reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

a tatusie jak??

Mój mąż jak tylko dzwonię do niego ,albo wychodzi do pracy pyta czy dzis urodzę.Chyba też jak ja niemoże się doczekac już.
 
reklama
Spytałam go wczoraj czy gdyby był w pracy a ja zaczełabym rodzic czy dzwonic do niego. On że tak przyjedzie pierwszym sortem (tak się w straży mówi na pierwsza zmianę) . Wcale bardziej bym się nie denerwowała. Jakby mi powiedzieli na porodówce że straż pozarna podjechała pod szpital,chyba bym sie najpierw smiac zaczeła.Gdybym była w stanie się śmiac.
 
Mój to twierdzi, że dzidzia ma jeszcze czas i nie chce żeby się już urodził.
Chyba się boi jak to będzie po porodzie.
 
Mój tam już by chciał.Martwi się tylko że jak urodzę i będą chciali wypisac mnie ze szpitala 19.09 to on nie będzie mógł do 18.00 przyjechac bo będzie na zawodach strazackich. Mam wyjśc ale innego dnia.
 
Mija he he ci nasi męzowie są niemozliwi :D mój też sie codzinnie pyta czy dzisiaj urodze, tak jakbyśmy to my miały na to wpływ. Dzisiaj jak wyjeżdzal mówi zebym nie rodziła przynajmniej do tej 1.00 w nocy, a ja mu na to pogadaj z małą a nie ze mną :D ale też już baaaardzo chce żeby malutka przyszła na świat
 
Ja się niespodziewałam po nim tego że ruszy go coś. Tymczasem wygląda na to że chce byc podczas porodu w szpitalu (nie na sali). Tylko ja w tym sensu nie widze. Jak leżałam poprzednio było małżenstwo. Przyjechali w niedziele rano z bólami,cały dzień z nią chodził po korytarzu. Niepomagało. Noc spędził pod oddziałem(jest zamykany na noc). Ona urodziła dopiero w poniedziałek po 10. Z jednej strony fajnie bo ci pomaga i wspiera. Tylko po co on tam cała noc siedział. Tym bardziej że przy samym porodzie nie był. Jak zacznę rodzic to go powiadomię ,wcześniej po co? Mój nie jest typem wspierającym.
 
Ja wolę miec wtedy mamę pod ręką,więc pierwsza ona się dowie że się zaczyna.Mycha życzę ci aby był przy porodzie. Zeby wasze maleństwo poczekało grzecznie na tatę.
 
Mój też chce być przy porodzie już zawiadomił swojego przełozonego, ze jezeli jego żona zadzwoni w trakcie służby, że już się zaczęło to wychodzi i jedzie po mnie i ze mną do szpitala ;) Jest policjantem i mówi, że przyjedzie szybko bo na sygnałach. Kochany jest ale jakie byłoby widowiasko wtedy hahaha. Maż nie moze się już doczekać czasem wyobraża sobie jak to bedzie i mi opowiada, że malutki będzie chcial ino mojego cycusia bo tak bedzie czul się bezpiecznie. A jak patrzy na ciuszki malutkiego to mówi, ze słodki będzie normalnie strasznie chce już malutkiego mieć w domu to widać strasznie ;)
 
reklama
Macie racje, przyszli tatusiowie są wybredni, chcieliby wszystko z góry wiedzieć, a jeszcze lepiej ustalic sobie wszystko, żeby im było wygodnie, hehe..
mój mężus ciągle gada mi do brzucha, żeby dzidzus sie nie spieszył i nie wychodził przed srodą(bo maja mało ludzi w pracy), hehe ciekawe czy go posłucha ;D
Jedno wiem, że rodzic pojedziemy razem, ale zdecydowalismy, że męża nie będzie ze mna w drugiej fazie porodu, jakos tak ani on ani ja nie chcemy :-[
 
Do góry