reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe mamy 2021

Widzę, że dużo teraz dziewczyn planuję iść na L4 praktycznie od początku. Po części rozumiem te decyzje w dzisiejszych czasach. Ja mam na odwrót, chciałabym pracować co najmniej do końca marca i zastanawiam się, czy mi się uda.
Wiesz zalezy kto jaka ma prace i kto jak sie czuje. Ja np pracuje fizycznie na 3 zmiany w ciągłym biegu. I uwielbiam swoją pracę ale po 2 poronieniach to nie jest dobry pomysł żeby pracować fizycznie.
 
reklama
Widzę, że dużo teraz dziewczyn planuję iść na L4 praktycznie od początku. Po części rozumiem te decyzje w dzisiejszych czasach. Ja mam na odwrót, chciałabym pracować co najmniej do końca marca i zastanawiam się, czy mi się uda.
Ja porównać mogę te ciążę i poprzednią. W poprzedniej poszłam na zwolnienie jakoś na przełomie 6 i 7 miesiąca. Plus oczywiście 3 tygodnie zwolnienia na początku gdy wymiotowałam. I przyznam szczerze, że z jednej strony niech będzie, tak wybrałam. Ale z drugiej strony żałuję :) żałuję, że nie poszłam na zwolnienie wcześniej, że jeździłam na eventy, spotkania, że ryzykowałam, że wstawałam o 7 rano zamiast odpocząć. Żałuję bardzo i drugi raz tego błędu nie popełnie.
I ja radzę każdej kobiecie, by szła na zwolnienie jak tylko zobaczy dwie kreski na teście ;)
 
Możesz polecić jakiś model?
Może coś pod choinkę, z marzeń moich.
Obecnie odkurzam z małym na rękach, z brzuchem to będzie dopiero widok [emoji2960]
Jak mąż wróci to Ci napisze, ja mam od roku taki który i odburza i przemywa podłogę. Sama podłogę myję teraz co 2 miesiace i wystarcza a mam jasne płytki, a odkurzacz nie kosztował więcej niż 700 zł
 
W weekend nie miałam możliwości wejść na forum i ledwo Was doczytałam :D

Mi trochę mdłości ustąpiły, panikowałam, że to coś złego, że jak to tak w trackie trwania I trymestru...No, ale dalej są, tylko mniejsze, może efekt regularnego picia imbiru i brania tabletek na mdłości, oby.
Mam kolejną wizytę w czwartek, bo wcześniej byłam prywatnie, a teraz idę do Lux Med, jeśli będzie wszystko ok, to już chyba zdecyduję się powiedzieć szefowi. Planowałam bezpiecznie po I trymestrze, ale chyba w obecnej sytuacji lepiej szybciej. Dla pracodawcy też lepiej wcześniej sobie wszystko poplanować. Ciekawe jaka będzie reakcja, słabo go jeszcze znam :)

Wrocławianki, ja też mam z 15-20 min do Garbiszyńskiego :) A przynajmniej póki co, bo szukamy domu pod Wrocławiem, oby drugie dziecko już się urodziło, gdy będziemy mieć dom z ogródkiem, bo nie dam rady z 4 piętra z dwójką schodzić.

Mąż wczoraj wieczorem bardzo chciał, żebym miała zachcianke na MCDonalda o godzinie 22, bo sam chciał coś zjeść, więc moja ciąża miała być wymówką, ale niestety, chciałam tylko kanapkę z serem [emoji23]
Ooo to kolejna kompanka do spacerów [emoji4]
 
Ja akurat nie rozumiem takiego podejścia ale nie moja sprawa.
Wygląda na to że musisz zmienić lekarza.
Oczywiście ze nie rozumiesz bo jesteś inna osobą masz inne potrzeby i inne życie. Ja w pierwszych trzech ciażach tez pracowałam tyle ile się dało czyli u mnie do połowy drugiego trymestru i dziwiłam sie dziewczynom, które szły na zwolnienie od razu. Teraz z perspektywy czasu wiem, że byłam wtedy młoda i niezbyt dużo wiedziałam o życiu swoim ani innych ludzi, wtedy wydawało mi sie, ze każdy ma takie same potrzeby jak ja. Teraz wiem że każdy człowiek jest inny może po urodzeniu wczesniaka w pierwszej ciązy i 2 miesiecznym pobycie w szpitalu w 3 ciąży spędzonym na próbie zbicia mi tętna wszelkimi mozliwymi sposobami, gdzie przez 3 tygodnie byłam karmiona przez rurkę i wogóle niewiele z tego okresu pamietam bo ledwo mnie wtedy utrzymali przy życiu.
Wiec jestem na zwolnieniu ciążowym już od dzisiaj, tak w czwartym tygodniu i może - oby - nic tym razem nie będzie się działo, ale na pewno nie będę chodziła do pracy, bo ktoś uważa, że zdrowa kobieta w ciaży powinna pracować. Tak teraz jestem zdrowa i Ty też, ale za chwilę możesz nie być i Twoja praca i zmęczenie może być tego przyczyną.
Oczywiście nie namawiam nikogo na branie L4. Jeśli praca Wam odpowiada i spełniacie się w niej to znam wiele osób które pracują do końca ciąży.
 
Ja jestem typem, ktory nie lubi stwarzac pracodawcy problemow i palic za sobą mostów. Jak odeszłam z firmy to po 8 miesiącach szef sciągnął mnie z powrotem na moich warunach, zebym zastapila kierowniczke, ktora zaszla w ciąże wiec krotko mowiac uratowalam mu tylek bo mialam aktualne prawie wszystkie upowaznienia, wiedze, opanowany system itp.

Teraz borykamy sie z kolejnym problemem bo wie, ze mam ciaze zagrozona a mimo to pracuje bo nie ma innego wyjscia, kierowniczka powinna na koniec grudnia wracac ale planuje wziac urlop wychowawczy bezplatny wiec nie wiemy co robic... ja do konca stycznia max chce pracowac.
 
Nie rozumiem że kobieta jak tylko zobaczy dwie kreski (jeśli się dobrze czuje) uważa że jej się należy teraz leżenie przez 9 miesięcy. Mam inne podejście. Oszalałabym siedząc w domu tyle czasu.
Co innego jak ktoś się źle czuje, ma ciężką fizyczną pracę albo w obecnych czasach pracuje np. w szkole gdzie ryzyko zarażenia koroną jest ogromne.
W innych przypadkach no nie rozumiem, przepraszam.
Ja akurat chce pracować kilka miesięcy, dać szanse mojemu szefowi przygotować się do tego że mnie nie będzie dłuższy czas po to też żeby rozstać się w dobrej atmosferze i mieć do czego wrócić.
Nie rozumiesz, że kobieta w wieku 37 lat, po 18 lat napieprzania chce odpocząć w końcu, nie chce chodzić i sapać w biurze, i że wie, że za półtora roku znowu do emerytury będzie napieprzac? Nie rozumiesz? To Ci się dziwię :)
Widzę, że dużo teraz dziewczyn planuję iść na L4 praktycznie od początku. Po części rozumiem te decyzje w dzisiejszych czasach. Ja mam na odwrót, chciałabym pracować co najmniej do końca marca i zastanawiam się, czy mi się uda.
 
reklama
Każdy ma swoje przejścia i podejście. Raczej chodziło mi o kobiety które się super czują ale pójdą na zwolnienie bo są w ciąży.
Sama jestem po poronieniu i tym bardziej nie idę na l4 zaraz po teście bo nawet nie wiem czy ta ciąża będzie prawidłowo się rozwijać i nie chce żeby ktokolwiek o niej wiedział.
Oczywiście ze nie rozumiesz bo jesteś inna osobą masz inne potrzeby i inne życie. Ja w pierwszych trzech ciażach tez pracowałam tyle ile się dało czyli u mnie do połowy drugiego trymestru i dziwiłam sie dziewczynom, które szły na zwolnienie od razu. Teraz z perspektywy czasu wiem, że byłam wtedy młoda i niezbyt dużo wiedziałam o życiu swoim ani innych ludzi, wtedy wydawało mi sie, ze każdy ma takie same potrzeby jak ja. Teraz wiem że każdy człowiek jest inny może po urodzeniu wczesniaka w pierwszej ciązy i 2 miesiecznym pobycie w szpitalu w 3 ciąży spędzonym na próbie zbicia mi tętna wszelkimi mozliwymi sposobami, gdzie przez 3 tygodnie byłam karmiona przez rurkę i wogóle niewiele z tego okresu pamietam bo ledwo mnie wtedy utrzymali przy życiu.
Wiec jestem na zwolnieniu ciążowym już od dzisiaj, tak w czwartym tygodniu i może - oby - nic tym razem nie będzie się działo, ale na pewno nie będę chodziła do pracy, bo ktoś uważa, że zdrowa kobieta w ciaży powinna pracować. Tak teraz jestem zdrowa i Ty też, ale za chwilę możesz nie być i Twoja praca i zmęczenie może być tego przyczyną.
Oczywiście nie namawiam nikogo na branie L4. Jeśli praca Wam odpowiada i spełniacie się w niej to znam wiele osób które pracują do końca ciąży.
 
Do góry