hihi, a to psotnica!
Moje raczej jedzą. Chyba, że mają dość to wtedy odwracają się. Na pewno zauważyłam, że nie przepadają za papkami ze słoiczków. Wolą jak ja gotuję i jak zwykle niezbyt dokładnie zblenduję. Albo najczęściej pogniotę widelcem i wiadomo, nie da się idealnie. Wtedy zajadają. Tak samo kaszka sklepowa (ta, co są trzy rodzaje kasz) im nie podchodzi. Wolą jak ugotuję kaszę jaglaną - wielbią ją
Wiesz co? Może nie stresuj się tym. Znasz pierwszą pomoc? Są dwa rodzaje reakcji dzieciowych. Jak języczek składa się w U i wygląda jakby dziecko chciało wymiotować, to bez paniki, tutaj nic złego się nie stanie. W sensie, trzeba mieć rękę na pulsie i ewentualnie pomóc, ale bez strachu. To jest naturalny odruch na poczucie kawałków. Trzeba przypilnować, aby dzieciątko miało swobodę do ewentualnego wymiotu i by się nie zakrztusiło. Gorzej jak jest zachłyśnięcie.
Moje dostają czasem chrupka kukurydzianego i jak widzę jak sobie z tym radzą (przecież to w ogóle papką nie jest! Nawet jak pociumkają), to jestem skłonna spróbować kawałków
Już mam kupione siedzonka. Może jutro spróbuję. A dziś córka jadła ze mną grejpfruta zielonego
Ja nie mogę przy nich jeść jeśli mam coś czego one nie mogą, bo się boję, że się udławię - tak patrzą! Dawałam jej kawałek (cały czas trzymałam, nie dawałam jej do rąk) i ona biorąc do buzi próbowała pociumkać i odgryźć (ma 2 zęby), potem szybko się odsuwała, przetrzepało ją jak przy cytrynie i dawaj rączki wyciągać, że chce jeszcze
No to dawałam jej troszkę, pociumkała lub nawet kawałek został jej w buzi, otrzepywała się i ponownie, z pewną dozą agresji, domagała się więcej
Dziś też widziały jak jem z miseczki płatki z masłem orzechowym i mlekiem sojowym (płatki na wodzie plus trochę mleka). Jak mąż zobaczył jak syn na mnie patrzy, to zrozumiał dlaczego nie chcę jeść przy nich ;-) No i musiałam im trochę z dorosłej łyżki dać trochę tego płynu. Kurde, one naprawdę były mega zainteresowane! Ja chyba za bardzo je ograniczam
Ale to wszystko z powodu braku krzesełek. Jestem uzależniona od męża, bo nie mogę nakarmić jednego a potem drugie. Ale jak mam już krzesełka, to powinno pójść łatwiej
Jak twoja córeczka chce kawałki, kurczę, spróbuj. Jak to mówiły mamy z forum blw, na bank choć raz trzeba będzie dziecko ratować, ale generalnie dzieci szybko się uczą jak sobie radzić z kawałkami.
Ale.. Mówią też, że jeśli mama się boi, olać. Dawać papki i się nie stresować. Dzieć ma czas na naukę kawałków.