reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

❄️GRUDNIOWE KRESKI ❄️ W grudniu Mikołaj prezenty rozdaje , a nam II kreski na teście daje !🎁

reklama
@morticia_adams wszystko w porządku u Ciebie?
Hej, dzięki.
Czy u mnie w porządku? Chyba nie 😔
Przez te 6 miesięcy starań byłam pod wielkim pozytywnym nastawieniem, że uda mi się zajść i ból po stracie się zmniejszy. Leki, suplementy, liczenie dni płodnych, wizyty, zastrzyki chyba powoli mnie przerastają. Mam wrażenie, że będę kwitła na tych kreskach do menopauzy 🥲 Nie umiem zajść w ciążę. Jeszcze do niedawna in vitro było moją alternatywą, ale porozmawialiśmy z mężem i on ma obawy. W przyszłym roku skończę 38 lat, jeśli zostaną nam zarodki to co z nimi zrobimy?
Wiem, że dopiero po roku niezachodzenia w ciążę można mówić o niepłodności. Dziewczyny, ja nie zabezpieczałam się 11 lat odkąd urodziłam córkę. Mam jakiś defekt, jakąś ułomność. I nie wiem czy dam radę dalej to dźwigać. Tęsknię za moim życiem sprzed roku. Za życiem bez spiny, obliczeń, gapieniem się w kalendarzyk i doszukiwania domniemanej ciąży. To mnie dołuje. Jestem coraz częściej przekonana, że to mój ostatni cykl starań.
 
Hej, dzięki.
Czy u mnie w porządku? Chyba nie 😔
Przez te 6 miesięcy starań byłam pod wielkim pozytywnym nastawieniem, że uda mi się zajść i ból po stracie się zmniejszy. Leki, suplementy, liczenie dni płodnych, wizyty, zastrzyki chyba powoli mnie przerastają. Mam wrażenie, że będę kwitła na tych kreskach do menopauzy 🥲 Nie umiem zajść w ciążę. Jeszcze do niedawna in vitro było moją alternatywą, ale porozmawialiśmy z mężem i on ma obawy. W przyszłym roku skończę 38 lat, jeśli zostaną nam zarodki to co z nimi zrobimy?
Wiem, że dopiero po roku niezachodzenia w ciążę można mówić o niepłodności. Dziewczyny, ja nie zabezpieczałam się 11 lat odkąd urodziłam córkę. Mam jakiś defekt, jakąś ułomność. I nie wiem czy dam radę dalej to dźwigać. Tęsknię za moim życiem sprzed roku. Za życiem bez spiny, obliczeń, gapieniem się w kalendarzyk i doszukiwania domniemanej ciąży. To mnie dołuje. Jestem coraz częściej przekonana, że to mój ostatni cykl starań.
Takie kryzysy są normalne. Jeśli pragniesz dziecka to nie poddawaj się. Daj sobie jeszcze pół roku na spokojnie. Mnie też by martwiły te zarodki jakby było ich więcej ale znam wiele przypadków gdzie tak na prawdę nadawał się tylko jeden do transferu. Trudna decyzja ale ja bym zaryzykowała jeśli żadne inne metody by nie działały. Na szczecie mnie się udało naturalnie po dwóch latach starań choć też już słyszałam że tylko in vitro.
 
Szczerze to tego wogole nie ogarniam .
Mam zalecone po pozytywnym teście odczekać 10 dni na wizytę i włączy mi heparynę. A teraz witaminy metylowane i acard 150 .
Strasznie mnie stresują te 10 dni bo we wrześniu beta nie zdążyła urosnąć do momentu aż ciąża była by widoczna na uzg.
Dziwne. Moja mi acard zleciła do dnia transferu, a od transferu Neoparin . W moim przypadki tłumaczyła mi, ze może dochodzić do jakimś mikro skrzepów w macicy i dlatego zarodek się nie zagnieżdża
 
Dziwne. Moja mi acard zleciła do dnia transferu, a od transferu Neoparin . W moim przypadki tłumaczyła mi, ze może dochodzić do jakimś mikro skrzepów w macicy i dlatego zarodek się nie zagnieżdża
mój każe czekać te 10 dni do wzięcia clexane puki nie potwierdzi że nie jest to ciąża pozamaciczna. Bo przy heparynie może być mega problem . Acard biorę cały czas.
Wszędzie czytam że każdy ma heparynę od pozytywnego testu ...
 
Hej, dzięki.
Czy u mnie w porządku? Chyba nie 😔
Przez te 6 miesięcy starań byłam pod wielkim pozytywnym nastawieniem, że uda mi się zajść i ból po stracie się zmniejszy. Leki, suplementy, liczenie dni płodnych, wizyty, zastrzyki chyba powoli mnie przerastają. Mam wrażenie, że będę kwitła na tych kreskach do menopauzy 🥲 Nie umiem zajść w ciążę. Jeszcze do niedawna in vitro było moją alternatywą, ale porozmawialiśmy z mężem i on ma obawy. W przyszłym roku skończę 38 lat, jeśli zostaną nam zarodki to co z nimi zrobimy?
Wiem, że dopiero po roku niezachodzenia w ciążę można mówić o niepłodności. Dziewczyny, ja nie zabezpieczałam się 11 lat odkąd urodziłam córkę. Mam jakiś defekt, jakąś ułomność. I nie wiem czy dam radę dalej to dźwigać. Tęsknię za moim życiem sprzed roku. Za życiem bez spiny, obliczeń, gapieniem się w kalendarzyk i doszukiwania domniemanej ciąży. To mnie dołuje. Jestem coraz częściej przekonana, że to mój ostatni cykl starań.
Kochana robiłaś jakaś rozszerzona diagnostykę ? 🥺 ja również mam dziecko i mi przy staraniach o rodzeństwo wyszło szydło: są bardzo małe szanse na na ciąże . Wprost mi powiedziano, że bez leków jej nie będzie a że mam dziecko to nic nie znaczy - natura nie lubi pustki i w jakimś ułomek procenta akurat strzelilam się
 
mój każe czekać te 10 dni do wzięcia clexane puki nie potwierdzi że nie jest to ciąża pozamaciczna. Bo przy heparynie może być mega problem . Acard biorę cały czas.
Wszędzie czytam że każdy ma heparynę od pozytywnego testu ...
To ja ewenement 🙈 w sumie przy IVF małe szanse ze zarodek „zawróci” do jajowodu. Konsultowałaś to może z kimś jeszcze ?
 
reklama
Hej, dzięki.
Czy u mnie w porządku? Chyba nie 😔
Przez te 6 miesięcy starań byłam pod wielkim pozytywnym nastawieniem, że uda mi się zajść i ból po stracie się zmniejszy. Leki, suplementy, liczenie dni płodnych, wizyty, zastrzyki chyba powoli mnie przerastają. Mam wrażenie, że będę kwitła na tych kreskach do menopauzy 🥲 Nie umiem zajść w ciążę. Jeszcze do niedawna in vitro było moją alternatywą, ale porozmawialiśmy z mężem i on ma obawy. W przyszłym roku skończę 38 lat, jeśli zostaną nam zarodki to co z nimi zrobimy?
Wiem, że dopiero po roku niezachodzenia w ciążę można mówić o niepłodności. Dziewczyny, ja nie zabezpieczałam się 11 lat odkąd urodziłam córkę. Mam jakiś defekt, jakąś ułomność. I nie wiem czy dam radę dalej to dźwigać. Tęsknię za moim życiem sprzed roku. Za życiem bez spiny, obliczeń, gapieniem się w kalendarzyk i doszukiwania domniemanej ciąży. To mnie dołuje. Jestem coraz częściej przekonana, że to mój ostatni cykl starań.
Bardzo bardzo mi przykro przez to co czujesz i przez co przechodzisz. Ale nie mow o sobie, że masz defekt. Jesteś cudowną kobietą i bez względu na to jak wygląda sytuacja to nigdy o tym nie zapominaj ❤️
 
Do góry