Chałka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2023
- Postów
- 1 461
My się przenieśliśmy własnie z Krakowa do miasteczka pod, żeby mieć dom prawie w centrum tego miasteczka, żebym mogła mieć wokół siebie "miasto 10 minutowe" Mam prawko, ale nie lubię jeździć, nie jeżdżę od lat. Po Krakowie sobie śmigałam komunikacją miejską i powiem Wam, że Kraków jest tak zakorkowany, że tysiąc razy wole sobie książkę czytać w tramwaju, niż stać w korku w rzędzia autJa mam wlasnie problem, po 10 latach niejezdzenia od ponad roku staram sie prowadzic ale z mezem, ktory mi podpowiada a raczej zirytowany prawie krzyczy obok. Jest ciezko, za kazdym razem popelnie jakis mniejszy lub wiekszy blad, nie wiem czy to kwestia za malej koncentracji, zbyt duzego stresu czy mojej odpornosci na sukces w tej kwestii. Moj maz powiedzial, ze dorobi sie zawalu serca widzac jak jezdze i on wymieka. Z racji, ze mieszkamy w Krakowie to boje sie sama tu wyjechac bez niego, auto mamy wspolne ale on dojezdza nim codziennie do pracy wiec dochodzi stres, ze jak cos mi pojdzie nie tak to przeze mnie bedzie bez auta. Drugiego samochodu nie ma sensu kupowac bo ja mam prace w 90% zdalna i to auto by tylko stalo na parkingu. Ile czasu Ci zajal powrot do jazdy, mialas jakas metode?
No ale z małym dzieckiem życzyłam sobie mieć przychodnie, duży sklep, wszystkie usługi, urzędy, przedszkole, żłobek, szkoły i inne małe sklepy w zasięgu 10/15 minut spaceru. Okazało się, że jest to absolutnie niewykonalne w Krakowie z moim budżetem, chyba, że chce z mężem i dzieckiem mieszkać na 35 metrach kwadratowych Także rzuciliśmy Kraków, ale mamy 26 min PKP do centrum, także nie ma żadnego problemu z korzystania z tetaru, knajpek, albo innych atrakcji Krakowa. A ja nie muszę jeździć