Myszko
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 3 275
Będę trzymać kciuki jak szalonaMelduję tutaj też, że przy dobrych wiatrach transfer za tydzień w środę
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Będę trzymać kciuki jak szalonaMelduję tutaj też, że przy dobrych wiatrach transfer za tydzień w środę
3 miesiące niepowodeń to trochę za wcześnie, żeby czuć zrezygnowanie oczywiście masz prawo do wszystkich emocji, ale to naprawdę krótki czas starań. Ciesz się seksem, masz piękny progesteron, nie smuc się i nie spinaj póki co
No właśnie u mnie ostatnie dwa cykle takie były, że objawy najwidoczniej wkrecalam sobie zaraz po owulacji.. Bolace piersi, bol brzucha jak na okres itp, itd. I przed terminem okresu wychodzila biel, a w dniu okresu nawet nie zdazylam przetestowac..A propos, mnie właśnie brzuch zabolal jak ja okres, 4 dpo zaczynam się cieszyć na to in vitro też z tego względu, że może się w końcu skończy wkręcanie sobie objawów...
Mam nadzieję że to nie będzie rzsrozumiem ale na spokojnie OB jest lekko podwyższone (może być podwyższone od czegoś innego) - świadczy o jakimś stanie zapalnym w organizmie.
Ja kiedyś miałam wyższe przy zwykłym zapaleniu gardła.
Najważniejsze, że jesteś pod opieką lekarzy i mam nadzieję, że to nie będzie rzs
Myślę, że po prostu w trakcie starań bardziej skupiamy się na różnych objawach i przypisujemy im inne znaczenie (bo tak bardzo chcemy, by znaczyło to coś innego) Dopóki się nie starałam o dziecko, w ogóle nie zauważałam żadnych objawów PMS poza bólem piersi, który mam od zawsze. Siła autosugestii jest niesamowitaNo właśnie u mnie ostatnie dwa cykle takie były, że objawy najwidoczniej wkrecalam sobie zaraz po owulacji.. Bolace piersi, bol brzucha jak na okres itp, itd. I przed terminem okresu wychodzila biel, a w dniu okresu nawet nie zdazylam przetestowac..
A objawy ustępowały dopiero jak dostawałam okres. Także Nie rozumiem swojego organizmu.
I do tego lubimy przypisywać każdy ból czy objaw ukladowi rozrdoczemu, zupelnie ignorując, że w brzuchu mamy tez inne narządy niż jajniki i macica i tak potem jak nazremy sie fasoli to jesteśmy wzdęte, a my traktujemy to jako objaw ciąży czy cośMyślę, że po prostu w trakcie starań bardziej skupiamy się na różnych objawach i przypisujemy im inne znaczenie (bo tak bardzo chcemy, by znaczyło to coś innego) Dopóki się nie starałam o dziecko, w ogóle nie zauważałam żadnych objawów PMS poza bólem piersi, który mam od zawsze. Siła autosugestii jest niesamowita
wtedy będzie szereg objawów po transferze i hormonach, ale to już inne emocje trzymam kciuki, żeby jeszcze przed ivf zaskoczyłoA propos, mnie właśnie brzuch zabolal jak ja okres, 4 dpo zaczynam się cieszyć na to in vitro też z tego względu, że może się w końcu skończy wkręcanie sobie objawów...
Mnie te wkręcanie objawów męczy najbardziej psychicznie,staram się ignorować te wkrętki ale głowa robi swoje,później po takich wkręconych ciążowych objawach chce się jak najszybciej testować i jest ta iskierka nadziei że będą dwie kreski ale zawsze test jest biały i załamanie ale oczywiście i tak głowa mówi testuj dalej może jutro coś już będzie ale znowu to samo i dopóki nie przyjdzie okres to człowiek się łudzi straszne to jest że nie ma się nad tym kontroliMyślę, że po prostu w trakcie starań bardziej skupiamy się na różnych objawach i przypisujemy im inne znaczenie (bo tak bardzo chcemy, by znaczyło to coś innego) Dopóki się nie starałam o dziecko, w ogóle nie zauważałam żadnych objawów PMS poza bólem piersi, który mam od zawsze. Siła autosugestii jest niesamowita