reklama
Dla fanek mojej kuchni:
Naleśniki ze szpinakiem:
Usmażyć naleśniki. Do naleśnikowego ciasta dodaję łyżkę roztopionego masła i każdy świeżo usmażony naleśnik kładę do środka a nie na górę, wtedy są bardziej elastyczne i się lepiej zwijają.
Szpinak mrożony (liście, z hortexu) ugotować i doprawić jak kto lubi - u mnie cebulka, czosnek, sól, pieprz i serek topiony 100g
Naleśniki nadziewamy szpinakiem, sypiemy wiórkami żółtego sera (tarkuję na grubych oczkach) i zwijamy w rulony albo jak na krokiety - tak zawinięte układamy w naczyniu żaroodpornym jeden obok drugiego.
W rondelku podgrzewamy sok pomidorowy (taki gęsty z kartonika 500ml, firmy nie pamiętam, ale śródziemnomorski kupuję), dodajemy trochę śmietanki 18% do zup i sosów Łaciate, trochę maggi, vegety, pieprzu. Całość zagotować i wylać na naleśniki. Posypać płatkami migdałów. Zapiec.
Piekę w 170-180, 10min. góra-dół, a później włączam termoobieg i jak widzę, że migdały zaczynają się DELIKATNIE rumienić to wyciągam i jemy:-)
Szpinaku zawsze 2 woreczki robię, więc mi zostaje na drugi dzień i wówczas serwuję
Lasagne ze szpinakiem i brokułami:
Brokuły jeśli świeże to na drobne kwiatuszki i ugotować w osolonej wodzie, doprawić jak kto lubi a następnie dodać do szpinaku. Mrożone też ugotować, doprawić i do szpinaku wrzucić.
Jak szpinaku gotowego nie mam to na patelni robię farsz: szpinak + brokuły + doprawić jak kto lubi: ja to robię oregano, bazylią, 1 kostką rosołową
Ważne: farsz ma być wodnisty, bo wodę wciągną płaty makaronu, a jak będzie za suchy to później makaron twardy.
Blachę polać delikatnie oliwą, ułożyć makaron, na to 2cm warstwę farszu szpinakowo-brokułowego. Całość przycisnąć kółkami 1cm mozarelli (kupuję w lidlu, taką w woreczku, pływającą w wodzie, bo sucha się nie sprawdza!!)
Na mozarellę makaron (kupuję gotowe płaty) i tak sobie można powtarzać i robić warstw ile się da, ale ostatnią warstwą musi być makaron.
Następnie robię sos beszamelowy: mleko + mąka + doprawiam gałką muszkatałową, solą i pieprzem
Sosem zalewam lasagne tak by nic nie wystawało. Trzeba jednak zostawić zawsze miejsce w blaszce, bo potrawa pęcznieje i kipi, więc aby się nie wylała to zostawiamy jej miejsce. Całość posypać startym parmezanem i zapiec.
Piekę w 180 na złoty kolor, bez termoobiegu.
Podaję gorące.
Naleśniki ze szpinakiem:
Usmażyć naleśniki. Do naleśnikowego ciasta dodaję łyżkę roztopionego masła i każdy świeżo usmażony naleśnik kładę do środka a nie na górę, wtedy są bardziej elastyczne i się lepiej zwijają.
Szpinak mrożony (liście, z hortexu) ugotować i doprawić jak kto lubi - u mnie cebulka, czosnek, sól, pieprz i serek topiony 100g
Naleśniki nadziewamy szpinakiem, sypiemy wiórkami żółtego sera (tarkuję na grubych oczkach) i zwijamy w rulony albo jak na krokiety - tak zawinięte układamy w naczyniu żaroodpornym jeden obok drugiego.
W rondelku podgrzewamy sok pomidorowy (taki gęsty z kartonika 500ml, firmy nie pamiętam, ale śródziemnomorski kupuję), dodajemy trochę śmietanki 18% do zup i sosów Łaciate, trochę maggi, vegety, pieprzu. Całość zagotować i wylać na naleśniki. Posypać płatkami migdałów. Zapiec.
Piekę w 170-180, 10min. góra-dół, a później włączam termoobieg i jak widzę, że migdały zaczynają się DELIKATNIE rumienić to wyciągam i jemy:-)
Szpinaku zawsze 2 woreczki robię, więc mi zostaje na drugi dzień i wówczas serwuję
Lasagne ze szpinakiem i brokułami:
Brokuły jeśli świeże to na drobne kwiatuszki i ugotować w osolonej wodzie, doprawić jak kto lubi a następnie dodać do szpinaku. Mrożone też ugotować, doprawić i do szpinaku wrzucić.
Jak szpinaku gotowego nie mam to na patelni robię farsz: szpinak + brokuły + doprawić jak kto lubi: ja to robię oregano, bazylią, 1 kostką rosołową
Ważne: farsz ma być wodnisty, bo wodę wciągną płaty makaronu, a jak będzie za suchy to później makaron twardy.
Blachę polać delikatnie oliwą, ułożyć makaron, na to 2cm warstwę farszu szpinakowo-brokułowego. Całość przycisnąć kółkami 1cm mozarelli (kupuję w lidlu, taką w woreczku, pływającą w wodzie, bo sucha się nie sprawdza!!)
Na mozarellę makaron (kupuję gotowe płaty) i tak sobie można powtarzać i robić warstw ile się da, ale ostatnią warstwą musi być makaron.
Następnie robię sos beszamelowy: mleko + mąka + doprawiam gałką muszkatałową, solą i pieprzem
Sosem zalewam lasagne tak by nic nie wystawało. Trzeba jednak zostawić zawsze miejsce w blaszce, bo potrawa pęcznieje i kipi, więc aby się nie wylała to zostawiamy jej miejsce. Całość posypać startym parmezanem i zapiec.
Piekę w 180 na złoty kolor, bez termoobiegu.
Podaję gorące.
e.salamandra
Mama pełną parą
mniam!!
w niedzielę pysznie będzie ;-)
w niedzielę pysznie będzie ;-)
To jeszcze coś fajnego wrzucę, bo na Sylwestra pasuje.
[FONT="]
Pasta z sera Camembert z migdałami
[/FONT] [FONT="]Składniki:[/FONT]
2 opakowania sera camembert,
10 dag migdałów,
15 dag masła,
2 łyżeczki soku z cytryny,
5 łyżek soli,
sól i pieprz.
[FONT="]Jak przyrządzić?[/FONT]
Migdały zalewamy wrzątkiem i po godzinie obieramy ze skórki.
Pozostawiamy do wyschnięcia.
Na patelni rozgrzewamy sól i wrzucamy na nią migdały na kilka minut.
Kiedy nabiorą lekko złotego koloru, wyjmujemy je z soli i odkładamy do wystygnięcia.
Serki obieramy z białej skórki i miksujemy z migdałami, masłem, sokiem z cytryny, odrobiną soli i pieprzu.
Kiedy masa będzie puszysta i dobrze zmiksowana, przekładamy do salaterki, ozdabiamy kilkoma migdałami i wstawiamy do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
[FONT="]Jak podawać?[/FONT]
Podajemy z pieczywem lub krakersami.
Prosto i pysznie!
[FONT="]
Pasta z sera Camembert z migdałami
[/FONT] [FONT="]Składniki:[/FONT]
2 opakowania sera camembert,
10 dag migdałów,
15 dag masła,
2 łyżeczki soku z cytryny,
5 łyżek soli,
sól i pieprz.
[FONT="]Jak przyrządzić?[/FONT]
Migdały zalewamy wrzątkiem i po godzinie obieramy ze skórki.
Pozostawiamy do wyschnięcia.
Na patelni rozgrzewamy sól i wrzucamy na nią migdały na kilka minut.
Kiedy nabiorą lekko złotego koloru, wyjmujemy je z soli i odkładamy do wystygnięcia.
Serki obieramy z białej skórki i miksujemy z migdałami, masłem, sokiem z cytryny, odrobiną soli i pieprzu.
Kiedy masa będzie puszysta i dobrze zmiksowana, przekładamy do salaterki, ozdabiamy kilkoma migdałami i wstawiamy do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
[FONT="]Jak podawać?[/FONT]
Podajemy z pieczywem lub krakersami.
Prosto i pysznie!
Ja też nie lubię, ale w naleśnikach jem i jest pycha. Pamiętam, że mama w domu taki z jajkiem robiła i nigdy nie jadłam i był bleee, a naleśniki kiedyś w hotelu mi kumpela zamówiła czekając na to aż się pojawię i zjadłam, bo nie wiedziałam co jemszkoda, że nie lubię szpinaku... :-( bo brzmi smakowicie...
Spróbuj, bo są pyszne!
AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
szpinaku z jajkiem też nie tknę... jakoś mi nie podchodzi ale już szpinak z czosnkiem,pieprzem i solą lub czosnkiem i vegetą jak najbardziej!
Ja upichciłam dzisiaj moje popisowe ciasto kiedyś teściowa mi pokazała jak się je robi a że za pierwszym razem wyszło mi lepsze niż jej i zostałam doceniona (bo ponoć nie każdemu wychodzi ) to teraz tylko ja je robie :-)
Dla chętnych przepis...
PIANKA
4 jajka
40 g żelatyny
120 g cukru pudru
duży cukier waniliowy
0,5 l mleka
margaryna palma
3 łyżki kakao
sok z 0,5 cytryny
bakalie ( posiekane na drobno orzechy, sparzone rodzynki)
2 galaretki (najlepiej Oethgera czy jak mu tam rozpuszczone w połowie wody czyli w 500 ml)
owoce z puszki (w zasadzie dowolność)
W większym garnku (takim eeee 5 l robie) PODGRZAĆ!!!!!! (nie zagotować ma być takie bardziej niż letnie) mleko i rozpuścic w mleku żelatynę. Żółtka, cukier puder, cukier waniliowy ubić. Dodać miękka margarynę. Dodać rozpuszczoną w mleku żelatynę i wymieszać (nie miksować) aż do uzyskania jednolitej konsystencji (będzie żadkie). Podzielić mase na pół. Do jednej dodać sok z cytryny i rodzynki do drugiej kakao i orzechy. Ubić pianę z białek i do każdej części dodać połowę.
Ja robię tak że najpierw pianę dodaję do ciemnej masy i po wymieszaniu wylewam na okrągłą blaszkę tortową ok 25 cm średnicy. Wstawiam do lodówki żeby ztężało. Jak sie dobrze zetnie łączę jasną mase z pianą i wylewam na ciemną i znowu do lodówki. Jak będzie "twarde" układam owoce i zalewam zimną już galaretką i do lodówki...
Smacznego
Ja upichciłam dzisiaj moje popisowe ciasto kiedyś teściowa mi pokazała jak się je robi a że za pierwszym razem wyszło mi lepsze niż jej i zostałam doceniona (bo ponoć nie każdemu wychodzi ) to teraz tylko ja je robie :-)
Dla chętnych przepis...
PIANKA
4 jajka
40 g żelatyny
120 g cukru pudru
duży cukier waniliowy
0,5 l mleka
margaryna palma
3 łyżki kakao
sok z 0,5 cytryny
bakalie ( posiekane na drobno orzechy, sparzone rodzynki)
2 galaretki (najlepiej Oethgera czy jak mu tam rozpuszczone w połowie wody czyli w 500 ml)
owoce z puszki (w zasadzie dowolność)
W większym garnku (takim eeee 5 l robie) PODGRZAĆ!!!!!! (nie zagotować ma być takie bardziej niż letnie) mleko i rozpuścic w mleku żelatynę. Żółtka, cukier puder, cukier waniliowy ubić. Dodać miękka margarynę. Dodać rozpuszczoną w mleku żelatynę i wymieszać (nie miksować) aż do uzyskania jednolitej konsystencji (będzie żadkie). Podzielić mase na pół. Do jednej dodać sok z cytryny i rodzynki do drugiej kakao i orzechy. Ubić pianę z białek i do każdej części dodać połowę.
Ja robię tak że najpierw pianę dodaję do ciemnej masy i po wymieszaniu wylewam na okrągłą blaszkę tortową ok 25 cm średnicy. Wstawiam do lodówki żeby ztężało. Jak sie dobrze zetnie łączę jasną mase z pianą i wylewam na ciemną i znowu do lodówki. Jak będzie "twarde" układam owoce i zalewam zimną już galaretką i do lodówki...
Smacznego
Elvie naleśniki pyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyychota!
Wprawdzie ja zrobiłam trochę inaczej farsz bo na patelnię wrzuciłam czosnek i cebulkę, zarumieniłam, do tego dodałam mięso mielone, troszkę podsmażyłam i dodałam pół opakowania szpinaku Hortexu oraz serek topiony.
Ser dodałam starty na naleśniki polane sosem jak ty podałaś. Zrobiłam dwie porcje po 8 małych naleśników. Mam więc też więc obiad gotowy na jutro (zapiekłam obie) jutro odgrzeję w piekarniku bo wrócę późno. Do tego jakąś sałatkę może na szybko zrobię.
A że ja trochę krokietów mroże jak zrobię to zastanawiam się czy następnym razem nie zrobić naleśników z farszem, jedną porcję zamrozić i później tylko dorobić sos, posypać serem i zapieć. Ot takie moje wariacje na domowe mrożonki- brak czasu, potrzebą wynalazku.
U mnie w zamrażalniku obecnie:
- domowy gibos, pierogi ruskie- sztuk ok 50, krokiety i paszteciki, dużo mięska mielonego (kupuję i sama mielę bo wiem co). Jak nie mam czasu to lecą domowe mrożonki.
Wprawdzie ja zrobiłam trochę inaczej farsz bo na patelnię wrzuciłam czosnek i cebulkę, zarumieniłam, do tego dodałam mięso mielone, troszkę podsmażyłam i dodałam pół opakowania szpinaku Hortexu oraz serek topiony.
Ser dodałam starty na naleśniki polane sosem jak ty podałaś. Zrobiłam dwie porcje po 8 małych naleśników. Mam więc też więc obiad gotowy na jutro (zapiekłam obie) jutro odgrzeję w piekarniku bo wrócę późno. Do tego jakąś sałatkę może na szybko zrobię.
A że ja trochę krokietów mroże jak zrobię to zastanawiam się czy następnym razem nie zrobić naleśników z farszem, jedną porcję zamrozić i później tylko dorobić sos, posypać serem i zapieć. Ot takie moje wariacje na domowe mrożonki- brak czasu, potrzebą wynalazku.
U mnie w zamrażalniku obecnie:
- domowy gibos, pierogi ruskie- sztuk ok 50, krokiety i paszteciki, dużo mięska mielonego (kupuję i sama mielę bo wiem co). Jak nie mam czasu to lecą domowe mrożonki.
reklama
Cieszę się, że Wam naleśniki smakują!
kittek - ja z mięsem mielonym to muszle makaronowe robię. Napiszę Ci, bo to mega szybko i smacznie.
Muszle makaronowe z mięsem mielonym zapiekane
Ugotować w wodzie z oliwą muszle makaronowe (takie duże, w opakowaniach tekturowuch sprzedawane).
Mięso mielone + pieczarki + czosnek + celubka --> podsmażyć na patelni. Na koniec dodać posiekaną natkę pietruszki i wymieszać. Farszem wypełnić muszle makaronowe i poukładać je w naczyniu żaroodpornym ciasno, jedną przy drugiej.
Zalać sosem pomidorowym (takim jak przy naleśnikach pisałam) i posypać startym żółtym serem. Zapiec.
Piekę w 170-180 stopniach do momentu aż ser się rozpuści i lekko zarumieni.
Smacznego!
M. uwielbia je odgrzewane nawet na drugi dzień, bo tak je przy tym podgrzewa, że są chrupiące
U nas też dzisiaj pierogi ruskie na obiad były, teściowa robiła. Bigos, uszka i pierogi też zamrożone zawsze mam:-)
Na kolację podałam za to sałatkę grecką z grzankami, ale zamiast fety dodałam mozarellę, bo feta niby w terminie jeszcze była a jakaś rozlazła, wręcz wypływała z kartonika, bleee
Grzanki zrobiłam z tej długiej bagietki paryskiej - kroję ją na takie 3cm grzanki, każdą grzankę nacieram czosnkiem, smaruję bardzo delikatnie masłem z obu stron i układam na patelniach (zawsze robię na dwóch równocześnie, żeby szybciej było). Z wierzchu posypuję przyprawą do grilla kamis i papryką mieloną. Potem obowiązkowo wiklinowy koszyk wyłożony papierową serwetką do którego wrzucam grzanki i wraz z olbrzymią miską sałatki podaję na stół. Do tego schłodzone różowe winko dla tych co mogą i woda z cytryną dla matki karmiącej:-)
kittek - ja z mięsem mielonym to muszle makaronowe robię. Napiszę Ci, bo to mega szybko i smacznie.
Muszle makaronowe z mięsem mielonym zapiekane
Ugotować w wodzie z oliwą muszle makaronowe (takie duże, w opakowaniach tekturowuch sprzedawane).
Mięso mielone + pieczarki + czosnek + celubka --> podsmażyć na patelni. Na koniec dodać posiekaną natkę pietruszki i wymieszać. Farszem wypełnić muszle makaronowe i poukładać je w naczyniu żaroodpornym ciasno, jedną przy drugiej.
Zalać sosem pomidorowym (takim jak przy naleśnikach pisałam) i posypać startym żółtym serem. Zapiec.
Piekę w 170-180 stopniach do momentu aż ser się rozpuści i lekko zarumieni.
Smacznego!
M. uwielbia je odgrzewane nawet na drugi dzień, bo tak je przy tym podgrzewa, że są chrupiące
U nas też dzisiaj pierogi ruskie na obiad były, teściowa robiła. Bigos, uszka i pierogi też zamrożone zawsze mam:-)
Na kolację podałam za to sałatkę grecką z grzankami, ale zamiast fety dodałam mozarellę, bo feta niby w terminie jeszcze była a jakaś rozlazła, wręcz wypływała z kartonika, bleee
Grzanki zrobiłam z tej długiej bagietki paryskiej - kroję ją na takie 3cm grzanki, każdą grzankę nacieram czosnkiem, smaruję bardzo delikatnie masłem z obu stron i układam na patelniach (zawsze robię na dwóch równocześnie, żeby szybciej było). Z wierzchu posypuję przyprawą do grilla kamis i papryką mieloną. Potem obowiązkowo wiklinowy koszyk wyłożony papierową serwetką do którego wrzucam grzanki i wraz z olbrzymią miską sałatki podaję na stół. Do tego schłodzone różowe winko dla tych co mogą i woda z cytryną dla matki karmiącej:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 129
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 329
- Wyświetleń
- 56 tys
Podziel się: