Witajcie południową porą :-)
Mamy starszakow czy wy też macie/mialyscie problem z tym że dziecko u babci je, a w domu nie chce jeść mimo że jest to samo? jakieś rady dla mnie?
Przerabialiśmy to samo ale nigdy nie odkryłam od czego to zależało ;-) W każdym razie przeszło samo. W ogóle nasze dzieci maja różne okresy - raz jedzą wszystko i wiecznie są głodne (zazwyczaj jest to sygnał że nadchodzi skok rozwojowy) a są okresy, że nic nie chcą jeść a każdy posiłek to udręka i pół talerza rozdziabdzianych posiłków ląduje w koszu. Ale nie martwię się tym, wychodzę z założenia, że dzieci nie dadzą się zagłodzić - jeśli będą głodne, po prostu to zamanifestują a widocznie w danym momencie ich zapotrzebowanie na pokarm jest mniejsze i nie ma co w nich wciskać na siłę.
Franca - leżę bo mam krwiaka, już tak 7 albo 8 tydzień w łóżku, nawet nie liczę... teraz mam pozwolenie, żeby siedzieć. W poprzedniej ciąży też miałam tryb mocno oszczędzający się. Życzę Ci byś tą ciążę przeszła wzorcowo - zadroszczę trchę (ale tak bez zaiwści, żeby nie bylo
)
Miejmy nadzieję, że krwiak szybko się rozejdzie, ja przerabiałam go jakies pół roku temu, szczęśliwie w "komfortowej" sytuacji, bo nie byłam w ciąży, i na szczęście sam się wchłonął.
Hej
Lilla mój syn od 7m je sam dosłownie. Nigdy go nie karmiłam to się zwie BLW polecam.
Dzięki temu sam zawsze decydował co zje i ile miał wybór.
też dużo czytałam o BLW ale w końcu wyszło nam coś pomiędzy :-) trochę tradycyjnie ale z elementami BLW. Brakło mi chyba cierpliwości :-) Ale od samego początku dzieci jadały z nami przy stole - początkowo przynajmniej przy jednym posiłku aż ostatecznie przy wszystkich - bez względu na to, czy akurat miały na talerzu coś swojego czy jedliśmy to samo, często tez (do dziś) posiłek jest wspólny na stole a każdy nakłada sobie na talerz co chce i ile chce. Bardzo sobie to cenimy. podpatrzyłam też fajny pomysł z zupą (choć dla ciut starszych dzieci) - mogą sobie sami nabrać zupę z wazy na talerz ale pod warunkiem, że zjedzą wszystko to co sobie naleją - jak wiadomo dzieci uwielbiają wszystko nalewać, przelewać dolewać - ale zasada jest i wiedzą, że to co naleją muszą zjeść i to się sprawdza :-)
1plus2 ja też robię prawko aktualnie tylko mam już końcówkę i za półtora tyg już egzamin z jazdy bo teorie zdałam
trzeba uważać na niektorych kierowców którzy nie rozumieją że ktoś się uczy... Mam nadzieje ze zdam jeszcze w ciąży bo później już nie będzie jak i kiedy, a prawko przy 2 dzieci się przyda
Podobno jest taki taki przesąd wśród egzaminatorów, że nie oblewa się kobiet w ciąży, bo ich myszy zjedzą, więc spokojna głowa
Dziś mieliśmy fatalną noc, wiatr szalał i dzieciaki były niespokojne, przywędrowały do nas w końcu nad ranem i tak się gramoliły, że nie mogłam spać. Usnęłam oczywiście na 20 minut przed budzikiem i z pewnością wyobrażacie sobie jak byłam zachwycona kiedy zadzwonił. Rano - wiadomo - dzieci nie chciały wstać, ubieranie zeszło nam 2 razy dłużej niż zwykle i w efekcie byłam w pracy 40 minut później niż powinnam. Masakra. Mam nadzieje, że się ten dzień trochę uspokoi :-)
Franca - gratulacje!
G.abi - powodzenia!
:-)