reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

A co do wspólnego konta - mamy ze Starym wspólne konto na które przelewamy określona kwotę na opłaty i wspólne życie - jedzenie, paliwo, jakieś atrakcje w stylu kino, teatr, knajpa.
A resztę każdy wydaje na co ma ochotę :)
Szczerze mówiąc to my nawet nie wiemy dokładnie ile które z nas zarabia, tylko tak mniej więcej wiemy.
Ja mam duża potrzebe niezależności fianansowej. Generalnie będziemy robić rozdzielność majatkowa, tylko jakoś nie było nam jeszcze po drodze do notariusza :)
 
reklama
Dziewczyny, a, jeśli mogę spytać, jak jest u Was z wydatkami? Ile Waszym zdaniem powinno być dochodu w gospodarstwie żeby swobodnie zdecydować się na dziecko? Pytam, bo często myślę o tym, żeby się przebranżowić ale teraz mimo że mam pracę którą wykonuję z zamkniętymi oczami to wiem, ze już niczego się w niej nie nauczę i nie awansuję. Zarobki mam powyżej średniej krajowej i wiem, ze gdybym chciała zmienić pracę to nikt mi więcej nie da na początek bez doświadczenia. A mimo ze zarabiam przyzwoicie i nie wydaję dużo na zbędne rzeczy to jakoś ciężko jest mi z tego coś porządnego odłożyć i tak zastanawiam się czy jakby pojawiło się dziecko to nie „ucierpimy” finansowo. Takie mam ostatnio rozkminki czy trzymać się znanej, nudnej ale dobrze płatnej roboty 5min spacerem od domu czy jednak ryzykować i szukać „wyzwań” gdzieś indziej.
500+ starcza w dużej mierze na dziecko, w sensie na mleko modyfikowane i na pampersy. Bo ja pampersy kupuje zawsze w promocjach, mleko w sumie też. Szczepienia możesz robić te co są bezpłatne na NFZ, to tutaj też będzie bez kosztów (tzn. Ty za nie nie płacisz). Co do wyprawki to da się uzbierać całość z kawałków wypłat z czasu ciąży, dużo rzeczy można z drugiej ręki. Co do żłobka to teraz jest jakiś program rządowy że jest dofinansowanie do pobytu, dużo gmin ma też swoje dopłaty, to w kwestii żłobka możesz wyjść na "zero" (płacić tylko za jedzenie dziecka). Moje spostrzeżenia są takie, że jak wasze wypłaty starcza na wasze życie, to i dziecko to udźwignie bez problemu :)
 
To super, że to napisałaś, bo nikt z mojego realnego świata znajomych mnie nie rozumie 😄 wszystkie moje koleżanki lubią brać kasę z konta męża xD


Oczywiście bardzo dobrze cie rozumiem! I postępowanie twojego byłego było głupie i moje też jest głupie 🤷‍♀️

Ja tez myślałam, ze jestem odludkiem 😁
jestem w ogóle wychowana na bardzo samodzielną osobę i taką, która nie potrzebuje pomocy drugiej osoby, bo świetnie da sobie sama radę, nawet jeśli w rzeczywistości nie wie co ma dalej zrobić. Na samym początku małżeństwa w dość chamski sposób straciłam pracę i zanim znalazłam jakąkolwiek kolejną to moje oszczędności w zawrotnym tempie malały, bo za Chiny nie chciałam prosić męża o hajs na zakupy spożywcze np 🤦🏼‍♀️
 
A tak w temacie finansów to ja nie rozumiem - robienia rzeczy na pokaz - kupowania drogich torebek czy butów przez osoby, które zbierają na to miesiącami. Często tylko po to żeby komuś pokazać - „tez mnie na to stać”. To jest dla mnie oznaka smutnych czasów i pomieszania wartości.
A jeszcze bardziej nie rozumiem jak ktoś kupuje podróbki drogich marek.
 
Ja Wam sie przyznam, że jak mowicie o oszczędnościach ktore sa 10 krotnością pensji to dla mnie abstrakcja. Nie jestem nawet blisko tego, mimo, cośtam oszczednosciowym mam.
Dla mnie takie oszczędności to też kosmos. Dla mnie tak jakby podstawą decyzji o dziecku była stała praca. Ale nie na zasadzie że dostaje umowę i spierdzielam na chorobowe, tylko najpierw dałam siebie poznać z jak najlepszej strony, angażowali mnie do wielu działań i projektów, rozwijałam się i dopiero za jakiś czas decyzja o dziecku.
I na prawdę, nie trzeba spać na kasie czy mieć odłożonych kokosów.
Jeżeli starczy wam na życie i na przyjemności to na dziecko też starczy. I nie ma co myśleć teraz o szkole czy studiach tego dziecka, bo inflacja tak zapier*ala, że wy będziecie odkładać na jego przyszłość a potem ta kasa będzie miała taką wartość jak te książeczki PKO czy co to było...
 
Zgodzę się z tym jednak może komuś to odpowiadać taki podział. Mysle ze nie ma co wybiegać tak daleko w przyszłość i martwić się tym co może być za pare lat 🤷‍♀️
Ale ja tylko napisałam, że mnie to totalnie nie pasuje ;). Co komu do domu jak chata nie jego. Jak ktoś tak chce i świadomie bierze na klatę takie konsekwencje to nie ma problemu.

Tylko z doświadczenia wiem, że raczej się nie myśli o tym co będzie jak coś się stanie a potem jest straszna kupa i zbiórki w internecie, bo zmarł jedyny żywiciel rodziny. W kwietniu zmarł mąż mojej znajomej, przed 40tką, nagle, nie chorował. Dwoje dzieci, matka nie pracowała. Teraz jest dramat, bo raz że bardzo długo była zupełnie poza rynkiem pracy a dwa że jest w strasznym stanie psychicznym po nagłej śmierci męża. Tylko że czynsz trzeba zapłacić i dzieci muszą coś jeść.

I to nie jest niestety jedyny taki przypadek w moim otoczeniu.
 
Ostatnia edycja:
A jak wygląda socjal na dziecko w Hiszpanii?
A wiesz ze nawet nie wiem? Jakieś grosze plus napewno jest ulga podatkowa jak się ma dziecko bo chodzi o to żeby ludzie pracowali i mieli dzieci a nie brali kasę za siedzenie w domu. Wiec większość dodatków jest dla osób pracujących. I oczywiście im więcej dzieci tym większa ulga podatkowa
 
A wiesz ze nawet nie wiem? Jakieś grosze plus napewno jest ulga podatkowa jak się ma dziecko bo chodzi o to żeby ludzie pracowali i mieli dzieci a nie brali kasę za siedzenie w domu. Wiec większość dodatków jest dla osób pracujących. I oczywiście im więcej dzieci tym większa ulga podatkowa
To zupełnie odwrotnie niż w PL... Tu wszystkie dodatki idą tak, żeby człowiekowi bardziej się opłacało niepracowanie🤦‍♀️
 
reklama
Do góry