reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

U mnie właśnie na odwrót. Im jestem starsza tym rzadziej. Ale to wynika z tego, że mam teraz skomplikowane relacje z nimi.
Przynajmniej wiadomość o ciąży jest mi łatwo zachować w tajemnicy 😄 to by było nawet śmieszne, gdybym im nie powiedziała o ciąży tylko urodziła i przyjechała z wnukiem/wnuczką😜

Ja tesciow też mam 20 km od siebie, ale niestety się widujemy. Wolałabym zachować częstotliwość jak z moimi rodzicami 😄
Ja w sumie bywam częściej, bo po prostu teraz mam więcej wolnego w ciągu roku (wolne co 6 tygodni) i podróż trwa właściwie krócej - niż kiedy studiowałam w Krakowie, 700km od domu - a pociąg jechał 12 godzin :-D
Relacje też bywają różne, ale od śmierci mojego taty moja mama jest praktycznie sama i choć wcale nas to nie zbliżyło, to chcę być w porządku generalnie...
 
reklama
Nie chcę burzy wywoływać ani nikogo do zwierzeń namawiać ale powiedzcie czy ten brak odwiedzin u rodziców/teściów to spowodowany jest różnicą zdań? Jakimiś żalami? No i jeśli w domu miałyście średnio to czy Wasza obecna rodzina jest taka jak sobie marzyłyście?
Ja nie mam rodziców, na wychowaniu tylko siostrę, mąż jedynak, teraz została mu tylko mama no i my nigdy nie mieliśmy problemów z wizytami w rodzinnych domach odkąd się pobraliśmy i wyprowadziliśmy a uciekliśmy szybko bo w wieku 22 lat 😅 mieliśmy dość schadzek i dojazdów i braku warunków do życia.... I taka ma historia 😉
 
U mnie tak było. Pod koniec lipca moja mama zapytała mnie czy przypadkiem nie jestem w ciąży,
Odpowiedziałam, że tak. Więc ona poszła dalej:
M - Na kiedy masz termin?
Ja - Na 29.08
M - Tego roku?! ;)
Hahaha no to dla mnie sytuacja idealna, choć jedyne co mnie przed tym powstrzymuje to aspekt finansowy 🤣 bo moi rodzice robią duże prezenty, więc możliwe że by nas to ominęło przy robieniu wyprawki
Nie chcę burzy wywoływać ani nikogo do zwierzeń namawiać ale powiedzcie czy ten brak odwiedzin u rodziców/teściów to spowodowany jest różnicą zdań? Jakimiś żalami? No i jeśli w domu miałyście średnio to czy Wasza obecna rodzina jest taka jak sobie marzyłyście?
Ja nie mam rodziców, na wychowaniu tylko siostrę, mąż jedynak, teraz została mu tylko mama no i my nigdy nie mieliśmy problemów z wizytami w rodzinnych domach odkąd się pobraliśmy i wyprowadziliśmy a uciekliśmy szybko bo w wieku 22 lat 😅 mieliśmy dość schadzek i dojazdów i braku warunków do życia.... I taka ma historia 😉
U nas kryzys powstał po mojej pierwszej ciąży, gdzie teściowa to rozgadała bez naszej zgody i jeszcze kłamała, że tego nie zrobiła. Potem ją przyłapałam na innych klamstwach i tak mi się przelało.
A moi rodzice to jeszcze trudniejszy przypadek 🙄 wyprowadziłam się z domu jak miałam 19 lat i nigdy tej decyzji nie załowałam, choć było ciężko finansowo.
Teraz moja mama np. wie, że miałam w czerwcu biopsje, ale do tej pory nie spytała o wyniki. Mogłabym już mieć wyciętą pierś a by o tym nie wiedziała 🤷‍♀️
 
Nie chcę burzy wywoływać ani nikogo do zwierzeń namawiać ale powiedzcie czy ten brak odwiedzin u rodziców/teściów to spowodowany jest różnicą zdań? Jakimiś żalami? No i jeśli w domu miałyście średnio to czy Wasza obecna rodzina jest taka jak sobie marzyłyście?
Ja nie mam rodziców, na wychowaniu tylko siostrę, mąż jedynak, teraz została mu tylko mama no i my nigdy nie mieliśmy problemów z wizytami w rodzinnych domach odkąd się pobraliśmy i wyprowadziliśmy a uciekliśmy szybko bo w wieku 22 lat 😅 mieliśmy dość schadzek i dojazdów i braku warunków do życia.... I taka ma historia 😉
Ja mam generalnie daleko do mojej mamy, ale widzimy się jakieś 5-6 razy w roku, na co najmniej tydzień. Miałam w domu spoko, ale od kilku lat moja mama zainstalowała jakiś dziwny dystans, który sprawia, że nie wraca mi się do rodzinnego gniazda tak cudownie jak kiedyś. Okropnie przeżyłam wyjazd z domu na studia, potem się jakoś przyzwyczaiłam...
W domu mojego męża jesteśmy trochę częściej, ale minimalnie. Dynamika też jest inna od śmierci teścia, to już nie są spotkania rodzinne tylko trochę męczące chwile wysłuchiwania różnych żali...
 
Teraz moja mama np. wie, że miałam w czerwcu biopsje, ale do tej pory nie spytała o wyniki. Mogłabym już mieć wyciętą pierś a by o tym nie wiedziała 🤷‍♀️
Z moją mamą też lekka sinusoida... teraz jest na bieżąco z naszym in vitro, ale tak naprawdę przez rok w ogóle nie wiedziała o klinice niepłodności czy naszych IUI. Nawet nie było okazji jej powiedzieć. Coś tam próbowałam, ale albo były ważniejsze sprawy, albo zmieniała temat... Cały czas uczę się tej mojej nowej mamy, która kiedyś była moją najlepszą przyjaciółką, a teraz postanowiła, że... nie. Ale takie życie...
 
Z moją mamą też lekka sinusoida... teraz jest na bieżąco z naszym in vitro, ale tak naprawdę przez rok w ogóle nie wiedziała o klinice niepłodności czy naszych IUI. Nawet nie było okazji jej powiedzieć. Coś tam próbowałam, ale albo były ważniejsze sprawy, albo zmieniała temat... Cały czas uczę się tej mojej nowej mamy, która kiedyś była moją najlepszą przyjaciółką, a teraz postanowiła, że... nie. Ale takie życie...
Rozumiem co czujesz, bo kiedyś moje relacje z mamą też były lepsze i nie wiem kiedy i z jakiego powodu się zmieniły 🤷‍♀️
Próbowałam z nią o tym rozmawiać, ale nic to nie dało
 
reklama
Nie chcę burzy wywoływać ani nikogo do zwierzeń namawiać ale powiedzcie czy ten brak odwiedzin u rodziców/teściów to spowodowany jest różnicą zdań? Jakimiś żalami? No i jeśli w domu miałyście średnio to czy Wasza obecna rodzina jest taka jak sobie marzyłyście?
Ja nie mam rodziców, na wychowaniu tylko siostrę, mąż jedynak, teraz została mu tylko mama no i my nigdy nie mieliśmy problemów z wizytami w rodzinnych domach odkąd się pobraliśmy i wyprowadziliśmy a uciekliśmy szybko bo w wieku 22 lat 😅 mieliśmy dość schadzek i dojazdów i braku warunków do życia.... I taka ma historia 😉
Nieee, u mnie to odległość jest problemem, ponad 1800km robi swoje. A teściów mam w tym samym mieście, mniej wiecej raz w tyg się widzimy bo w niedzielę jeździmy do nich na działkę (oni tam spędzają weekendy) . Czasem też w tyg wpadniemy na kolacje 😁

A właśnie, Ty już jesteś Hiszpanką?
Nieeee... brakuje mi albo 6 lat życia tutaj albo ślubu i roku w małżeństwie 😁😁🤣🤣
 
Do góry