Dziewczynki bardzo dziękuję za kciukasy
W sumie na USG niewiele się dowiedziałam i czuję ogromny niedosyt jak na miesiąc czekania. Mam wrażenie, że wszystkie USG do 12 tygodnia była lepsze i bardziej profesjonalne niż to genetyczne i dzisiejsze.
Lekarz nawet Dziecka nie chciał mierzyć, bo mówił, że niepotrzebne...ale w sumie może i racja, W pierwszej ciąży nawet nie miałam USG na każdej wizycie...po prostu było sprawdzane tętno, jak było ok to do domu...i czułam się szczęśliwa. A teraz przywykłam do USG na każdej wizycie i może po prostu wybrzydzam.
Najważniejsze, że Dziecina ma się dobrze. Ma 12 cm ( w końcu zmierzył jak marudziłam). Serduszko bije, tętno 153. Widziałam żołądek, ale coś pęcherza znowu nie widać
Co do płci...lekarz chyba sobie ze mnie żarty robił...bo na wstępie mówi: 17 tydzień i płeć...e tam, w 36 określimy..ja się na płci nie znam. Mniemam więc, że to był żart....znając go trochę. Potem pyta mnie czy coś widzę..a widzę tylko tyłeczek...4 razy powiedział, że jajek nie widzi, więc na chwilę obecną to dziewczynka. Aczkolwiek mi ciągle wydawało się, że jajka widzę...a to niby rączka była, która zasłaniała. Przed chwilą oglądałam jeszcze raz płytkę i stwierdzam, że podchodzę do tego z dystansem, bo ...nie dość, że ciągle Dziecię wypięte tyłeczkiem to jeszcze, albo nogi krzyżuje, albo ręką zasłania i lipa. A jak chciał mi twarzyczkę w 4D pokazać to Dziecię co zrobiło? Całą twarz nakryło rączkami...eh...
No nic, poczekam kolejny miesiąc...
Słuchajcie, kiedy robicie genetyczne? Mi wizyta wypada w skończonym 20tygodniu, czyli 20+3...czyli w trakcie 21 tygodnia....a lekarz mówi, że najlepiej robić w 22...a szczerze mówiąc to nie chce mi się wydawać forsy tydzień później, bo to chyba aż takiej różnicy nie ma...i wolałabym zrobić od razu w tym 21 tygodniu.
Aaaaaa, ja już na następną wizytę muszę zrobić krzywą cukrową...coś wcześnie...
W sumie na USG niewiele się dowiedziałam i czuję ogromny niedosyt jak na miesiąc czekania. Mam wrażenie, że wszystkie USG do 12 tygodnia była lepsze i bardziej profesjonalne niż to genetyczne i dzisiejsze.
Lekarz nawet Dziecka nie chciał mierzyć, bo mówił, że niepotrzebne...ale w sumie może i racja, W pierwszej ciąży nawet nie miałam USG na każdej wizycie...po prostu było sprawdzane tętno, jak było ok to do domu...i czułam się szczęśliwa. A teraz przywykłam do USG na każdej wizycie i może po prostu wybrzydzam.
Najważniejsze, że Dziecina ma się dobrze. Ma 12 cm ( w końcu zmierzył jak marudziłam). Serduszko bije, tętno 153. Widziałam żołądek, ale coś pęcherza znowu nie widać
Co do płci...lekarz chyba sobie ze mnie żarty robił...bo na wstępie mówi: 17 tydzień i płeć...e tam, w 36 określimy..ja się na płci nie znam. Mniemam więc, że to był żart....znając go trochę. Potem pyta mnie czy coś widzę..a widzę tylko tyłeczek...4 razy powiedział, że jajek nie widzi, więc na chwilę obecną to dziewczynka. Aczkolwiek mi ciągle wydawało się, że jajka widzę...a to niby rączka była, która zasłaniała. Przed chwilą oglądałam jeszcze raz płytkę i stwierdzam, że podchodzę do tego z dystansem, bo ...nie dość, że ciągle Dziecię wypięte tyłeczkiem to jeszcze, albo nogi krzyżuje, albo ręką zasłania i lipa. A jak chciał mi twarzyczkę w 4D pokazać to Dziecię co zrobiło? Całą twarz nakryło rączkami...eh...
No nic, poczekam kolejny miesiąc...
Słuchajcie, kiedy robicie genetyczne? Mi wizyta wypada w skończonym 20tygodniu, czyli 20+3...czyli w trakcie 21 tygodnia....a lekarz mówi, że najlepiej robić w 22...a szczerze mówiąc to nie chce mi się wydawać forsy tydzień później, bo to chyba aż takiej różnicy nie ma...i wolałabym zrobić od razu w tym 21 tygodniu.
Aaaaaa, ja już na następną wizytę muszę zrobić krzywą cukrową...coś wcześnie...