reklama
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
U nas odkurzacz czy blender jest ok, ale ostatnio z Pola w kuchni robilam cos mikserem, i nie wiem czy to byl pierwszy raz przy niej jak mikser chodzil czy jak, ale jak wrzucilam na wysokie obroty, i chodzil dosyc glosno, to Polinka sie bala.
Wczoraj tez potwornie wystraszyla sie w kapieli. Probowalam wycisnac z opakowania resztke plynu do jej kapieli, i wydobyl sie taki dzwiek, na pewno wiecie o czym mowie, bo tak czesto sie robi. Fakt, przy Poli pierwszy raz to sie zdarzylo. Biedna miala panike totalna, poprostu az zaczela sie trzasc.
Wczoraj tez potwornie wystraszyla sie w kapieli. Probowalam wycisnac z opakowania resztke plynu do jej kapieli, i wydobyl sie taki dzwiek, na pewno wiecie o czym mowie, bo tak czesto sie robi. Fakt, przy Poli pierwszy raz to sie zdarzylo. Biedna miala panike totalna, poprostu az zaczela sie trzasc.
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
Kostula tez nie lubi glosnych urzadzen. Czasem nawet zaczyna plakac...
filonka
Fanka BB :)
moje dziecie to ma apetyt....
dziś z racji braku czasu bo po podrózy ,, był obiad na szybko.
Dzieciowa parówka taka długa, sadzone jajo, kromka chlebka z masełkiem i 50 mil picia.
i on to pochłonął z usmiechem.
gdzie mu to sie zmieściło nie wiem, ja sama bym sie nieżle objadła.
dziś z racji braku czasu bo po podrózy ,, był obiad na szybko.
Dzieciowa parówka taka długa, sadzone jajo, kromka chlebka z masełkiem i 50 mil picia.
i on to pochłonął z usmiechem.
gdzie mu to sie zmieściło nie wiem, ja sama bym sie nieżle objadła.
moje dziecie to ma apetyt....
dziś z racji braku czasu bo po podrózy ,, był obiad na szybko.
Dzieciowa parówka taka długa, sadzone jajo, kromka chlebka z masełkiem i 50 mil picia.
i on to pochłonął z usmiechem.
gdzie mu to sie zmieściło nie wiem, ja sama bym sie nieżle objadła.
Kurcze jak ja bym chciała aby Maja miała taki apetyt... ostatnio pięć łyżeczek zupy zje i więcej nie ma szans.... Generalnie je dużo mniej niż kiedyś, kurcze mam nadzieję,że jej to minie bo czasami nie mam do niej siły. Ale jak widzi,że my jemy to od razu dzioba otwiera dzióbek.
co do parówek to słyszałam, że w Wawie produkują parówki specjalnie dla dzieci, za ok 50zł/kg bez żadnych wypełniaczy, itp. Chętnie bym takie kupiła,ale chyba bym musiała kurierem zamawiać bo u nas nie ma, hehe.
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Ja mam takie cielece paroweczki dla Polci, tesciowa nam wyslala, takie od prywatnego znajomego masarza czy jak to sie tam nazywa ten co robi wedliny. W kazdym badz razie swojskie, pyszne, i cod miod. Polka je uwielbia, czy na cieplo czy na zimno.
Katik ja właśnie takich od prywatnego masarza szukam, takich nie oszukanych. Bo nawet na rynku jak się pytam ile jest cielęciny wtych cielęcych to mi mówią że 3% tylko. Bo wędlinki,mięsko do pieczenia czy na zupkę to mamy właśnie z dobrego źródła.
reklama
Lenka dzisiaj dostała rybkę - zjadła własną, podjadała mi a później żebrała jeszcze od taty
Też w tym tygodniu odważyłam się podać małej swoją rybę. Bolenia. Mało ma ości, ale i tak miałam stracha. Znalazłam z 3 małe ości w zupce, więc dla pewności blender poszedł w ruch. Zrobiłam ją na parze, Alicji jak zawsze wszystko smakuje, więc nie wybrzydzała.
Do tej pory sporadycznie były słoiczki z rybką, ale teraz rybka będzie gościć częściej w menu małej.
To moje dziecko nic a nic nie wybredne. Całe szczęście jest kochana do jedzenia. Nawet leki, syropki je i pije z ochotą. Trafił mi się egzemplarz.
Tylko szkoda, że tak mało przybiera na wadze.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 49
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 507
- Wyświetleń
- 49 tys
- Odpowiedzi
- 83
- Wyświetleń
- 14 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 85 tys
Podziel się: