Madame JS
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2022
- Postów
- 21 452
W Polsce?
Znam dobrze jedną taką parę - rozmawiałam z nimi o tym wprost. 3 lata starali się o pierwsze dziecko, uważają że Bóg tak chciał i że w ogóle Bóg im pomógł do tej ciąży doprowadzić. Żadne metody wspomaganego rozrodu nie wchodziły w grę. Teraz mają już czwarte dziecko w drodze (planowanych było dwoje ale wiadomo, antykoncepcja nie jest zgodna z ich światopoglądem), w dodatku w badaniach prenatalnych wyszło duże ryzyko trisomii. Oczywiście byli przestraszeni ale Bóg tak chciał i przyjmą wszystko tak jak to jest zaplanowane - cała ich grupa modlitewna się za nich modli. W bardziej szczegółowych badaniach wyszło, że dziecko jest zdrowe więc podsumowali, że lekarz debil bo chciał ich pewnie nastraszyć .
W tym samym otoczeniu jest para, która właśnie doczekała się dziecka po 10 latach starań tylko naturalnych.
Inni starali się 7 lat aż się udało.
Mój jeden kolega też starał się 4-5 lat i miało nie być na to szans. Już mieli podpisaną umowę na in vitro. W cyklu przed udało się z ciążą naturalną. Teraz kolega mi powtarza, że tak miało być i on by się więcej na żadne in vitro nie zdecydował - ja też nie powinnam, bo za krótko próbuje.
Mojej bardzo dobrej koleżanki siostra podchodziła do in vitro dwa razy, mimo że są bardzo ultra religijni i pochodzą z takiej rodziny. Wujek jest nawet księdzem. Ostatecznie mają dwoje dzieci z przypadku, nie z in vitro (problemem było nasienie męża, widać na te dwie ciąże starczyło jednak). Ale in vitro u nich w rodzinie to temat tabu i tajemnica - o tym się nie rozmawia.
Myślałam rzeczywiście o Polsce, bo tu naprawdę wierzących znam niewiele.. ;-)
Wychodzi więc na to, że wszystkim się udało... pozostaje mi zatem wciąż pamiętać o biblijnej Elżbiecie ;-)