reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

reklama
Wiecie, ja tez może mam takie podejście do sprawy, bo jestem z biednej rodziny wielodzietnej i pisząc biednej mam na myśli biednej-biednej. Mama pracowała od świtu do nocy, ojciec tak samo, wychowywało mnie starsze rodzeństwo, nie było nas stać na nic, nie byłam NIGDY na wakacjach z rodzicami (nawet nad głupim jeziorem pod namiotem), nie jeździłam na szkolne wycieczki chyba, ze rada rodziców zrzuciła się na mój wyjazd, nie wyprawiałam urodzin z gośćmi, nosiłam ubrania po rodzeństwie, zeszyty w podstawówce kupowała mi wychowawczyni na początku roku szkolnego. Wtedy tez czasy były inne i ogólnie większość ludzi nie była zamożna, ale na początku roku na wypracowania „jak minęły mi wakacje” pękało mi serce słuchając opowieści innych. Morze zobaczyłam w wieku 16 lat, bo brat mnie zabrał z dziewczyną, góry jak miałam 20 parę- pojechałam z aktualnym narzeczonym. Rodzice nie uczyli mnie jazdy na nartach ani pływania, nie mam takich wspomnień. Ostatnio byliśmy na weselu gdzie były wystawione zdjęcia młodych z dzieciństwa i mój stary mówi, ze super, może my tez takie coś zrobimy? No nie zrobimy, ja nie mam takich zdjęć bo nie było nas stać na aparat! I nie chodzi o to, ze się teraz żale, ot biedne życie, jestesmy i zawsze byliśmy mimo wszystko szczęśliwą i bardzo mocno kochającą się rodziną ale kurczę, no nie, nie chcę takiego życia dla moich dzieci, chcę żeby mogły zobaczyć choćby Polskę i żeby nie robiło im się słabo na pytanie kto z klasy chce jechać do kina.
Dlatego ja chciałabym mieć tylko jedno dziecko. Patrząc na to jak wszystko drożeje i jakie mamy perspektywy, wolę móc jednemu zapewnić wyższy standard życia, edukacji czy rozrywki, niż to rozdzielać. Nie chciałabym musieć wybierać, które dziecko poślę na korepetycje czy studia, albo któremu dam mieszkanie. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić, nie wychowując go na egoistę czy egocentryka.
 
No i chyba niektórzy właśnie tego się boją jeśli zależy im na danej pracy. Że powiedzą tak dużo, że po prostu ktoś im podziękuję bez żadnej rozmowy i negocjacji :p.
Żeby nie było - ja jestem za transparentnością zarobków i uważam, że każde ogłoszenie powinno mieć widełki zarobków.

W jakich sytuacjach ja osobiście nie negocjowałam - jak ja miałam budżet na osobę 7 tys, a ktoś chciał 14-16tys bo skoro ktoś na tyle wycenił swoją prace to dla mnie rozmowa, że my możemy zaproponować 7 tys była niepoważna. Inna sprawa jak ktoś mówił 9 tys. Wtedy wracaliśmy do rozmowy.
 
Żeby nie było - ja jestem za transparentnością zarobków i uważam, że każde ogłoszenie powinno mieć widełki zarobków.

W jakich sytuacjach ja osobiście nie negocjowałam - jak ja miałam budżet na osobę 7 tys, a ktoś chciał 14-16tys bo skoro ktoś na tyle wycenił swoją prace to dla mnie rozmowa, że my możemy zaproponować 7 tys była niepoważna. Inna sprawa jak ktoś mówił 9 tys. Wtedy wracaliśmy do rozmowy.
No właśnie widełki dużo by ułatwiły, bo jakby ktoś się starał o stanowisko niez powodu hajsu to by wiedział na co się finansowo pisze. Jestem sobie w stanie wyobrazić programistę, który zejdzie ze stawki, żeby sobie wpisać do CV, że pracował przy drugiej części jakiejś bardzo znanej gry na przykład
 
apropo tych widełek właśnie. Teraz jak mam tą nową pracę to też żadnych nie było i ja w moim mniamaniu powiedziałam dużo pieniędzy, a oni dali mi jeszcze więcej. I teraz sobie w brode pluję, że mogłam może jeszcze wiecej powiedzieć :p a jakbym wiedziała na co się piszę może by było inaczej
 
No właśnie widełki dużo by ułatwiły, bo jakby ktoś się starał o stanowisko niez powodu hajsu to by wiedział na co się finansowo pisze. Jestem sobie w stanie wyobrazić programistę, który zejdzie ze stawki, żeby sobie wpisać do CV, że pracował przy drugiej części jakiejś bardzo znanej gry na przykład
Tez tak uważam :)
I liczę ze dożyje takich czasów w mojej branży Swoja droga branża IT to wymusiła i tam chyba maja barfZo często widełki ;)
 
apropo tych widełek właśnie. Teraz jak mam tą nową pracę to też żadnych nie było i ja w moim mniamaniu powiedziałam dużo pieniędzy, a oni dali mi jeszcze więcej. I teraz sobie w brode pluję, że mogłam może jeszcze wiecej powiedzieć :p a jakbym wiedziała na co się piszę może by było inaczej
Ale to wiesz - od tego są później podwyżki ;)
Ja w jednym roku poszłam po podwyżkę 3 razy :D
 
reklama
Do góry