Sporadycznie kaszel ( od tego się zaczęło), zmęczenie, teraz gardło, zatoki, katar. Lekarz mówił o acard. Ale jest problem, bo to ostatnie tygodnie ciąży. A acard szkodliwy.Nie wiem czy jest osobny temat, musisz poszukać. Ale masz jakieś objawy? Generalnie z tego co obecnie wiadomo, to w ciąży przy stwierdzonym covidzie powinno się wdrożyć profilaktykę przeciwzakrzepową czyli zastrzyki z heparyny. Niby covid może powodować przedwczesny poród, ale kilka dziewczyn tu nie dawno przeszlo i jest okej
reklama
roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
No bo niestety cukrzyca to takie dziadostwo że na każdego działa coś innego i trzeba testowac tak na prawdę na sobie. Ja tylko podpowiadam co możesz spróbować, bo tak jak mówię, sama się na tym aż tak nie znamale..., ale jak zjadam coś, nawet małego, (testowałam też dużego, testowałam węglowodanowego - chleb, oraz białkowego - ser - ale to akurat nie dla mnie, bo nie mogę jeść nabiału i w nocy spałam tylko 4h, bo miałam cofki z żołądka, oraz płatki owsiane z mlekiem sojowym bez cukru) to rano mam wysoki cukier, a jak nie jem to jest niższy. Nie mówię, że nie masz racji, bo mam znajomą, która przed snem zjada łyżkę masła orzechowego (bez dodatków) i jest super. Mówię tylko, że testuję, bo nie rozumiem. Z tym cukrem, który uwalnia się później po zjedzeniu sporej dawki cukrowej rzeczy - zgadzam się. Masz rację. Przejrzałam swoje zapiski i u mojego męża też się zgadza (chociaż on się broni przed tym, bo kocha śniadania włoskie - rogal z nutellą plus kawa ). On też spróbował nie jeść przed snem przez dwa dni i cukier mu spadł.
My tak naprawdę też nie mamy stwierdzonej cukrzycy i te poziomy nie są super wysokie. Ale nazywa się to stanem przedcukrzycowym. Ja mam wizytę w tę środę to się dowiem co i jak (znaczy mój mąż ma, ale spróbujemy przestawić nasze umówienia).
ja jestem opuchnięta od końcówki pierwszego trymestru. Jak dobrze, że koniec zimy, bo choć mam szerokie zimowe buty, to ściskanie mych biednych stóp było uciążliwe. Obecnie nie jest tak źle. Skarpetki dalej robią wgłębienia, ale teraz, jak jest tak ciepło, to noszę krótkie. Lekarka stwierdziła, że z samą opuchlizną niewiele robimy (choć są na to leki, ale podaje się je w ostateczności), tylko kontrolujemy poprzez ciśnienie. Moje wciąż jest w normie. Twoje to chyba ten drugi wskaźnik kiepski, nie? Kurczę..., a kiedy masz wizytę u lekarza kolejną? Szpital to może za dużo, ale twój gin by się chyba przydał?
Nie martw się. U mnie 33+1 a też nie mamy imienia na 100% mi się podoba Michał, mąż w sumie mówi że może być, wiec pewnie na tym stanie. A wyprawkę mam po córce, przez weekend zaczęłam ogarniać dopiero. A ty masz teraz inne rzeczy na głowie to się wcale nie dziwieWitam mamusie Chwilę już mnie tu nie było. U mnie aktualnie 34 tydzień. Czuję się coraz bardziej ociążała. Brak siły na cokolwiek. Też tak macie? Synek rośnie ładnie a ja mam trochę wyrzuty sumienia,że nie jem aż tak zdrowo jak powinnam. Niestety za bardzo nie mam czasu na zdrowe odżywianie. Jestem w trakcie przeprowadzki do rodziców(na czas remontu) i wykończenia mieszkania tzn. wybieranie rzeczy typu płytki, panele. Moja gin mówiła,że zrobimy planową cesarkę 15 czerwca także duzo czasu nie zostało a ja mam bardzo mało rzeczy gotowych dla dziecka. Ten tydzień staram się poświęcić na przygotowania, bo poprzedni syn urodził się w 37 tygodniu. Mam nadzieję,że teraz synek wytrzyma do tego 39 tygodnia Wszystkie moje koleżanki ciężarne mają już wszystko gotowe a ja w proszku Nawet nie mogę zdecydować się z mężem na imię synka Może jakieś propozycje? Pierwszy syn Tymoteusz a teraz podoba nam się kilka imion: Oskar,Kacper, Ksawery, Igor, Fabian, Wiktor a mężowi Tobiasz
No acard już na końcówce nie, dlatego pisałam o heparynie. Ale dobrze ze w miarę łagodnie przechodzisz, bez gorączki i duszności. Będzie okejSporadycznie kaszel ( od tego się zaczęło), zmęczenie, teraz gardło, zatoki, katar. Lekarz mówił o acard. Ale jest problem, bo to ostatnie tygodnie ciąży. A acard szkodliwy.
tak, tak! Spoko, ja się bardzo cieszę, że podpowiadasz! Bo ja się nie znam, ja zielona w tym, tu przeczytam, tam sprawdzę, tu widzę, że sprzeczne informacje i nie wiem dlaczego, tam jeszcze coś innego - fisia można dostaćNo bo niestety cukrzyca to takie dziadostwo że na każdego działa coś innego i trzeba testowac tak na prawdę na sobie. Ja tylko podpowiadam co możesz spróbować, bo tak jak mówię, sama się na tym aż tak nie znam
Niestety po zjedzeniu mojego 'ciasta' z kefirem w środku, prawie się w nocy udusiłam Już usnęłam i byłam w kiepskiej pozycji by szybko wstać i jak miałam cofkę, to nie mogłam w porę zareagować i zaczęłam się dusić i machać rękami, bo próbowałam się podnieść Wyglądałam jak żuczek, który spadł na plecki i nie może się przegibać (to nie było tak groźne jak brzmi, naprawdę ). Na szczęście mój mąż wiedział o co chodzi i mnie szybko przeturlał na bok bym mogła się podnieść Po drugiej cofce (wiecie, bo to nie są wymioty, to otwierają się wrota żołądka i to co w nim jest idzie w górę), na którą byłam przygotowana, mówię do męża, że ja chyba do salonu pójdę spać (tam mogę spać naprawdę na siedząco z głową w miarę normalnej pozycji, plus on się wyśpi), ale mi nie pozwolił, bo jestem świeżo po pierwszej dawce szczepionki i w razie jakby mi coś było, to on nie będzie wiedział. No to zostałam. Potem jeszcze tylko leciutka cofka, zgaga (na którą mogłam wziąć tabletkę do ssania) i usnęłam.
I tu przechodzę do meritum Cukier. Cukier był spoko. Ponad normę, ale nie "o laboga jak wysoko". Za to mój mąż się zdziwił. Bo mówiłaś o tych ośmiu godzinach. I dziś wstał wcześniej i zmierzył sobie cukier i aż się zdziwił. Bo choć ponad normę, to nie tak dużo jak miewał do tej pory! Wręcz nawet ok! I nawet pomimo tego, że musiał wstać wcześniej to nie wyglądał jak zwłoki zdjęte z łoża tylko nawet czuł się ogarnięty i wyspany. No to testujemy dalej Bardzo ci dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Jeśli coś ci do głowy przyjdzie to daj znać będziemy dalej badać
Przyznam, że cieszę się, że po ciąży minie wszystko. Szkoda mi tylko tego mojego ślubnego. No, ale może udało nam się wyłapać jakąś nieprawidłowość u niego, na którą można zareagować wcześniej i jej zaradzić.
Trzymamy kciuki by synek się nie wybierał za szybko Ja też jeszcze nie spakowana Boję się spakować Ale wszystko mam poprane, wyparzone i porozwalane w łóżeczku Nawet dokumenty mam przygotowane! Komoda już przyszła, ale mąż ociąga się z dokończeniem skręcania szuflad Trzeba go pogonićWitam mamusie Chwilę już mnie tu nie było. U mnie aktualnie 34 tydzień. Czuję się coraz bardziej ociążała. Brak siły na cokolwiek. Też tak macie? Synek rośnie ładnie a ja mam trochę wyrzuty sumienia,że nie jem aż tak zdrowo jak powinnam. Niestety za bardzo nie mam czasu na zdrowe odżywianie. Jestem w trakcie przeprowadzki do rodziców(na czas remontu) i wykończenia mieszkania tzn. wybieranie rzeczy typu płytki, panele. Moja gin mówiła,że zrobimy planową cesarkę 15 czerwca także duzo czasu nie zostało a ja mam bardzo mało rzeczy gotowych dla dziecka. Ten tydzień staram się poświęcić na przygotowania, bo poprzedni syn urodził się w 37 tygodniu. Mam nadzieję,że teraz synek wytrzyma do tego 39 tygodnia Wszystkie moje koleżanki ciężarne mają już wszystko gotowe a ja w proszku Nawet nie mogę zdecydować się z mężem na imię synka Może jakieś propozycje? Pierwszy syn Tymoteusz a teraz podoba nam się kilka imion: Oskar,Kacper, Ksawery, Igor, Fabian, Wiktor a mężowi Tobiasz
Ja zaczynam 31tc ale jestem w dwupaku. Brzuch jest, hm...,zacnych rozmiarów Mam w sobie ponad 3kg dzieci plus ich dodatki. Ciężko się funkcjonuje, ciężko wstaje, ale lubię chodzić. Znaczy..., najpierw muszę chwilę się pomęczyć aż dzieci zejdą z pęcherza, potem coś tam się jeszcze trochę w pachwinie naciąga, a potem mogę spacerować dowoli - baaaardzo dobrze mi to robi. Na psychikę, na ociężałość, na opuchliznę. Zwłaszcza na psychikę. Dlatego codziennie idę nawet na siłę, choć na trochę, aby pobyć wśród drzew i ptaków, bo inaczej siada mi na głowę.
Co do imion. To czasem ciężka sprawa Myśmy wiedzieli od razu, chociaż dziewczynka sobie sama imię wybrała. Miała być Ania, albo Eliza (zanim się dowiedzieliśmy, że to bliźnięta mieszane). Ale coś nam nie pasowało. I nagle... To było oczywiste, że to będzie Julka. Sami byśmy takiego imienia nie dali z różnych powodów, ale ona sobie takie wybrała. Nie umiem tego wytłumaczyć, to było tak bardzo oczywiste, że to Julka, że nie mogło być inaczej. Może zapytaj synka jakie chce imię. Niech ci powie, które mu się podoba?
Heparyna to na receptę w zastrzykach w brzuch? No pije naturalne produkty na poprawę krwi już od jakiegoś czasu. Jeszcze dołączę chlorofil i kilka naturalnych rzeczy.No bo niestety cukrzyca to takie dziadostwo że na każdego działa coś innego i trzeba testowac tak na prawdę na sobie. Ja tylko podpowiadam co możesz spróbować, bo tak jak mówię, sama się na tym aż tak nie znam
Nie martw się. U mnie 33+1 a też nie mamy imienia na 100% mi się podoba Michał, mąż w sumie mówi że może być, wiec pewnie na tym stanie. A wyprawkę mam po córce, przez weekend zaczęłam ogarniać dopiero. A ty masz teraz inne rzeczy na głowie to się wcale nie dziwie
No acard już na końcówce nie, dlatego pisałam o heparynie. Ale dobrze ze w miarę łagodnie przechodzisz, bez gorączki i duszności. Będzie okej
roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
No widzisz, to niech mąż testujetak, tak! Spoko, ja się bardzo cieszę, że podpowiadasz! Bo ja się nie znam, ja zielona w tym, tu przeczytam, tam sprawdzę, tu widzę, że sprzeczne informacje i nie wiem dlaczego, tam jeszcze coś innego - fisia można dostać
Niestety po zjedzeniu mojego 'ciasta' z kefirem w środku, prawie się w nocy udusiłam Już usnęłam i byłam w kiepskiej pozycji by szybko wstać i jak miałam cofkę, to nie mogłam w porę zareagować i zaczęłam się dusić i machać rękami, bo próbowałam się podnieść Wyglądałam jak żuczek, który spadł na plecki i nie może się przegibać (to nie było tak groźne jak brzmi, naprawdę ). Na szczęście mój mąż wiedział o co chodzi i mnie szybko przeturlał na bok bym mogła się podnieść Po drugiej cofce (wiecie, bo to nie są wymioty, to otwierają się wrota żołądka i to co w nim jest idzie w górę), na którą byłam przygotowana, mówię do męża, że ja chyba do salonu pójdę spać (tam mogę spać naprawdę na siedząco z głową w miarę normalnej pozycji, plus on się wyśpi), ale mi nie pozwolił, bo jestem świeżo po pierwszej dawce szczepionki i w razie jakby mi coś było, to on nie będzie wiedział. No to zostałam. Potem jeszcze tylko leciutka cofka, zgaga (na którą mogłam wziąć tabletkę do ssania) i usnęłam.
I tu przechodzę do meritum Cukier. Cukier był spoko. Ponad normę, ale nie "o laboga jak wysoko". Za to mój mąż się zdziwił. Bo mówiłaś o tych ośmiu godzinach. I dziś wstał wcześniej i zmierzył sobie cukier i aż się zdziwił. Bo choć ponad normę, to nie tak dużo jak miewał do tej pory! Wręcz nawet ok! I nawet pomimo tego, że musiał wstać wcześniej to nie wyglądał jak zwłoki zdjęte z łoża tylko nawet czuł się ogarnięty i wyspany. No to testujemy dalej Bardzo ci dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Jeśli coś ci do głowy przyjdzie to daj znać będziemy dalej badać
Przyznam, że cieszę się, że po ciąży minie wszystko. Szkoda mi tylko tego mojego ślubnego. No, ale może udało nam się wyłapać jakąś nieprawidłowość u niego, na którą można zareagować wcześniej i jej zaradzić.
Tak, heparyna na receptę i to są zastrzyki w brzuchHeparyna to na receptę w zastrzykach w brzuch? No pije naturalne produkty na poprawę krwi już od jakiegoś czasu. Jeszcze dołączę chlorofil i kilka naturalnych rzeczy.
Trzymamy kciuki by synek się nie wybierał za szybko Ja też jeszcze nie spakowana Boję się spakować Ale wszystko mam poprane, wyparzone i porozwalane w łóżeczku Nawet dokumenty mam przygotowane! Komoda już przyszła, ale mąż ociąga się z dokończeniem skręcania szuflad Trzeba go pogonić
Ja zaczynam 31tc ale jestem w dwupaku. Brzuch jest, hm...,zacnych rozmiarów Mam w sobie ponad 3kg dzieci plus ich dodatki. Ciężko się funkcjonuje, ciężko wstaje, ale lubię chodzić. Znaczy..., najpierw muszę chwilę się pomęczyć aż dzieci zejdą z pęcherza, potem coś tam się jeszcze trochę w pachwinie naciąga, a potem mogę spacerować dowoli - baaaardzo dobrze mi to robi. Na psychikę, na ociężałość, na opuchliznę. Zwłaszcza na psychikę. Dlatego codziennie idę nawet na siłę, choć na trochę, aby pobyć wśród drzew i ptaków, bo inaczej siada mi na głowę.
Co do imion. To czasem ciężka sprawa Myśmy wiedzieli od razu, chociaż dziewczynka sobie sama imię wybrała. Miała być Ania, albo Eliza (zanim się dowiedzieliśmy, że to bliźnięta mieszane). Ale coś nam nie pasowało. I nagle... To było oczywiste, że to będzie Julka. Sami byśmy takiego imienia nie dali z różnych powodów, ale ona sobie takie wybrała. Nie umiem tego wytłumaczyć, to było tak bardzo oczywiste, że to Julka, że nie mogło być inaczej. Może zapytaj synka jakie chce imię. Niech ci powie, które mu się podoba?
Niestety synkowi też się co chwilę zmienia Na początku synek chciał Marcelka a teraz woli Oskarka W pierwszej ciąży czułam się zupełnie inaczej miałam więcej życia w sobie i chęci. Teraz może za dużo spraw do ogarnięcia i może dlatego,że szybko poszłam na chorobowe to się trochę w domu zasiedziałam. Niestety nie było innej opcji, bo od początku miałam problem z szyjką macicy a praca z dziećmi więc nie dałabym rady. Z jednej strony teraz jestem spokojniejsza,że pierwsze miesiące będę miała pomoc rodziców a zwłaszcza mamy bo starszy syn potrzebuje się wyszaleć a ja nie jestem w stanie cały dzień z nim tak szaleć lub spacerować, bo mnie już to męczy. Rodzice mają duży ogród to będzie mógł szaleć i będzie miał towarzystwo kuzynek bo też siostra mieszka z rodzicami także z tym już jestem spokojna i będę mogła zająć się sobą trochę
Hejka! Jak u was samopoczucie?
u mnie 35 tc i chyba raczej będzie maj niż czerwiec
Brzuch twardnieje przy zmianach pozycji - wstaje twardy, chodzę twardnieje ale na tym etapie to już chyba norma.
mam 14 kg na plusie i to chyba jeszcze nie koniec
Jak żyjecie w tych upałach?
u mnie 35 tc i chyba raczej będzie maj niż czerwiec
Brzuch twardnieje przy zmianach pozycji - wstaje twardy, chodzę twardnieje ale na tym etapie to już chyba norma.
mam 14 kg na plusie i to chyba jeszcze nie koniec
Jak żyjecie w tych upałach?
reklama
roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
Te upały są straszne... Ale dziś u nas ostatni dzień a potem zimniej i deszcze także nie wiem sama co wole u mnie dzis 33+2 i też często brzuch twardniejeHejka! Jak u was samopoczucie?
u mnie 35 tc i chyba raczej będzie maj niż czerwiec
Brzuch twardnieje przy zmianach pozycji - wstaje twardy, chodzę twardnieje ale na tym etapie to już chyba norma.
mam 14 kg na plusie i to chyba jeszcze nie koniec
Jak żyjecie w tych upałach?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 324 tys
- Odpowiedzi
- 27 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 233 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 218 tys
Podziel się: