callina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2025
- Postów
- 573
U mnie na razie parka, kiedyś myśleliśmy o 4, na razie w planach 3Mi też, od zawszei polecam
![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U mnie na razie parka, kiedyś myśleliśmy o 4, na razie w planach 3Mi też, od zawszei polecam
![]()
I dobrze!!!Ja po prostu kocham pozytywne testy i nic na to nie poradzę.
"Sikaj na patyk" wygrało mi się już daaaaaaawno i nie umiem inaczej![]()
Ale ja tu z Wami dziewczyny jeszcze chwilę będę, chociaż do drugiego testu, trochę szkoda będzie opuszczać, jako że termin na granicy, to mam nadzieję spotkać się też z kimś na listopadowych
Trzymam kciuki!
Czekam sama, pewnie tam też wpadnęJa mam nadzieję, że ten cykl będzie udany także grzej mi miejsce na listopadowych haha![]()
Są już te Twoje wyniki ?Ja też tak myślałam po trzecimChyba rzeczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia
![]()
Niestety nie ma, u mnie zawsze są ok 18 ale to mi nie przeszkadza by co chwilę sprawdzać czy już sąSą już te Twoje wyniki ?![]()
Po 17 leci mój ulubiony serial Turecki więc oby do tego czasu byłyNiestety nie ma, u mnie zawsze są ok 18 ale to mi nie przeszkadza by co chwilę sprawdzać czy już są![]()
Obyś długo tutaj nie gościłaHej, przycupnę na wątku z myślą o przejściu na kolejny miesiąc testowania...
Testowałam 7 lutego, II kreski, pobiegłam na betę, wyszła 47, po 2 dniach 86, następnie słaby przyrost - 123, szybka wizyta u lekarza i dwa słowa, które sprawiły, że wcisnęło mnie w fotel - "może pm". Powtórzyłam badania, beta spadła do 112, wczoraj skontrolowałam i jest 46. Gin twierdzi, że przynajmniej można wykluczyć tą pm
Ale trochę o mnie. Na forum jestem już jakiś czas, trochę podglądam, coś tam piszę, ale chyba teraz czuję, że potrzebuję wątku dla siebie. Z mężem staramy się 7 lat. Moja historia jest zawiła, nie będę się tu rozwodzić nad nią. Finalne w tamtym roku w maju po wielu perypetiach trafiłam do Barskiej Clinic, u nas w Rzeszowie z diagnostyką kiepsko, latami szprycowali mnie aromkiem, dawali zastrzyki, a tak na poważnie kompleksowo zajęli się mną dopiero w Nowym Sączu. Po leczeniu, histeroskopii zielone światło dostaliśmy w listopadzie/ grudniu 2024. Niestety jestem w trakcie poronieniajutro mam wizytę w Barskiej, liczę na jakiś plan, mam nadzieję, że jakiś jednak będzie...
Trzymam kciuki na kolejne testujące w lutym(i pewnie czekam na kolejne wątki kreskowe)