Serio wiedząc, że masz covid oszukalabys lekarza. Poszła do niego i naraziła na zakażenie jego i inne osoby? A jeśli on akurat przeszedłby ciężko i np. zmarł? Mogłabyś z tym potem żyć, wiedząc że zrobiłaś to umyślnie?
Ja wiem że wiele osób przechodzi łagodnie, ale cześć jednak ma ciężki przebieg i nigdy nie wiadomo na kogo wypadnie. Ja wiedząc czy nawet podejrzewając że mam covid to bym się od razu odizolowała. Nie mogłabym potem żyć ze świadomością, że kogoś zaraziłam i ta osoba miała potem ciezki przebieg.
Dziewczyny, wizyty są ważne, ale od tego że przesunie się o tydzień to nic się nie stanie, jeśli dobrze się czujemy i nic się nie dzieje, nie mamplamien itp to nic się nie stanie jak na wizytę nie pojdziemy