reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

no ale jednak większość głosów jest, że mieszkanie z rodzicami to nigdy. Moi rodzice to se żyją właśnym życiem, w ogóle do nas nie przychodzą bez zaproszenia, a jak im ostatnio zwróciłam uwagę, zeby może nie robić czegoś to mówią "spoko, we wszytskim możemy się dogadać". Oni mają doświadczenie z rodzicami mojego taty, z którymi bardzo ciężko im się mieszkało i za wszelką cenę starają się nie popełniać tych błędów.
Wiec po prostu jesteśmy dwoeima rodzinami mieszkającami na jednej działce i tyle.

To gratuluje fajnych rodziców 😊
A macie wszystko jakoś oddzielnie czy wspólna kuchnia i łazienka?
 
reklama
A to ja tez mam pytanie odbiegające od tematyki - mieszka któraś z Was z rodzicami albo teściami?
My przez remont tak się błąkamy po rodzinie i totalnie sobie nie wyobrażam, żebym miała na stałe z kimś mieszkać.
My mieszkamy sami ale wiem ze teściowa by chciala żebyśmy zamieszkali z nia.. tyle ze to 200km od nas w innym domu. Jej mąż zmarl tuz przed naszymi zaręczynami i jej samej ciezko w dużym mieście. A mój mąż był późnym dzieckiem, wiec ona jest starsza.
Czesto tam jeździmy, praca zdalna pozwalała nam zostawać tydzien - dwa. Mimo ze to dobra kobieta to ja bym nie mogla na stale z nia mieszkać, wiem ze mój B tak samo. Przyklad - ona uwaza ze o 22 to trzeba iść spać. I od 21 słyszymy ze juz mamy isc spac a nie siedziec po nocach. A jak siedzimy dłużej to potem rano wymówki ze czemu znowu ie poszliśmy spac A przed pracą powinniśmy wstać jevhac na targ/skosić trawę/ lub inne zajecie.
Ogólnie niestety traktuje nas jak nastolatki którym trzeba mowic co robic bo sami nie wiedzą...
 
A to ja tez mam pytanie odbiegające od tematyki - mieszka któraś z Was z rodzicami albo teściami?
My przez remont tak się błąkamy po rodzinie i totalnie sobie nie wyobrażam, żebym miała na stałe z kimś mieszkać.
Na szczęście sami. Nie wyobrażam sobie mieszkać z rodzicami lub tesciami. Musiałabym chodzić jak w zegarku pod ich dyktando a teraz robię co chce i czasem cały dzień w piżamie jak mam wolne 😆

Laski, zgubiłam się w internecie jak czytałam o wiesiołku i było info, żeby nie łączyć z acardem. Wiecie coś na ten temat?
Nic takiego nie słyszałam. W sumie też brałam acard i wiesiolka w tym cyklu. Mówiłam o tym ginowi bo zawsze pyta co łykam i nic nie mówił że nie wolno. Śluzu miałam bardzo dużo w tym cyklu i wszystko wskazuje że cykl szczęśliwy 🥰
 
My mieszkamy sami ale wiem ze teściowa by chciala żebyśmy zamieszkali z nia.. tyle ze to 200km od nas w innym domu. Jej mąż zmarl tuz przed naszymi zaręczynami i jej samej ciezko w dużym mieście. A mój mąż był późnym dzieckiem, wiec ona jest starsza.
Czesto tam jeździmy, praca zdalna pozwalała nam zostawać tydzien - dwa. Mimo ze to dobra kobieta to ja bym nie mogla na stale z nia mieszkać, wiem ze mój B tak samo. Przyklad - ona uwaza ze o 22 to trzeba iść spać. I od 21 słyszymy ze juz mamy isc spac a nie siedziec po nocach. A jak siedzimy dłużej to potem rano wymówki ze czemu znowu ie poszliśmy spac A przed pracą powinniśmy wstać jevhac na targ/skosić trawę/ lub inne zajecie.
Ogólnie niestety traktuje nas jak nastolatki którym trzeba mowic co robic bo sami nie wiedzą...
no właśnie chyba to w więkoszości tak wygląda, a np u nas rodzice chodzą spać 21-22 bo pracują w sadzie od rana, a my chodzimy spać w tyogdniu o północy a w weekend około 2. Nikt nikogo się nie czepia, nikt nikomu nie mówi jak ma żyć tyle, że mieszkamy razem - więc wiemy, ze mamy dzikich densów po 22 nie odwalać a oni o 5 rano nie trzaskają drzwiami. Kwestia dogadania.
A kto kiedy ma skosić trawę - to też tata z Tomkiem się dogadują. Tata trochę, Tomek torchę i tyle :D
 
reklama
no właśnie chyba to w więkoszości tak wygląda, a np u nas rodzice chodzą spać 21-22 bo pracują w sadzie od rana, a my chodzimy spać w tyogdniu o północy a w weekend około 2. Nikt nikogo się nie czepia, nikt nikomu nie mówi jak ma żyć tyle, że mieszkamy razem - więc wiemy, ze mamy dzikich densów po 22 nie odwalać a oni o 5 rano nie trzaskają drzwiami. Kwestia dogadania.
A kto kiedy ma skosić trawę - to też tata z Tomkiem się dogadują. Tata trochę, Tomek torchę i tyle :D
Jeśli by sie dalo dogadać to spoko. Ale wiesz tu nie na dyskusji bo ona jest starsza i wie lepiej.
My i tak robimy po swojemu, idziemy na piętro (na szczęście to dom wiec jest sporo przestrzeni) ale potem musimy się nasluchac wymówek.
 
Do góry