reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

Emily bardzo mi przykro, ale myślę że dasz sobie radę i będziecie żyły w miarę choroby normalnie. Trzymam kciuki by było jak najlepiej ;)
 
reklama
Witaj Emily. Bardzo mi przykro z powodu choroby. Niestety nie mogę Ci w niczym pomóc bo totalnie nic nie wiadomo na temat mukowiscydozy. Moze jednak nie żegnaj się z nami. Nie wiem czy masz dostęp do zamkniętego wątku. Jesli miałabyś ochotę to zapraszamy. Pamiętaj ze nadal jesteś czerwcową mamą i gdybys chciała pogadać to jesteśmy [emoji4][emoji8] Buziaki dla Jagódki [emoji182] i mnóstwo siły dla Was[emoji9]

iv09df9h2a5g3pph.png

Nie mam dostępu do zamkniętego wątku... jak i gdzie szukać?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja sie żegnam smutna wiadomością. Mała Jagódka ma mukowiscydoze :( spędziliśmy miesiąc ponad w szpitalach. Teraz uczymy sie nowego życia. Doceniajcie ze wasze maluchy sa zdrowe :( jeśli spotkalyscie mamę lub którejś w przesiewie wyjdzie mukowiscydoza to zapraszam do kontaktu. U nas była przyspieszona diagnoza ze względu na niedroznos jelit zaraz po porodzie a na przesiewowe zazwyczaj sie czeka 6 tyg chyba. Oczywiście nie życzę zeby któraś dostała list z instytutu ale jeśli to piszcie do mnie i jeśli znacie kogoś to tez bym chciała poznać jakaś mamę z takim problemem :(. Narazie sie oswajamy i uczymy wszystkiego...
Pozdrawiam


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

Przykro mi z powodu choroby córeczki :(
Mój starszy synek jest przewlekle chory i wiem, że nie ma słów, które ukoją serce matki w takiej sytuacji :( poczucie niesprawiedliwości i przede wszystkim tej cholernej bezsilności towarzyszy mi cały czas. Smutek, złość, żal - naprzemienne odczucia. Jednak nie ma takiej siły jak siła zdeterminowanej matki - Teraz będziesz silna i będziesz ostoją dla Jagódki, przytulam mocno


tb73j48aln5dty9i.png

o148j44jdez983u1.png
 
reklama
Witajcie po przerwie :)
Czuję się jakby uderzył we mnie meteor i ogarnięcie się do momentu wejścia na forum troszkę mi zajęło.
Wszystkie Panie na wątku zamkniętym i temat już umarł czy jeszcze zaglądacie?
Jestem bardzo ciekawa jak wasze spotkanie z macierzyństwem.
U mnie? ... Tak jak już napisałam - ciężkie zderzenie.
Oszukały mnie wszystkie koleżanki piejące o pięknie macierzyństwa i wspaniałości pociech. FB kapiący od tkliwych i czułych zachwytów nad błogim stanem świeżo upieczonej mamy.
Poród siłami natury niestety zakończył się fiaskiem, pilne cięcie cesarskie.
Długo dochodziłam do siebie. Mały ciągle płacze - gdy nie śpi lub nie je, to wrzeszczy jakby go ktoś obdzierał ze skóry. Gdy wpadnie w histerię, to nic nie pomaga. Najedzony, suchy, utulony, ululany, wyspany, odbeknięty, czułość i bliskość olewa, a drze się wniebogłosy. Myśleliśmy, że to kolka, a guzik. Wszystkie bajery typu Woombie, białe szumy, szumisie, suszarki, odkurzacze, smoczki... wszystko już mamy, czasami działa, czasami nie.
Czy Wasze maluchy też tak krzyczą?
Jak sobie z tym radzicie?
Ja już nie wiem jak się bierze prysznic, jak się je śniadanie, planowanie wyjścia z domu to nie lada logistyka.

Niestety - ciąża przenoszona, hiperaktywne łożysko, euforia w ciąży, więc... przywitał mnie też Baby Blues, który mrocznie groził mi depresją poporodową. Myślę, że się wyślizgnę, bo jest coraz lepiej... ale mimo wszystko to chyba jedna z najgorszych rzeczy, jakie przeżywałam.
Po rozmowie z psychologiem - podobno problem bardzo popularny, ale tak przemilczany, tak osnuty tajemnicą, wstydem. Dotyka nawet 30% kobiet, a któż o tym słyszał wsród koleżanek? Prawie nikt. Bo przecież "miłość od pierwszego wejrzenia i fala nieopisanej miłości, gdy tylko dostajemy malucha do rąk" to jakby obowiązek, nakaz każdej "dobrej" kobiety.

Wrzucam... jakby ktoś po cichu też to przeżywał, ale ... no właśnie... po cichu.
W razie czego zachęcam do PW.

Ogólnie - jak Wam leci, dziewczyny?
 
Do góry