reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

a tatusie jak??

eh moj tak zadko bywa w domu ze jak juz jest to patrzy na syna i komentuje co sie zmienilo; on kąpie malego w kazda sobote a ja wole na to nie patrzec :) w nocy gdy ja daje cyca to on biegnie grzac szykowac butle; no i na spacerze to on wozi malego - dumny tata nie ma co a mnie do dzis dupa boli
 
reklama
No więc mój mężuś także zrobił pępkowe w rodzinie (na raty) ale to jak już wróciłyśmy z Olą do domku. Potem po powrocie do pracy po 2 tygodniach urlopu równiez nie obyło się bez tradycyjnego pępkowego ale naszczęście wrócił w pełnej świadomości choć miałam pewne obawy (wracał pociągiem z Warszawy ok 80 km).
Co do kąpieli to tylko tatuś kąpie swoją córeczkę (ja zrobiłam to raz w dzień kiedy było pępkowe w pracy :-) ). Skoro wiekszość czynności przy Oli wykonuję ja to niech się tata nacieszy choć tymi chwilami kąpieli - jak będzie w delegacji to nawet to nie będzie mu dane :-( .
No i oczywiście po powrocie z pracy zajmuje się swym pierworodnym
 
A mój małżonek jest tak oczarowany swoją córusią ze gdyby tylko mógł to robiłby przy niej wszystko. Przez dwa tygodnie zazwyczaj on zmieniał jje pieluszke no ja lezalam i dochodzilam do siebie, a kazde wstawanie z tapczana bylo bolesne dla mojego tylka :sick: Kapiemy Oliwke zawsze razem-jedno ja trzyma, drugoe obmywa albo podobnie. Mam z noim tylko jeden problem bo wystarczy ze Oliwka lekko jeknie on juz bierze ja na raczki bo pewnie to jej pomoze i mala juz sie nauczyla "wymuszac" na nas noszenie na raczkach . taki maly czlowiek a tak szybko sie uczy :confused: A wczorajszy dzien Grzesiu strasznie przezyl bo musial juz wrocic do pracy i nie wiedzial Malej az do 16stej, jak przyszedl to myslalam ze sie od niej nie odklei ;-)
 
A ja chętnie swojego męża wymienię na nowszy model,bardziej przystosowany do rodziny:-( Niby dba o nas,pomaga mi przy Małym,ale tak naprawdę to juz sama nie wiem,bo zawsze znajdzie czas żeby pograć na komputerze,żeby realizowac swoje pasje a mnie zaszufladkował jako mamusię siedzącą wiecznie w domu.I na dodatek ze wszystkim ma czas,najważniejsze jest jego hobby.W domu bródno,pranie wyschnięte na suszarce od kilku dni stoi w dużym pokoju i mu nie przeszkadza,gotowanie to chyba najlepiej gdybym ja robiła,bo on robi zakupy.....nie mówię już prasowaniu i innych drobiazgach,które doprowadzaja mnie do rozpaczy.
Tyle.
Dziś kocham go mniej....
 
Edi, jestem z Tobą - u mnie bardzo podobnie... Nawet od wczoraj mamy cichsze dni... Nawet nie umiem dokładnie wytknąć palcem, co jest nie tak, ale denerwuje mnie, że on sobie jeździ, pije piwko, gra na komputerze, itd, a ja prasowanie, karmienie, latanie z pieluchami. A on nawet nie przewinie ani nic. Mam chandrę trochę...
 
No to ja musze przyznac ze mój mąż mi duzo pomaga, oczywiscie jesli tylko jest w domu. Z drugiej strony gdyby sie tak zachowywał jak piszecie dziewczyny to jakbym go kopneła w dupe to tylko raz. Ja wszystko rozumiem że każdy ma jakieś swoje hobby i potrzeby. W przypadku mojego męża to akwarium (przy którym czasem spędza mnóstwo czasu) i jazda na rowerze (włąśnie w tej chwili jest z kumlplem na rowerze) ale ma też obowiązki i on o tym wie, dlatego ja nie mam takich problemów;-)
 
no to mój się stara, choć ja zawsze uznaję, żę za mało robi.. ale wiem, żę po przyjściu z pracy jest zmęczony i wręczenie mu wrzeszczącego niemowlaka i Anki pod pachę byłoby trochę .. nie na miejscu.. mój wraca z pracy odpocznie trochę i bierze się za sprzątanie ( ale to on pedancik jest a ja bałaganiara więc w naszym związku tak było od zawsze).. włączył się bardziej w opiekę nad Anką, ale mam wrażenie że Franka coś się boi jakoś..
Anią jak była malutka się opiekował, przewijał, kapal a Franka jakos nie chce.. nie zmuszam go ale mam wrażenie że inaczej do niego podchodzi.. boi się siusiaka czy co :D
 
mój bardzo pomaga, stara sie jak moze i nie powiem mam czas dla siebie mimo dwójki dzieci :) ale chyba to kwestia tego ze tak powoli się wyrobiliśmy przy Zuzi :)
 
reklama
Mójprzy kąpieli pomaga tyle że przynosi wanienke z woda i ja trzymam Pati myję górę a on nóżki.Sam jej nie weżmie ,nie przewinie bo boi się że jej krzywde zrobi.Teraz został z MAłą W DOMU USNEłA PO KARMIENIU I DAł MI wychodne .Przeszłam do rodziców popisac troche do was.W nocy zpodgzeje jej picie i napoi.Ogólnie jestem miło zaskoczona.:szok:
 
Do góry