Kurczę... To u mnie trochę gorzej. Rano mam zawsze powyżej 100, a później to różnie. Właśnie nie mogę jednej rzeczy ogarnąć. Bo pierwszy tydzień jadłam przepisowo i cukier był ok - prócz na czczo. Ale później pękłam i na drugie śniadanie wpierdzieliłam mufinkę z kajmakiem i po godzinie cukier 120. I potem zaczęłam eksperymentować z różnymi posiłkami. Nie rozumiem niektórych wyników. Są dla mnie nie logiczne, a to doprowadza mnie do irytacji i wkurzenia. Dziś jednak przejrzałam wszystkie dane jakie zgromadziłam i okazuje się, że zjedzenie takiej słodyczy nawet jeśli po godzinie cukier w normie, to późniejsze posiłki, nawet jeśli są idealne i o niskim ig - to i tak wyjdzie wysoki wynik. Dlaczego? Nie rozumiem.
Dziś byłam u teściów i teściu zawsze robi jedyne ciasto, które sam piecze. Wie, że lubię, wie, że nie lubię jak nawali tam cukru, więc daje mniej i ... No zjadłam jeden kawałek. Nie wiem jaki był wynik, ale później kolacja. Zjadłam tylko 2 małe kromki z serem białym, pomidorem i cebulą. Cukier 180...... Pierwszy raz miałam taki wysoki. I jak przejrzałam dane z dwóch tygodni to jeśli trafiło mi się zjedzenie słodkiego w samodzielnym posiłku, to cukier spoko po godzinie, ale późniejsze cukry to już powyżej 140.
Chyba jednak samą dietą tego nie ogarnę. Jeszcze gdyby te wyniki były logiczne, gdybym znała zależność... A tak to nie ogarniam! I to jedzenie 5x dziennie... Eh... Przecież w pierwszym tygodniu diety cukrzycowej ja schudłam 1,5kg!!!! Jestem w 30tc i schudłam! Jak po dwóch i pół tyg od ostatniej wizyty u doktorki weszłam na wagę to się okazało, że mam mniej 0,5kg (bo owszem, schudłam, ale potem zaczęłam kombinować z jedzeniem i kilo wróciło). Ja jestem głodna jedząc 5 posiłków. Kończę śniadanie - głodna. Jem drugie - głodna. Czekam do obiadu - tu głodna nie jestem. Podwieczorek z chęcią bym zaliczyła już do kolacji, ale nie, trzeba podzielić. No to coś zjadam i - głodna. Kolacja koniecznie podzielona na dwie części, bo po pierwszej - głodna i zanim pójdę spać umieram i trzeba dojeść. A po mojemu? Zjem kolację o 18-19:00 i o 24:00 wciąż nie jestem głodna. Dziś eksperymentuję. Bo wyczytałam, że jak się ma wysoki wynik rano, to trzeba zjeść coś przed snem - jak do tej pory u mnie to nie działa. Wczoraj i dziś ostatni posiłek o 19:00. Dziś rano cukier poniżej 100 czyli nieźle. Zobaczymy jutro rano.
Trudno. Będzie trzeba brać insulinę to wezmę. I tak rodzę niedługo (Wg dr rodzimy za niecałe 6 tyg).
... Ja po prostu nie rozumiem jak to wszystko działa. A im więcej czytam tym bardziej zła jestem, bo na każdej stronie coś innego. Jak po zjedzeniu wypasionego muffina mogę mieć cukier w normie? No jak?! Diabetologa mam dopiero w tygodniu. Opowiem o moich wątpliwościach, zaniosę wszystkie skrupulatnie robione notatki. Zobaczymy.