reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2017

Czy jesteś za tym by zamknąć wątek wrześniówek ?

  • Tak

    Głosów: 22 50,0%
  • Nie

    Głosów: 15 34,1%
  • Nie mam zdania.

    Głosów: 7 15,9%

  • Wszystkich głosujących
    44
  • Ankieta zamknięta .
Dziewczyny skoro już takie ciężkie tematy poruszane są i ja proszę was o szczerą poradę.. W listopadzie strzelił rok od mojego rozwodu który trwał...bagatela 4lata... mój ex mąż w tym czasie używał sobie życia w NL ..przez cały rok brał na miesiąc wakacji nasze dziewczyny żeby odbębnić swoje...ostatniego lata była krzywa akcja bo on chodził do pracy a jego kobieta nie pozwalała im wychodzić z pokoju i takie fanaberie..ciężko to wytłumaczyć...jak zrobiłam dym w lipcu urwał kontakt z dziećmi. Do mojego J dziewczyny mówią tato...i traktują się jak rodzinę.. a od jakiegoś czasu dziewczyny proszą mnie o odebraniu praw ich ojcu...są bardzo dojrzałe...nie raz widziały jak ich tatuś mnie udeżyl..lub wyganiał nas w nocy w piżamach na śnieg... pił bił itd..a ja w kropce. Nie wiem co robić. W końcu to ich ojciec.. a że ***** wart..
Wybaczcie za te wywody ale potrzebna mi trzeźa ocena ..

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Eh dziewczyny tyle piszecie, że od tygodnia próbuje nadrobić wątek od początku i nie mogę ;) ale podoba mi się u Was. Taka fajna atmosfera jest. Jestescie niesamowite.

Dziękuję za ciepłe przywitanie.

Gie_r i, strasznie się cieszę że z maleństwem jest dobrze. Przykro mi z powodu śmierci Twojego dziadka.

Zosia, nie mam słów już na tych lekarzy i ich sprzęt po prostu:hmm: ulżyło mi jak przeczytałam, że serduszko bije.

Pitu-pitu, podziwiam takie kobiety jak Ty. Wiem, że trzeba bardzo dużo siły, żeby odejść od tyrana i pozytywnie patrzeć w przyszłość.

Termin porodu z OM ma na 8 września,a z usg nie wiem.
 
Dziewczyny skoro już takie ciężkie tematy poruszane są i ja proszę was o szczerą poradę.. W listopadzie strzelił rok od mojego rozwodu który trwał...bagatela 4lata... mój ex mąż w tym czasie używał sobie życia w NL ..przez cały rok brał na miesiąc wakacji nasze dziewczyny żeby odbębnić swoje...ostatniego lata była krzywa akcja bo on chodził do pracy a jego kobieta nie pozwalała im wychodzić z pokoju i takie fanaberie..ciężko to wytłumaczyć...jak zrobiłam dym w lipcu urwał kontakt z dziećmi. Do mojego J dziewczyny mówią tato...i traktują się jak rodzinę.. a od jakiegoś czasu dziewczyny proszą mnie o odebraniu praw ich ojcu...są bardzo dojrzałe...nie raz widziały jak ich tatuś mnie udeżyl..lub wyganiał nas w nocy w piżamach na śnieg... pił bił itd..a ja w kropce. Nie wiem co robić. W końcu to ich ojciec.. a że ***** wart..
Wybaczcie za te wywody ale potrzebna mi trzeźa ocena ..

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
jeśli chodzi o mnie ja jestem bardzo radykalna w takich kwestiach. Odebrałam bym prawa rodzicielskie ponieważ to by bardzo ułatwiło mi życie. Jeżeli były mąż ma gdzieś córki to po co ma mieć prawa? Sama pochodzę z rozbitej rodziny i wiem co to znaczy dla dziecka.
 
Dziewczyny skoro już takie ciężkie tematy poruszane są i ja proszę was o szczerą poradę.. W listopadzie strzelił rok od mojego rozwodu który trwał...bagatela 4lata... mój ex mąż w tym czasie używał sobie życia w NL ..przez cały rok brał na miesiąc wakacji nasze dziewczyny żeby odbębnić swoje...ostatniego lata była krzywa akcja bo on chodził do pracy a jego kobieta nie pozwalała im wychodzić z pokoju i takie fanaberie..ciężko to wytłumaczyć...jak zrobiłam dym w lipcu urwał kontakt z dziećmi. Do mojego J dziewczyny mówią tato...i traktują się jak rodzinę.. a od jakiegoś czasu dziewczyny proszą mnie o odebraniu praw ich ojcu...są bardzo dojrzałe...nie raz widziały jak ich tatuś mnie udeżyl..lub wyganiał nas w nocy w piżamach na śnieg... pił bił itd..a ja w kropce. Nie wiem co robić. W końcu to ich ojciec.. a że ***** wart..
Wybaczcie za te wywody ale potrzebna mi trzeźa ocena ..

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
Luna to ciężka sytuacja, ale skoro jemu nie zależy na kontaktach z dziewczynkami to może faktycznie byłoby lepiej gdyby tych praw nie miał. Nigdy nie wiesz jak zachowa sie w stosunku do nich kiedy Ciebie nie ma w pobliżu, a skoro one same o to proszą, a Twojego nowego partnera traktują jak tatę, to chyba nie będzie to dla nich trauma.
 
To co czytam to jest szok dla mnie... dużo przeszłyście i to dla Was wielki szacunek ode mnie...
Ze dałyście rade.. podziwiam.

Luna - jak córki proszą to bym odebrała mu prawa.. skoro nie interesuje się nimi.. to co to za ojciec? Nic nie wart.
Dobrze ze obecny partner ma lepsze relacje z Twoimi córkami. ;)

Napisane na SM-A500FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Wiesz ja z mężem tez się boimy jak to będzie po urodzeniu drugiego dziecka.
Jeszcze pamiętamy jak trudno nam było z Gabim.
Pamiętam ze na początku to ja zaproponowałam drugie dziecko, dość wcześnie, jak Gabrys miał 5 miesięcy. Ale mój mąż nie chciał. Poczekalam wiec do momentu aż on sam podejmie decyzje.
(Wychowałam się w domu w którym mój ojciec nas nie chciał i za każdym razem nam to wypominal. Zresztą ja byłam wpadka po której moi rodzice wzięli ślub. Do końca ich malzenstwa miałam do siebie wyrzuty sumienia ze to wszystko przeze mnie. Dlatego bardzo chciałam żeby każde z moich dzieci było wcześniej zaplanowane i chciane). Mąż po miesiącu zmienił decyzję i sam zaproponował starania.
I tak się staraliśmy rok bez skutku ( byłam na clo, Ovarinie, diecie dla kobiet z PCO... Ba pamiętam jak nieogarnieta z tuzinem ciążowych objawów leciałam palac nerwowo fajka po test o 7 rano... to byl chyba najgorszy czas).
Potem wyprowadziliśmy się z garażu do teściowej na czas remontu obecnego mieszkania. To był chyba jeden z trudniejszych momentów mojej rodzicielskiej przygody. Gabrys przez dwa tygodnie chorował, miał wysokie gorączki, leki które mu lekarz przepisal bardzo mocno dzialaly na jego układ nerwowy i przestalam poznawać swoje wlasne dziecko. Byl bardzo agresywny i nerwowy. Żeby nie było za łatwo zaczely iść mu zeby... 6 na raz :/
Kły i trzonowce. I tak każda noc była nieprzespana. Moja teściowa zaczęła traktować moje dziecko jak swoje maleństwo, co w ostateczności zrobiło totalny mętlik w głowie mojemu synkowi.
Mieliśmy dość i dlatego zdecydowaliśmy ze chyba z drugim nie damy sobie rady i Gabrys zostanie jedynakiem.
I w takim chujowym momencie, kiedy sama w siebie zwatpilam zdążył się cud i pojawiło się dziecko... Pamiętam swój mętlik w głowie kiedy jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży. Z jednej strony dalej chcialam mieć z kolejne dziecko a z drugiej zalewal mnie paniczny strach. Myslałam ze wariuje... a to organizm juz dawał mi pierwsze znaki :)
Kiedy wyszedł mi pierwszy bladzioch nie wierzyłam w to co widzę. Wmawiałam sobie ze to błąd testu. A jednocześnie cały dzień chodziłam z testem w ręce i spałam z nim pod poduszka.
Kiedy zrobiłam drugi i wyszła od razu kreska byłam bardzo spokojna i szczęśliwa :)
To dziecko uwierzylo we mnie kiedy sama w siebie przestałam wierzyć. Wybrało mnie na swoją mamę w momencie kiedy byłam najsłabsza... To jest dopiero maleńka miłość :)
Mój maz wierzy w przeznaczenie i w to że drugie dziecko pojawiło się w najlepszym dla nas momencie... chociaż nie wybranym przez nas.
Taka historia dla wytrwalych, nie za słodka nie za gorzka... prawdziwa tak jak życie :)
A jakim ojcem jest Twój mąż?
Madziu piękna historia myślę, że będzie Was z tym maleństwem łączyła szczególna więź, teraz już wiadomo skąd ten serduszkowy balonik na usg :-)
 
Dziewczyny skoro już takie ciężkie tematy poruszane są i ja proszę was o szczerą poradę.. W listopadzie strzelił rok od mojego rozwodu który trwał...bagatela 4lata... mój ex mąż w tym czasie używał sobie życia w NL ..przez cały rok brał na miesiąc wakacji nasze dziewczyny żeby odbębnić swoje...ostatniego lata była krzywa akcja bo on chodził do pracy a jego kobieta nie pozwalała im wychodzić z pokoju i takie fanaberie..ciężko to wytłumaczyć...jak zrobiłam dym w lipcu urwał kontakt z dziećmi. Do mojego J dziewczyny mówią tato...i traktują się jak rodzinę.. a od jakiegoś czasu dziewczyny proszą mnie o odebraniu praw ich ojcu...są bardzo dojrzałe...nie raz widziały jak ich tatuś mnie udeżyl..lub wyganiał nas w nocy w piżamach na śnieg... pił bił itd..a ja w kropce. Nie wiem co robić. W końcu to ich ojciec.. a że ***** wart..
Wybaczcie za te wywody ale potrzebna mi trzeźa ocena ..

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
Z tego co pisalas to twoje córki to już duze pannice i wydaje mi sie, ze potrafią zdecydowac o tym czego chcą, więc jesli takie jest ich pragnienie to chyba powinnas to zrobic

//www.suwaczki.com/tickers/p19ucsqvp80lxsdm.png
 
CzarnaMadzia ja mam podejście że życie na nas zsyła tylko to co sami potrafimy udźwignąć i co nas uczyni silniejszymi :) mój młody jak sie urodził płakał od 6 rano do 6 wieczorem miałam ochote go utopic w wc naprawdę. Nie dawałam rady, ale teraz będzie inaczej poradzimy sobie bo jak nie my to kto :)

luna ja nie będę ci doradzać nie czuje sie autorytetem żeby sie wypowiadać w takiej ogromnie ważnej decyzji. Moja koleżanka miała tak ze swoją córką, tez ją o to poprosiła żeby obecny mąż był jej tata i opiekunem prawnym. Ale ona sie nie zgodziła dlatego bo alimenty by straciła. Porozmawiaj z córeczkami wyjaśni im dokładnie jak to wygląda a potem podejmiecie deyzję jesli to dla nich nie będzie problem i dla ciebie to zróbcie tak jak uważacie :)
 
Dziewczyny skoro już takie ciężkie tematy poruszane są i ja proszę was o szczerą poradę.. W listopadzie strzelił rok od mojego rozwodu który trwał...bagatela 4lata... mój ex mąż w tym czasie używał sobie życia w NL ..przez cały rok brał na miesiąc wakacji nasze dziewczyny żeby odbębnić swoje...ostatniego lata była krzywa akcja bo on chodził do pracy a jego kobieta nie pozwalała im wychodzić z pokoju i takie fanaberie..ciężko to wytłumaczyć...jak zrobiłam dym w lipcu urwał kontakt z dziećmi. Do mojego J dziewczyny mówią tato...i traktują się jak rodzinę.. a od jakiegoś czasu dziewczyny proszą mnie o odebraniu praw ich ojcu...są bardzo dojrzałe...nie raz widziały jak ich tatuś mnie udeżyl..lub wyganiał nas w nocy w piżamach na śnieg... pił bił itd..a ja w kropce. Nie wiem co robić. W końcu to ich ojciec.. a że ***** wart..
Wybaczcie za te wywody ale potrzebna mi trzeźa ocena ..

Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
Mi się wydaje ze w takich sprawach trzeba słuchać co do powiedzenia mają dzieci.
Jeśli Twoje córki czują ogromną odrazę i nienawiść do swojego ojca, nie chcą się z nim kontaktować ani spotykać, to napewno warto by o tym pomyśleć....
Ja sama z moim rodzeństwem urwalismy kontakt z moim ojcem i jego rodzina. Za dużo stresu nas to kosztowało.
Matka zawsze powinna wsłuchać się w potrzeby swoich dzieci...
Może warto by było iść z dziewczynkami na współna konsultacje psychologiczna.
Niech specjalista obiektywnie spojrzy na problem i oceni czy iść za ciosem.
 
reklama
Madziu piękna historia myślę, że będzie Was z tym maleństwem łączyła szczególna więź, teraz już wiadomo skąd ten serduszkowy balonik na usg :-)
Kurcze aż łzy mi do oczu naszły i poglaskalam brzuszek po przeczytaniu Twojego posta :)
CzarnaMadzia ja mam podejście że życie na nas zsyła tylko to co sami potrafimy udźwignąć i co nas uczyni silniejszymi :) mój młody jak sie urodził płakał od 6 rano do 6 wieczorem miałam ochote go utopic w wc naprawdę. Nie dawałam rady, ale teraz będzie inaczej poradzimy sobie bo jak nie my to kto :)

luna ja nie będę ci doradzać nie czuje sie autorytetem żeby sie wypowiadać w takiej ogromnie ważnej decyzji. Moja koleżanka miała tak ze swoją córką, tez ją o to poprosiła żeby obecny mąż był jej tata i opiekunem prawnym. Ale ona sie nie zgodziła dlatego bo alimenty by straciła. Porozmawiaj z córeczkami wyjaśni im dokładnie jak to wygląda a potem podejmiecie deyzję jesli to dla nich nie będzie problem i dla ciebie to zróbcie tak jak uważacie :)
Nie dziwie Ci się.... zmęczenie robi swoje i człowiek ma czasami naprawdę okropne myśli. Do tej pory pamiętam swój jeden najstraszniejszy sen. Nigdy jego nikomu nie opowiedziałam chociaż idealnie go pamiętam. Wiele osob by sie przerazilo. Wiem ze istnieje cos takiego jak czyste zło i opętanie... Widziałam to we śnie, własnymi oczami.
Trzeba z tym walczyć i zdawac sobie sprawę z naszej dwojakiej osobowości.
Każdy człowiek ma dwie drogi...
Moze być dobrym, kochającym, oddanym bliźniemu człowiekiem. Może też być najgorszym wcieleniem zła jakie chodzi po świecie. Wszystko to kwestia naszych wyborów.
 
Do góry