Trudno przedwkować jeśli się nie jest w ciąży . Nam nie szkodzi to pewne - ew. Biegunka lub kamienie nerkowe, ale nie było prowadzonych badań jaki ma wpływ na ciążę - były prowadzone na zwierzętach i duże dawki prowadziły do śmierci zarodków i wad rozwojowych. Ok nie jesteśmy zwierzętami - ale skoro nie ma badań ja bym nie ryzykowała.
Co do szczepionek - ja po większości szczepionek zapadałam na chorobę na która byłam szczepiona [emoji23]nawet na głupią grype. Moja córka miała NOP po tej 5w1 tylko drugiej dawce- chyba miała ok 6m , 2 tygodnie nie utulonego płaczu- uwierzcie , że to był koszmar, darła się dzień i noc. Potem zaczeły się problemy ze snem - jak miała 4m przesypiała cale noce , od tamtej pory do dziś budzi się w nocy z płaczem. Od tamtej pory jej nie szczepimy - chociaż planuje dokończyć za jakiś czas te szczepienia. Teraz jesteśmy przed odra, ospa , różyczka myślę żeby zaszczepic- mój brat miał po ospie zapalenie opon mózgowych. A i jeszcze moja córka w szpitalu była zaszczeniona szczepionka , która potem z głośnym hukiem medialnym wycofali z obiegu. Z drugiej strony moja siostra nie szczepiła swojej córki a ta zapadła na krztusiec , naprawdę była w ciężkim stanie.
To jest prawdziwy dylemat szczepić nie szczepić- szczpionki są toksyczne , ale z drugiej strony mieć świadomośc , że dziecko zapadło na ciężką chorobę przez moją własną decyzje... Z drugim dzieckiem zamierzam poczekać parę miesięcy a potem szczepić tylko tymi pojedynczymi.
A co do badań USG w 12tc, tak jest refundowane , ale np. bardzo mało lekarzy ma kwalifikacje ku temu - u mnie w mieście na ok 20-25 ginekologów jest 2. Co z tego, że moja koleżanka miała takie USG zrobione jak dziecko urodziło się z ZD a lekarz zapewniał ją , że dziecko jest zdrowe.