anula88
MAMY SIEBIE :0)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2006
- Postów
- 9 933
Biedak. Dla mnie skarpetki to ostatecznośc.Obrzydzaja mnie ludzkie stopy hehe jedyne które akceptuje to mojego dziecka [emoji23] aczkolwiek przyznam się że jak nasz pies miał atak padaczki i m go reanimowal w samych majtach o 4 rano przy otwartym balkonie i błagal cobym mu skarpety założyła to dla dobra psa dałam radę [emoji23]. W nocy nawet śpię na czujce coby mnie stopa nie dotknął [emoji39]Oj nie było, drugi raz widziałam jak płacze. Pierwszy raz łzy mu poleciały jak go pod prysznicem połamało i nie mógł z niego wyjść. 100 kg chłopa, 190 cm, musiałam go z łazienki 1,5m /1m wyciągać. Chyba godzinę z nim do pokoju szlam na czwaraka Karetka go z domu zabrała i czekał w szpitalu 2 godziny aż przyjadę i mu skarpetki założę bo nie dał się nikomu dotknąć
A z jajkami to jak upadl myślałam że sobie zebra polamal [emoji14]
Chyba mniej by go bolalo