reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Tokofobia/nerwica lękowa

Chodzi mi, że jak chłop realnie WSPIERA poprzez inicjowanie zdrowych nawyków to jest źle, a fałszywe wsparcie o treści "nie przejmuj się, bądź ciało pozytywna" sprzedaje się lepiej.
W otyłości kwestia wyglądu to tylko wierzchołek góry. To poważna choroba niosąca za sobą inne konsekwencje. Ale my nie o tym...


Wiem że nie jest uleczalna, ale z mojego punktu widzenia leczenie polega na wzięciu tej choroby jak bagaż w podróży. Lepiej wsadzić do wygodnego plecaka niż uciekać w nieskończoność.
Jest to trudne tym bardziej, że ja czasami mam wrażenie, że niektórzy psychologowie potrzebują opieki bardziej niż ja sama 😐
Raz byłam u takiej co się uśmiechała cały czas jak jakaś nienormalna i zawsze pytała "co dobrego?" na dzień dobry. Drażniła mnie tym strasznie, może innych tym uśmiechem zarażała, ja czułam tylko zażenowanie.
Psychiatra powiedziała, że skoro się myje i jem to jest git i w zasadzie nie potrzebuję pomocy farmakologicznej, ale zapisała coś po czym czułam się jeszcze gorzej...
Nie ma lekko, ale nic się samo nie rozwiąże.

Napisałaś - "jak chłop cie nie akceptuje takiej jaką jesteś tylko wyciąga na jakiś głupi rower i robi sałatki to go zostaw i jedz pączki dalej - to twoje życie nikomu nic do tego"

Nie ma tu słowa o tym, że ktoś chce wyjść z otyłości i ma wspierającą osobę. Tylko wyraźnie, że Cię chłop nie akceptuje.

Osoby palące również ponoszą konsekwencje swoich wyborów, ale jakoś nie widzę, że ktoś pisał że to się sprzedaje :) - tak piszę to jako osoba przez lata otyła - schudłam dla siebie, moje zdrowie pogorszyło się po schudnięciu, serio to był bardzo zły przykład i nie brnij w niego dalej, bo jest coraz gorzej :)
 
reklama
Napisałaś - "jak chłop cie nie akceptuje takiej jaką jesteś tylko wyciąga na jakiś głupi rower i robi sałatki to go zostaw i jedz pączki dalej - to twoje życie nikomu nic do tego"

Nie ma tu słowa o tym, że ktoś chce wyjść z otyłości i ma wspierającą osobę. Tylko wyraźnie, że Cię chłop nie akceptuje.

Osoby palące również ponoszą konsekwencje swoich wyborów, ale jakoś nie widzę, że ktoś pisał że to się sprzedaje :) - tak piszę to jako osoba przez lata otyła - schudłam dla siebie, moje zdrowie pogorszyło się po schudnięciu, serio to był bardzo zły przykład i nie brnij w niego dalej, bo jest coraz gorzej :)
Użyłam takiego cytatu, bo właśnie na takich sekciarskich grupach obraca się kota ogonem, że to nie otyłość jest problem tylko człowiek, który realnie chce nam pomóc.

I właśnie te grupy nie pomagają wyjść z otyłości tylko zrzeszają osoby, które są otyłe i tłumaczą wszystko według własnych potrzeb.
Tak jak profilowanie na Facebooku czy tiktoku. Dostajemy te materiały, które nam się podobają, a nie te które mają coś do naszego życia wnieść.

Brną to osoby, które nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy. I tak słyszałam o przypadkach, że osoba po schudnięciu czuła się źle. Podobno też nie zapięcie pasów w samochodzie uratowało kilka żyć.
 
Użyłam takiego cytatu, bo właśnie na takich sekciarskich grupach obraca się kota ogonem, że to nie otyłość jest problem tylko człowiek, który realnie chce nam pomóc.

I właśnie te grupy nie pomagają wyjść z otyłości tylko zrzeszają osoby, które są otyłe i tłumaczą wszystko według własnych potrzeb.
Tak jak profilowanie na Facebooku czy tiktoku. Dostajemy te materiały, które nam się podobają, a nie te które mają coś do naszego życia wnieść.

Brną to osoby, które nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy. I tak słyszałam o przypadkach, że osoba po schudnięciu czuła się źle. Podobno też nie zapięcie pasów w samochodzie uratowało kilka żyć.

Prawdzie w oczy bo mam być chuda gdyż Pani Alek1 tak chce? 😂
Ja przez takie osoby jak Ty właśnie bardzo długo nie chciałam schudnąć. I za każdym razem jak czytam takie wypociny mam ochotę zjeść pączka
 
Kiedy ma się chęci posiadania dziecka a boi się , ma się lęk przed ciążą która trwa fizjologicznie 9 miesięcy to najpierw lepiej skonsultuj to z psychiatrą, wdrożą odpowiednie leczenie. Tym bardziej ,że masz nerwicę.
Przez te 9 miesięcy bardzo dużo może się wydarzyć, może iść w dobrą a może iść w złą stronę. Nie wspominam już o połogu ...
Bez odpowiedniego leczenia, bez terapii nie ruszysz z miejsca.
 
Ja tu rozróżniam dwie rzeczy.

Wsparcie emocjonalne to dla mnie wysłuchanie, rozmowa, pokierowanie do specjalisty, pomoc w ogarnieciu lęku. To moze zaoferować praktycznie każdy. I tak szczerze mówiąc moim zdaniem lepiej robią to wlaśnie osoby, ktore takich problemów nie mają, bo są bardziej otwarte. A jak jest grono mieszane, to już super!

Natomiast to o czym ja pisalam, to tendencja do stworzenia sobie takiego "bajorka", w którym taplają się osoby z podobnymi problemami/zaburzeniami i gdzie nie ma żadnych szans na progres i wsparcie, za to jest poczucie wspólnoty, siedzenie w miejscu i taplanie się w problemach.

To często spotykany mechanizm na roznych grupach wsparcia typu "dla kobiet po rozwodzie" gdzie siedzą i upewniają się wzajemnie w przekonaniu, ze wszyscy faceci to zło tego świata. I tu nie ma opcji wyjścia z tego stanu i zmiany sposobu myślenia, bo najważniejsze to poklepać się po plecach. To nie jest wsparcie emocjonalne.
Albo przykład z mojego podwórka - jak mama napisze, że urodzila w 24tc i potrzebuje wsparcia, to na grupie fb dostanie masą informacji na temat tego, co może ich czekać i ile powiklań będzie po drodze. Tymczasem ja pisząc o moim wczesniaku tutaj, dostalam naprawdę mega wsparcie, chociaż większośc odpisujących mi nigdy nic takiego nie przeżyła.

Po wpisach Autorki mam wrażenie, że ona bardziej "bajorka" szuka niz wsparcia.
Absolutnie sie z toba zgadzam i w procesie terapii to „bajorko” czesto jest bariera do pojscia naprzod i wprowadzenia zmian, bo tu nie ma gotowosci przede wszystkim by wziac odpowiedzialnosc za swoj problem. Ja jedynie dalam autorce tzw benefit of the doubt, stad tresc mojej wiadomosci. Patrzac po jej koleinych wypowiedziach moge jedynie dodac- naiwne z mojej strony. Widac, zem swiezak na tym forum 😅
Droga moja-nerwica-jest-nieuleczalna autorko: nie wiem, czy poza tabletkami cos rzeczywiscie zrobilas by sie o tym przekonac, ale dziesiatki moich pacjentow call your bullshit (niechze mnie tu ktos wspomoze dobrym polskim ekwiwalentem)
 
Wiem że nie jest uleczalna, ale z mojego punktu widzenia leczenie polega na wzięciu tej choroby jak bagaż w podróży. Lepiej wsadzić do wygodnego plecaka niż uciekać w nieskończoność.
Jest to trudne tym bardziej, że ja czasami mam wrażenie, że niektórzy psychologowie potrzebują opieki bardziej niż ja sama 😐
Raz byłam u takiej co się uśmiechała cały czas jak jakaś nienormalna i zawsze pytała "co dobrego?" na dzień dobry. Drażniła mnie tym strasznie, może innych tym uśmiechem zarażała, ja czułam tylko zażenowanie.
Psychiatra powiedziała, że skoro się myje i jem to jest git i w zasadzie nie potrzebuję pomocy farmakologicznej, ale zapisała coś po czym czułam się jeszcze gorzej...
Nie ma lekko, ale nic się samo nie rozwiąże.
Brrr, jest niestety troche zlych specjalistow, jak w kazdej dziedzinie, i tak, wymaga sporo sily i odwagi, zeby probowac znalezc tego dobrego, ale to nie znaczy, ze ludzie tego nie robia. Ja jestem niepoprawny optymista i wierze, ze wlasnie z edukacja i swiadomoscia spoleczenstwa, wyplenimy z czasem szarlatanow, bo ludzie beda wiedzieli jak takich wyczuc na kilometr.
W kazdym razie zmiana jest mozliwa. Ale nie nastapi jesli wolimy szukac wymowek by pozostac w tym, jak to Lady Loka nazywa, bajorku. Nikt za nas tego nie zrobi.
 
Do góry