moj tez DYGA; w nocy jak tylko zaczne jeczec < przy obracaniu sie z boku na bok > to on siedzi na lozku ; jak wstaje do lazienki tez siada i czeka az wroce; cholerka nawet do sklepu mnie samej nie puszcza to juz przegiecie; bo to jest tak - zona po co idziemy - po chleb; i wychodze tylko z chlebem a tak se przeszlam przez kosmetyki owoce warzywa rzeczy dla malenstwa itp
reklama
Ja bym miała czekać cały dzień na niego żeby pojechać na zakupy??? A co bym jadła do 16.00??? :laugh: ;D Na razie jeszcze jeżdżę po chlebek i inne pyszności (czytaj słodycze ), ale jak długo-zobaczymy. ;D Mój tam przewrażliwiony nie jest, ale jak wybije godzina zero, to nie wiem czy nie wpadnie w panikę. Pasowałoby żeby chociaż jedno z nas miało trzeźwość umysłu, ja tą osoba na pewno nie będę więc siłą rzeczy wypada na niego. ;D
Dzikuska ja mam podobnie.Wolę iśc do sklepu sama,albo z mamą.Wtedy też pochodzę popatrzę za czymś dla siebie albo dla małej, a z nim konkretna rzecz i wychodzimy.Innaczej włącza mu się tryb takiego marudzenia że wolę wyjśc już ze sklepu.
R
rouż
Gość
A moj mezulek znowu dzis mnie rozczulil :
Gdy budzik zadzwonil mial tak biedna mine, ze sie spytalam, czy zle spal (ja gdyby nie wstawanie do kibelka to spalam znakomicie) i uslyszalam, ze moglo byc lepiej. Ja sie pytam, dlaczego? A on mowi, ze w nocy kilka razy jeknelam tak, ze on sie zastanawial, czy nie trzeba jechac juz do szpitala. Ja mowie, ze pewnie wtedy, gdy sie przewracalam z boczku na bok, a on, ze nie, ze lezalam bezruchu, ale jekalam, wiec on juz nie mogl mocno spac! I ze w pewnej chwili chcial nawet podlozyc podemnie reke, aby sprawdzic, czy mi wody nie odeszly!!! ;D A tym stwierdzeniem to mnie zupelnie rozbroil ; :laugh: Ach Ci faceci
Gdy budzik zadzwonil mial tak biedna mine, ze sie spytalam, czy zle spal (ja gdyby nie wstawanie do kibelka to spalam znakomicie) i uslyszalam, ze moglo byc lepiej. Ja sie pytam, dlaczego? A on mowi, ze w nocy kilka razy jeknelam tak, ze on sie zastanawial, czy nie trzeba jechac juz do szpitala. Ja mowie, ze pewnie wtedy, gdy sie przewracalam z boczku na bok, a on, ze nie, ze lezalam bezruchu, ale jekalam, wiec on juz nie mogl mocno spac! I ze w pewnej chwili chcial nawet podlozyc podemnie reke, aby sprawdzic, czy mi wody nie odeszly!!! ;D A tym stwierdzeniem to mnie zupelnie rozbroil ; :laugh: Ach Ci faceci
To ja może napisze jak zarearował mój mąż!
Jak już pisałam wcześniej Tomek pracuje w trans. międzynarodowym, a w tym dniu, a raczej nocy z niedz. na pon. jechał do Czech.
Pierwsze co to zadzwoniłam do niego o 2 w nocy, że mi pomału odchodzą wody.
Potem dowiedziałam się że jak usłysza,ł że Szymek już jest to całą droge płakał.
Więcej nie chciał mi powiedzieć.
Teraz poprostu stai nad nim i ciągle patrzy, a raczej patrzymy.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nam się udało tymbardziej, że wcześniej strciliśmy Kubusia.
Widze jak bardzo go kocha, tuli ,rozmawia,a taka miłość z tego bije, że aż sciska w sercu.
Chłopy potrafią KOCHAĆ!!!!!
Jak już pisałam wcześniej Tomek pracuje w trans. międzynarodowym, a w tym dniu, a raczej nocy z niedz. na pon. jechał do Czech.
Pierwsze co to zadzwoniłam do niego o 2 w nocy, że mi pomału odchodzą wody.
Potem dowiedziałam się że jak usłysza,ł że Szymek już jest to całą droge płakał.
Więcej nie chciał mi powiedzieć.
Teraz poprostu stai nad nim i ciągle patrzy, a raczej patrzymy.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nam się udało tymbardziej, że wcześniej strciliśmy Kubusia.
Widze jak bardzo go kocha, tuli ,rozmawia,a taka miłość z tego bije, że aż sciska w sercu.
Chłopy potrafią KOCHAĆ!!!!!
agutkaZG
<3 Zuzia <3 Kubuś <3
mamaoska pisze:Chłopy potrafią KOCHAĆ!!!!!
Ahhh tak... Szkoda tylo,ze nie wszystkie.
mycha12
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2006
- Postów
- 2 850
Ahhhhhhh h Mamaoska ja się sama popłakałam jak to czytam :-[ to jest piękne - naprawdę : mój mąż też jest bardzo uczuciowy, chociaż tego nie okazuje na każdym kroku
Mój Krzysiek też pracuje jako kierowca. Dwa razy w tyg wyjeżdża do Austrii i wraca w nocy. Ale gdybym ja tak zaczęła nieplanowanie rodzić to raczej bym do niego nie dzwoniła, bo mąż jest strasznym dzikusem jeśli chodzi o jazdę samochodem i bałabym sie że zacznie się spieszyć za bardzo, z w tym szoku mogło by sie jeszcze coś stać, nie wyobrazam sobie tego dlatego chyba dowiedzialby sie o dziecku gdy mała byłaby już na świecie
Mój Krzysiek też pracuje jako kierowca. Dwa razy w tyg wyjeżdża do Austrii i wraca w nocy. Ale gdybym ja tak zaczęła nieplanowanie rodzić to raczej bym do niego nie dzwoniła, bo mąż jest strasznym dzikusem jeśli chodzi o jazdę samochodem i bałabym sie że zacznie się spieszyć za bardzo, z w tym szoku mogło by sie jeszcze coś stać, nie wyobrazam sobie tego dlatego chyba dowiedzialby sie o dziecku gdy mała byłaby już na świecie
reklama
kanga_aga
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 1 217
hehe, a pomyśleć , żeja jestem spedytorką wiem, jak Wasi mężowie potrafią jeździć jak mi się parę razy zdażyło, że moim kierowcom się dzieci rodziły to pozwalałam im łamac przepisy dot, czasu pracy tylko z zastrzeżeniem, że mandatów im nie płacę
co do mojego męża.. cholerka on musi 8 września na 3 tygodnie wyjechać.. jezeli Franek się nie urodzi teraz to ja nie wiem co zrobię SAMA.. naprawde nikt nie może mi pomóc.. mama pracuje, teściowa włsąnie zaczęła nową pracę..
będę sama jak palec..
w dodatku małż teraz bierze godziny w drugiej pracy aby jak najwiecej zarobić teraz za ten wrzesień , co go nie będzie.. i sama siedze całe dnie i połowe nocy. . nie ma co ukrywać boję się że hej.. ze znajomą z piaskownicy (w zasadzie to nikt mi bliski po prostu jedna z mam dzieci, które bawią sie zmoją ANKĄ) się umówiłam, zę jakbym była sama i zaczęła rodzić to ona by przyszła posiedzieć z Andzią.. ale jak ja sama do szpitala dojadę..
cała jestem spanikowana.. wogóle sobie nie wyobrażam tego wszystkiego.. jakos po pierwszym porodzie wszystko miałam lepiej poukładane, a mąż był ze mną 3 tygodnie non stop .. bez niego nie wiem jakbym sobie radziła.. a teraz jeszcze Anka do kompletu..
brrr
co do mojego męża.. cholerka on musi 8 września na 3 tygodnie wyjechać.. jezeli Franek się nie urodzi teraz to ja nie wiem co zrobię SAMA.. naprawde nikt nie może mi pomóc.. mama pracuje, teściowa włsąnie zaczęła nową pracę..
będę sama jak palec..
w dodatku małż teraz bierze godziny w drugiej pracy aby jak najwiecej zarobić teraz za ten wrzesień , co go nie będzie.. i sama siedze całe dnie i połowe nocy. . nie ma co ukrywać boję się że hej.. ze znajomą z piaskownicy (w zasadzie to nikt mi bliski po prostu jedna z mam dzieci, które bawią sie zmoją ANKĄ) się umówiłam, zę jakbym była sama i zaczęła rodzić to ona by przyszła posiedzieć z Andzią.. ale jak ja sama do szpitala dojadę..
cała jestem spanikowana.. wogóle sobie nie wyobrażam tego wszystkiego.. jakos po pierwszym porodzie wszystko miałam lepiej poukładane, a mąż był ze mną 3 tygodnie non stop .. bez niego nie wiem jakbym sobie radziła.. a teraz jeszcze Anka do kompletu..
brrr
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 70
- Wyświetleń
- 7 tys
G
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 795
- Wyświetleń
- 52 tys
Podziel się: