reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Mój stary jak jedziemy do Warszawy klnie jak szewc.
Sama nie mam prawka, ale chciałabym mieć i umiem jeździć- nie umiem tylko zdać egzaminu, bo nawet na pogrzebach jest przyjemniejsza atmosfera niż w ośrodku ruchu drogowego. Po ostatnim podejściu 2 lata temu odpuściłam- miałam pierwszą taką i jedyną do tej pory reakcję stresową w postaci wyłączenia rozumienia słów. Poważnie, facet kazał mi pokazać jakieś światła i coś pod maską (co umiałam), a ja słyszałam go jakbym była pod wodą. Także nie tędy droga- może kiedyś w Czechach albo na Ukrainie 😁
Ja też po pierwszym nieudanym egzaminie porzuciłam zdawanie na dwa lata. Ale potem jakoś to wróciło i bardzo chciałam i jakoś poszło :p A teaz uwielbiam jeździć :) Chyba na wszystko musi przyjść czas
 
reklama
Ja też po pierwszym nieudanym egzaminie porzuciłam zdawanie na dwa lata. Ale potem jakoś to wróciło i bardzo chciałam i jakoś poszło :p A teaz uwielbiam jeździć :) Chyba na wszystko musi przyjść czas
Ja wlasnie dopierp zaczelam sie fajnie czuc za kolkiem i jest to dla mnie ogromny sukces :D po 10 latach od zrobienia prawka :D
 
Ja też po pierwszym nieudanym egzaminie porzuciłam zdawanie na dwa lata. Ale potem jakoś to wróciło i bardzo chciałam i jakoś poszło :p A teaz uwielbiam jeździć :) Chyba na wszystko musi przyjść czas
Powiem tak...to nie był pierwszy. I przemilczę który ;)
Po prostu z każdym kolejny egzaminem szło mi coraz gorzej, a finalnie po tym jak mnie przyblokowało dałam sobie spokój. A przysięgam- jeździć umiem (a nawet zaparkować w taką wąską dziurę, jaką miałam z 10 lat temu).
 
Ja wlasnie dopierp zaczelam sie fajnie czuc za kolkiem i jest to dla mnie ogromny sukces :D po 10 latach od zrobienia prawka :D
No i super! Mnie kilka lat temu praca zmusiała do kręcenia kilometrów na dość dużych odległościach. I dopiero wtedy poczułam się pewnie za kółkiem. Myślę, że tak jak we wszystkim potrzeba wprawy.

Powiem tak...to nie był pierwszy. I przemilczę który ;)
Po prostu z każdym kolejny egzaminem szło mi coraz gorzej, a finalnie po tym jak mnie przyblokowało dałam sobie spokój. A przysięgam- jeździć umiem (a nawet zaparkować w taką wąską dziurę, jaką miałam z 10 lat temu).

Moja siostra zrobiła prawo jazdy kilka lat temu. Zdała chyba za 11 razem i w ogóle nie jeździ 🤷‍♀️ Już ją kilka razy namawiałam, żebyśmy gdzieś pojechały i żeby sobie moim corsolotem poćwiczyła bo w razie co małe starty ale nie chce, nie da rady jej przekonać..
A moja ciocia zdała prawko za 13 razem, to był piątek 13 i zdawała o 13. Pisali nawet o tym w lokalnej gazecie 😂 Jeździ podobno całkiem spoko, ale parkować nie umie i do garażu nie wjedzie 😂
 
Powiem tak...to nie był pierwszy. I przemilczę który ;)
Po prostu z każdym kolejny egzaminem szło mi coraz gorzej, a finalnie po tym jak mnie przyblokowało dałam sobie spokój. A przysięgam- jeździć umiem (a nawet zaparkować w taką wąską dziurę, jaką miałam z 10 lat temu).
Miałam to samo! za bardzo chciałam zdać, a później kończyła mi się ważność egzaminu teoretycznego (za moich czasów ważny był 6 miesięcy nie wiem jak teraz) poszła na egzamin, w grudniu, w porannych godzinach i zdałam :D ale egzaminy na prawo jazdy wspominam jako najgorsze egzaminy w życiu
 
Z dedykacją dla @LadyCaro zdjęcia dzidzi. Chciałam również oznajmić, że we Francji nadaliśmy mu ksywę La Pipa, bo się bał schodów 😂🤣
 

Załączniki

  • IMG_0989.JPG
    IMG_0989.JPG
    103,6 KB · Wyświetleń: 70
  • IMG_0988.JPG
    IMG_0988.JPG
    164,5 KB · Wyświetleń: 75
reklama
Do góry