reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂Wrzesień to ten piękny czas, Gdy dwie kreski ⏸️ zobaczy każda z nas. 🍂

reklama
28.09 jako prezent na urodziny wystarczą mi dwie kreseczki na teście! Trzymam tym mocniej kciuki!

No nawet nie motyla, ale kurde blaszka! Prawilne krechy. Gratulacje! Tłuściutkie jak frytki z maca :D

To ja tak miałam wczoraj na koniec, wiem o czym mówisz.

Koleżanka jest na 4.09 zapisana, w wtedy wysikasz nam dwie krechy :)

Zapraszamy do wspólnego ćwiczenia pilatesu ;) Spora grupa się zebrała na wspólne ćwiczenie i/lub 10k kroków. Najciężej zacząć.
Mogłabym poprosić jescze raz o link do pilatesu? Tyle stron naskrobyscie , nie wiem gdzie tego szukać 😀
 
Dziewczyny! Proszę się przełamać jak najszybciej! Jeżeli mieszkacie w miejscach z utrudnioną komunikacją to tym bardziej. To niezależność. I jazda jest naprawdę miła i przyjemna.
Ja kocham jeździć, uwielbiam. Im dłuższe trasy tym lepiej. Ofc mam problem z parkowaniem, ale YOLO znajdę lepsze miejsce, albo się wykręcę 4 razy i tyle. My jak jedziemy gdzieś to mąż za pasażera 😂 i uwaga, wiele razy usłyszałam, że jeżdżę lepiej niż nie jeden jego kolega (ah te stereotypy).
Więc dziewczyny, jak tylko chcecie - za kierownice :)
 
My mieszkamy w Krakowie na starym osiedlu i wlasnie wszystko tu jest w promieniu tych 15 minut spacerem, do biedronki 8 minut, do lidla tyle samo, do szkoly, przychodni i zlobkow nawet blizej a do galerii 10 minut autobusem, dlatego ja wiem, ze drugie auto nie ma u nas sensu. Po Krakowie ciezko sie jezdzi autem, jestem przyzwyczajona do komuniacji miejskiej ale z drugiej strony wiem, ze przy dziecku to auto sie przyda. Widze tez, ze dopoki nie udowodnie mojemu mezowi, ze nie tylko on prowadzi to on bedzie mial ciagly powod, ze nie jestesmy (a jego zdaniem bardziej ja) gotowi na dziecko. Przy ostatnim okresie zapytalam jak sie czuje z tym, ze nie jestem w ciazy, czy mu smutno czy moze sie cieszy to powiedzial, ze po polowie… 😔
No auto się przydaje zawsze, ale z drugiej strony jak przychodnie, żłobek, przedszkole i sklep masz tak, że można to załatwić na nogach, to dziecko nie generuje dużo większych potrzeb jeżdżenia autem, niż macie teraz ;) Ja jestem team chodzenie. Jak mogę teraz z kopyta dotrzeć na basen, małe zakupy, do biblioteki i do lekarza, to dużo więcej mi się chce, niż jak musiałam wszędzie jeździc autem albo komunikacją. Zazdroszczę mieszkania na starym osiedlu 😍 Pewnie macie zielono i miło!
 
No auto się przydaje zawsze, ale z drugiej strony jak przychodnie, żłobek, przedszkole i sklep masz tak, że można to załatwić na nogach, to dziecko nie generuje dużo większych potrzeb jeżdżenia autem, niż macie teraz ;) Ja jestem team chodzenie. Jak mogę teraz z kopyta dotrzeć na basen, małe zakupy, do biblioteki i do lekarza, to dużo więcej mi się chce, niż jak musiałam wszędzie jeździc autem albo komunikacją. Zazdroszczę mieszkania na starym osiedlu 😍 Pewnie macie zielono i miło!
Zgadza sie drzewa wokol blokow, blisko park i basen tez do 15 minut spacerem. Fajne sa nowe mieszkania ale stare osiedla jednak byly budowane bardziej przemyslanie. Wszystko ma swoje plusy i minusy. :)
 
A i co do "nerwów" panów podczas naszej jazdy samochodem. To stereotypowo "ich działka", my to "baba za kierownicą", oni to urodzeni kierowcy i Kubica na A4.
A jak my się zachowujemy jak: wrzucają byle jak naczynia do zmywarki, ustawiają pranie, albo je segregują (różowe do ciemnych - no błagam), czy wycierają panele nie w tą stronę. A co my robimy? Tłumaczymy, spokojnie mówimy, pokazujemy. A jak mówicie "ja to zrobię lepiej, daj" no to cierpliwości i wy nauczycie ich obsługi pralki a oni Was bezpiecznej jazdy ;)
(ofc przykłady tylko do nakreślenia sytuacji, całkowicie losowe i przykładowe)
 
Mialam z 3-4 godziny przypominajace, potem z mezem dopiero jezdzilam. Instruktor stwierdzil, ze jezdze w porzadku, wiadomo kwestia praktyki i ze nie ma sensu wiecej jazd wykupywac. Wlasnie z jednej strony bym pojechala bez niego a z drugiej tak mi nagadal, ze tragedia co ja wyprawiam za kolkiem, ze zwyczajnie sie boje.
To pojeździj sobie rano w niedzielę, bo jest bardzo mało samochodów. Nabierzesz odwagi i będzie Ci ok
 
No auto się przydaje zawsze, ale z drugiej strony jak przychodnie, żłobek, przedszkole i sklep masz tak, że można to załatwić na nogach, to dziecko nie generuje dużo większych potrzeb jeżdżenia autem, niż macie teraz ;) Ja jestem team chodzenie. Jak mogę teraz z kopyta dotrzeć na basen, małe zakupy, do biblioteki i do lekarza, to dużo więcej mi się chce, niż jak musiałam wszędzie jeździc autem albo komunikacją. Zazdroszczę mieszkania na starym osiedlu 😍 Pewnie macie zielono i miło!
To mi aż wstyd się przyznać, wszędzie jeżdżę samochodem nawet do galerii do której mam zaledwie 15 min spacerkiem 🫣 nie pamiętam kiedy byłam na zakupach bez auta 😄 choć zazwyczaj je robię jak wracam z pracy, żeby nie krążyć pięć razy, ale kurde raz na jakiś czas spacer by mi się przydał 🙈
 
reklama
Dziewczyny! Proszę się przełamać jak najszybciej! Jeżeli mieszkacie w miejscach z utrudnioną komunikacją to tym bardziej. To niezależność. I jazda jest naprawdę miła i przyjemna.
Ja kocham jeździć, uwielbiam. Im dłuższe trasy tym lepiej. Ofc mam problem z parkowaniem, ale YOLO znajdę lepsze miejsce, albo się wykręcę 4 razy i tyle. My jak jedziemy gdzieś to mąż za pasażera 😂 i uwaga, wiele razy usłyszałam, że jeżdżę lepiej niż nie jeden jego kolega (ah te stereotypy).
Więc dziewczyny, jak tylko chcecie - za kierownice :)
Mnie życie zmusiło to jazdy. Wcześniej nie było potrzeby. Luby poszedł na prawo jazdy jak kupiłam samochód. Kiedyś bardziej lubiłam jeździć. I jeździłam całkiem sporo. Do rodziców 500 km było to często na weekend jeździliśmy, albo gdzieś na wycieczki. Jak zrobił prawo to wojna była kto prowadzi. Teraz głównie on, a ja czytam w aucie albo drzemie. Już mnie jazda nie cieszy jak kiedyś.
 
Do góry