła jak powiedziałam o 3 dziecku. Nasłuchałam się nieprzyjemnych rzeczy. Teraz pewnie mnie zjedzą. Ale cóż. Mi też nikt nie daje , nie pomaga. Nie wiem, mam wrażenie że to chyba o zazdrość chodzi może. Mnie nawet koleżanki pytały, że jak to.3 dziecko wtedy? A kasa? A skąd ja będę brała pieniądze? Że one wpadki rozumieją, ale ze celowo sobie zrobić 3 dziecko? Haha więc jak teraz powiedziałam koleżankom o 4, to przynajmniej olały temat oprócz tych co powiedziały że zwariowałam. A z rodziną to.ja.mowie, ze nawet już na obrazku nie ma xo.wychodzic.
Może to źle zabrzmi, ale raźniej mi teraz🤣
Póki co poinformowanie rodziny jest dla mnie ciężkie do wyobrażenia🤷‍♀️ na pewno poczekam przynajmniej do usg z tętnem...
 
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, to tylko od Ciebie zależy, czy dasz się wciągnąć w takie myślenie. A hormony Ci teraz na pewno nie pomagają. Masz jakąś życzliwą osobę, która cieszy się z Tobą z Twojej ciąży? Jeśli tak, skupiłabym się na rozmowach z nią właśnie. Ciąża to taka huśtawka emocji, że dodatkowe, związane z osobami trzecimi naprawdę nie są potrzebne. Mam wrażenie, że jesteś mocno związana z najbliższą rodziną, skoro ich reakcja odebrała Ci całą radość z ciąży. Może warto byłoby przemyśleć Waszą relację i jakoś ją uporządkować? Takie rzeczy mocno mieszają nam w życiu a ciąża sama w sobie jest już wystarczającym zamieszaniem.
Moja siostra, która urodziła na początku roku bardzo się ucieszyła, ale pewnie głównie dlatego, że będziemy jechać na tym samym wózku 🤣 aczkolwiek też stwierdziła, że mnie podziwia, że się po mojej córce hnb zdecydowałam na drugie. Więc z jednej strony poczułam jakbym miała jakieś dziwne dziecko, a z drugiej, że ona ma jednak trochę racji.
Nie zrozumcie mnie źle, kocham moją córkę bardzo. Czasem wręcz się nad nią za mocno trzęsę, ale zdaje sobie sprawę, że jest trudna i nie wiem czy ja dam radę psychicznie i emocjonalnie, a szczególnie jeśli drugie dziecko będzie takie samo. Wcześniej to wszystko wydawało mi się możliwe, ale mam nadzieję, że to głównie kwestia tego, że jestem permanentnie zmęczona i teraz mam wrażenie, że nic nie dam rady zrobić.
 
U nas będzie 4 lata różnicy. To nasze drugie bobo. W rodzinie z mojej strony nie było jakiejś radości, ale swoje już im powiedziałam bo tak jak i wam nikt mi nie daje. Myślę że to zazdrość... no mamy troszkę więcej niż rodzina, (dom, auta super, pieniądze). Od kiedy nam się lepiej wiedzie to bardzo widać z ich strony. A niestety sami się wszystkiego dorobiliśmy a mamy dopiero po 28, 29 lat.
Za to z męża strony wszyscy mega happy i już nie mogą się doczekać.

Także nie ma co przejmować się opiniami innych, ważne że wy tego chcieliście i dajecie radę. 🤗🥰
 
Ostatnia edycja:
reklama
Moja siostra, która urodziła na początku roku bardzo się ucieszyła, ale pewnie głównie dlatego, że będziemy jechać na tym samym wózku 🤣 aczkolwiek też stwierdziła, że mnie podziwia, że się po mojej córce hnb zdecydowałam na drugie. Więc z jednej strony poczułam jakbym miała jakieś dziwne dziecko, a z drugiej, że ona ma jednak trochę racji.
Nie zrozumcie mnie źle, kocham moją córkę bardzo. Czasem wręcz się nad nią za mocno trzęsę, ale zdaje sobie sprawę, że jest trudna i nie wiem czy ja dam radę psychicznie i emocjonalnie, a szczególnie jeśli drugie dziecko będzie takie samo. Wcześniej to wszystko wydawało mi się możliwe, ale mam nadzieję, że to głównie kwestia tego, że jestem permanentnie zmęczona i teraz mam wrażenie, że nic nie dam rady zrobić.
To akurat normalne, ja też mam takie momenty, że zastanawiam się, na co mi to wszystko 😉 ale rano przechodzi😁

@Marzenaaa12 piękne przyrosty! Nic, tylko się cieszyć 🥰
 
Ostatnia edycja:
Do góry