Kamea gratuluje już sporego bobasa
Szcześciara to też się naprzeżywałaś… Dobrze, że z Franusiem wszystko ok. i że Ty już w domku. Zdrówka!
Kurczę
Eweklinkowska współczuję bólu!
Ja wczoraj też wylądowałam na IP. Często mi przez cały dzień macica twardniała. Zebrałam się w sumie do szpitala przed północą. Na szczęście bez kolejek, szybciutko. Najpierw na KTG. Panie długo nie mogły zlokalizować tętna, bardzo długo. Gdyby nie to, że w drodze do szpitala mała strasznie się wierciła to bym już tam sraczki ze strachu dostawła. Co prawda i tak się zetresowłam bo koniec końców i tak nie udało im się znaleźć tego tętna. Najpierw próbowała jedna, potem zawołała drugą położną i ona tez nic. W końcu mówię, że zawsze u swojego lekarza tętno było dość nisko ale one jakoś nie chciały wierzyć i dalej po swojemu... W końcu zadzwoniły po lekarza, żeby mi najpierw USG zrobił. Przyszła miła Pani dr. i zabrała mnie na USG. Zobaczyła, że strasznie się rusza ale serduszko miarowo i dobrze bije. Potem jej mina taka, i słowa "Ale główka jest bardzo nisko, proszę na fotel!" - wystraszyłam się cholernie! Pomacała mnie i stwierdziła, że główka leży niziutko, ale widocznie taka moja uroda
Szyjka na szczęście ponad 3cm, twarda, zamknięta i zagięta. Po USG z powrotem na KTG i już wtedy bez problemu udało się znaleźć tętno, tam gdzie sama położnym wskazywałam palcem
przez 25min aparat nie zarejestrował, żadnych skurczy, a tętno dziecka w porządku. I oczywiście standardowe pytanie "czy Pani uprawia jakiś sport, bo ma Pani bardzo niskie tętno?"
Ale u mnie to normalne. Pani dr. zaleciła mi nospę dodatkowo do końca ciąży. Mała przez całą godzinę w szpitalu tak popierniczała po brzuchu
Położna mnie się pyta czy zawsze o tej porze taka aktywna, powiedziałam że na wieczór najbardziej ale dziś wyjątkowo tańcuje. Pomyślałam o tym, że przez ostatnie kilka dni o tej porze to mamusia na dyskotece dreptała z nogi na nogę, więc się teraz dziewczyna domaga
haha
Także wszystko ok
Cieszę się bardzo i do przodu