NattNatt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2020
- Postów
- 9 789
Ja za Twoje również!Trzymam kciuki za Twoje 2 kreski
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja za Twoje również!Trzymam kciuki za Twoje 2 kreski
Witaj! Obyś tu się za długo nie zasiedziała Życzę szybkiej zmiany wątku na ciążowy, po cichu liczę że spotkamy się na wrzesniowkachCzesc wszystkim.
Co prawda jest juz druga polowa miesiaca, ale bardzo chcialabym do Was dolaczyc jako jedna ze staraczek :-).
Mam na imie Klaudia i mam 30 lat. Staramy sie z mezem o drugie dziecko od niespełna roku. Obecnie rozpoczelismy diagnostyke. Ja juz wiele lat temu miałam PCOS i w pierwsza ciaze zaszlam bez zadnych staran podczas gdy moje cykle trwaly ok. 55-60 dni. Natomiast teraz moje cykle sa regularne i wynosza ok. 38 dni i wg ginekologa i wynikow progesteronu owulacje wystepuja i wszystkie hormony sa w porzadku. Natomiast wyniki meza sa nie za wesole. Morfologia 4% i ruch lekko zanizony. Lekarz nas pociesza, wskazujac na ilosc plemnikow, ktora jest 100 razy wieksza niz jest wskazana.
Obecnie sie suplementujemy, maz ma powtorzyc badania i czekamy na skierowanie do kliniki nieplodnosci w UK, gdzie tez mieszkamy.
Pamietam ze podczas pierwszej ciazy bylam na tym forum i bylo to dla mnie ogromne wsparcie! :-) dlatego jeszcze przed rozpoczeciem nowego roku chcialabym tutaj dolaczyc. :-)
W tym miesiacu jestem juz po okresie i kolejna owulacja dopiero pod koniec grudnia. Wiec sobie poczekam na ławeczce a wszystkim dziewczynom, ktore zobaczyly w tym miesiacu dwie kreski na tescie, serdecznie gratuluje i trzymam kciuki! :-)
Koniec koncow - WITAM WSZYSTKICH! :-)
Dziękuję. Też mam taką nadzieję, już mam serdecznie dość rozczarowań podczas każdego cyklu.Witaj! Obyś tu się za długo nie zasiedziała Życzę szybkiej zmiany wątku na ciążowy, po cichu liczę że spotkamy się na wrzesniowkach
Uff to pocieszające, gratuluję i zazdroszczę My staramy się o pierwsze dziecko i chciałabym mieć wszystko pod kontrolą, witaminy, dieta. Zależy mi żeby cały cykl był idealny itd. W swoim otoczeniu mam kilka dbających o siebie par, którym urodziło się zdrowe dziecko, rok się cieszyli szczęściem a później wychodziły różne choroby, guzy i śmierć dziecka. Dlatego tak bardzo się zastanawiam skąd się to bierze i już popadam w paranoje, że może nawet taka gorączka ma wpływ na obniżenie parametrów np.nasienia a co za tym idzie również zdrowia dziecka. Chociaż mi ginekolog kiedyś powiedział, że jeśli komorka jajowa lub plemniki są słabe to poprostu nie dojdzie do zaplodnienia. Zgłupiałam już, może wasi lekarze coś kiedyś wspominali o tym? Jak to wygląda w rzeczywistości?Najmłodsze dziecko nasze było robione jak akurat w owulację mąż miał gorączkę i dreszcze , poświęcił się bo mu powiedziałam że to ten cykl hehe Synek piękny i zdrowy urodzony z wagą 4 kg
Na tych wątkach, od lat przejawiały się przeróżne problemy… u jednych zero szans, ze nie będzie żadnego powodzenia, a jednak do ciąży dochodziło. I nawet w najmniej oczekiwanych momentach. Z drugiej strony były też pary, gdzie z góry zakładano, że pójdzie tip-top, bo wszystko ok. A jednak jakoś dłużej trwały te starania. Skupcie się na razie na staraniach, możecie wdrożyć monitoring cyklu, badania.Uff to pocieszające, gratuluję i zazdroszczę My staramy się o pierwsze dziecko i chciałabym mieć wszystko pod kontrolą, witaminy, dieta. Zależy mi żeby cały cykl był idealny itd. W swoim otoczeniu mam kilka dbających o siebie par, którym urodziło się zdrowe dziecko, rok się cieszyli szczęściem a później wychodziły różne choroby, guzy i śmierć dziecka. Dlatego tak bardzo się zastanawiam skąd się to bierze i już popadam w paranoje, że może nawet taka gorączka ma wpływ na obniżenie parametrów np.nasienia a co za tym idzie również zdrowia dziecka. Chociaż mi ginekolog kiedyś powiedział, że jeśli komorka jajowa lub plemniki są słabe to poprostu nie dojdzie do zaplodnienia. Zgłupiałam już, może wasi lekarze coś kiedyś wspominali o tym? Jak to wygląda w rzeczywistości?