reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Chociaż znam dużo, mnóstwo historii o osobach pijących, palących, które zaciążyły i nawet nie wiedziały 😔😔😔😔 i dopiero się ogarnęły jak poszły na USG :(( i wszystko ok było

Ale wiadomo, life od brutal
 
reklama
Na początku kategorycznie nie. Ostatnio jednak piłam po owu. Ale też wiedziałam jak wyglądały seksy i ten cykl nie był w pełni wykorzystany, to się dlatego skusiłam. Choć wiem, że to złe myślenie 😉
Mi lekarz mówił, że dopóki nie spóźnia mi się miesiączka to żeby żyć normalnie. Napić się piwa, iść na saunę, nie patrzeć na to pod kątem, że może jestem w ciąży. Ponoć natura to tak obmyśliła, że na tak wczesnym etapie ,,zwyczajne'' czynności nie zabiją ciąży, jeśli to zdrowa ciąża. A jeśli nie miałaby szans na przetrwanie to i tak się nie utrzyma.
 
Jak dobrze, że nie jestem sama. Ja dziś wyczerpalam limit przekleństw…. 😂😂😂 Nie wiem chyba muszę wypić piwo 😂 Chociaż nie wiem… wlaśnie laski, po owulacji kosztujecie okazjonalnie jakiś trunków? Czy kategorycznie do dnia małpy nie?
Ja do pozytywnego testu żyje normalnie. Jak chce mi sie pić, to sie napije, cwicze instensywnie. Niczego sobie nie odmawiam. A ze testuje dość wczesnie to i wcześnie wylapie :p
 
Mi lekarz mówił, że dopóki nie spóźnia mi się miesiączka to żeby żyć normalnie. Napić się piwa, iść na saunę, nie patrzeć na to pod kątem, że może jestem w ciąży. Ponoć natura to tak obmyśliła, że na tak wczesnym etapie ,,zwyczajne'' czynności nie zabiją ciąży, jeśli to zdrowa ciąża. A jeśli nie miałaby szans na przetrwanie to i tak się nie utrzyma.
O dziękuję, to najlepsze podejście 😎🙂
 
Mi lekarz mówił, że dopóki nie spóźnia mi się miesiączka to żeby żyć normalnie. Napić się piwa, iść na saunę, nie patrzeć na to pod kątem, że może jestem w ciąży. Ponoć natura to tak obmyśliła, że na tak wczesnym etapie ,,zwyczajne'' czynności nie zabiją ciąży, jeśli to zdrowa ciąża. A jeśli nie miałaby szans na przetrwanie to i tak się nie utrzyma.
mi to samo lekarz powiedzial :) ze dopiero w takich 'warunkach' okaze sie czy ciaza jest silna :)
 
Dziś mój dzień w pełni "otwierający oczy" na wszystko, mam wrażenie.

1dc.

W sumie łudziłam się nawet do wczoraj, kiedy robiłam rano trzeci w tym tygodniu test.

W bilansie roku 2022 jak dotąd: starania-nieudane, 3 inseminacje - nieudane, 39 lat - skończone...

Nie wyczerpałam możliwości, za 3 tygodnie wizyta IVF. Ale gdzieś tam wewnątrz zaczynam się chyba poddawać... Z drugiej strony z in vitro nie zrezygnuję, chociażby dlatego, że może dzięki temu dowiemy się więcej o przyczynie niepłodności. I, nie ukrywam, również dlatego, że to prezent od losu, że mogę to zrobić bezpłatnie. Nie mogłabym z tego nie skorzystać.

Póki jeszcze coś jest przed nami, idziemy tą drogą. Ale jeśli do końca tego roku nadal będziemy w punkcie wyjścia, chyba więcej nie dam rady...
Jeśli masz szansę zrobić IVF za darmo, to jasne, że korzystaj. Nie poddawaj się, póki nie skończą się możliwości. Wiele kobiet marzy o IVF, ale ich po prostu na to nie stać i finanse są bariera jakiej nie mogą przeskoczyć
 
Jeśli masz szansę zrobić IVF za darmo, to jasne, że korzystaj. Nie poddawaj się, póki nie skończą się możliwości. Wiele kobiet marzy o IVF, ale ich po prostu na to nie stać i finanse są bariera jakiej nie mogą przeskoczyć
U mnie wlasnie trochę tak jest. W sensie byłoby nas stać, ale to jest masa kasy a nie ma gwarancji powodzenia. I nie wyobrażam sobie wyrzucić kilkanaście tysięcy- bądź co bądź- na marne.
 
reklama
Dziś mój dzień w pełni "otwierający oczy" na wszystko, mam wrażenie.

1dc.

W sumie łudziłam się nawet do wczoraj, kiedy robiłam rano trzeci w tym tygodniu test.

W bilansie roku 2022 jak dotąd: starania-nieudane, 3 inseminacje - nieudane, 39 lat - skończone...

Nie wyczerpałam możliwości, za 3 tygodnie wizyta IVF. Ale gdzieś tam wewnątrz zaczynam się chyba poddawać... Z drugiej strony z in vitro nie zrezygnuję, chociażby dlatego, że może dzięki temu dowiemy się więcej o przyczynie niepłodności. I, nie ukrywam, również dlatego, że to prezent od losu, że mogę to zrobić bezpłatnie. Nie mogłabym z tego nie skorzystać.

Póki jeszcze coś jest przed nami, idziemy tą drogą. Ale jeśli do końca tego roku nadal będziemy w punkcie wyjścia, chyba więcej nie dam rady...
Hej, pamiętaj, ze to nie wstyd upaść, każda z nas zalicza takie doły, grunt to wstać, otrzepać się i dalej przeć do przodu. Masz przed sobą wielką szansę, nie poddawaj się teraz 🤞🏻🤞🏻🤞🏻🤞🏻
 
Do góry