reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

Kusiak powiem ci ze mam podobne wrazenie tylko ze to moj pierwszy raz, mecze sie niby cos jest ale nic nie ma i tak jakos to dolujace jest, biorac tez pod uwage ze od 2 miesiecy co chwile slyszalam ze nie donosze...
 
reklama
Joan podobno pierwsze ciaze najczesciej sa przenoszone takze glowa do gory bo Ty jeszcze nie wiesz co sie moze wydarzyc :) ja jakos stracilam nadzieje na naturalne rozpoczecie akcji bo to juz trzeci moj raz :(
Strasznie to jest frustrujace dla Nas wszystkich, Tobie tez wspolczuje czekania i takiego meczenia sie i niewiadomej.
 
I juz po, po 8 godzinach meczarni, nacietym kroczem, kilkoma szwami, oxytocyna, nasza córeczka Wiktoria przyszła na świat 21.09.2014 o godzinie 00:07, ma 3650 kg, 56 cm i 10 pkt apgar :-) jestem przeszczesliwa tak samo jak i tatuś, który dał radę i nie zemdlal, przeciął pempowine :-)
Narazie dochodzimy do siebie, mnie jeszcze trzyma zzo i chodzić nie mogę bo mi słabo. Mała przystawialam do cyca, chwile podziamsdiala i wypluwa, także jeszcze będziemy się uczyć. Narazie padam na twarz i Wiki odsypia poród. Tez bym się kimnela ale z tym wrażeń spać nie mogę.
 
Hehe Choco No niby te cyfry tez mozna by podłożyć pod daty :> hehe jest nadzjeja ze jeszcze jestem czarownica ;P

Eh No czasem faktycznie wole nie mowić i nawet nie myślec o niektórych rzeczach bo wywołuje ... Miałam kilka takich sytuacji w życiu ;) ale pewnie jak każdy :)

No nic ide robić śniadanko dla siebie , małego w brzuszku i siebie ;)

Miłego dnia;)
 
Dziewczyny a my mamy nowy problem. W związku z tym że i Mąż i ja byliśmy strasznie przeziebieni i dopiero co nas puszcza podejrzewamy ze Mała zarazila się od któregoś z nas katarem. Od wczoraj zapchany nosek, furkotanie przy oddychaniu i mnóstwo śliny w buzi a nawet takie banki puszcza. Odciagamy jej katarek aspuratprkiem i aplikujemy kilka razy roztwor soli morskiej - tak mówiła żeby robić polozna jak bedzie coś takiego się działo. Wszedzie piszą ze katar to nic strasznego ale ona jest przecież taka malutka i oddycha tylko tym zapchanym noskiem.. Mi się jednak wydaje że powinniśmy pójść do lekarza na wszelki wypadek. Czy jestem przewrazliwiona? Mamy co sadzicie?
 
chocolatequa zdrówka życzę :* my też chorzy ... tzn Szymon kaszle i mnie od dwóch dni gardło drapie:baffled: do kolekcji mąż wczoraj dołączył z kaszlem ... jeszcze tylko brakowało Ady :( mam nadzieję, że uchroni się maleńka moja
Ja tam do przychodni z katarem nie chodzę bo tam jeszcze większe skupisko zarazków i wiele nie trzeba żeby przywlec coś innego. Przychodnię odwiedzam naprawdę jak już muszę czyli kiedy słyszę, że synowi wydzielina spływa. Dopiero wtedy lecimy na osłuchanie, a tak to inhaluję w domu. Do tej pory zawsze inhalator wyciągał nas z największych choróbsk i obeszło się bez antybiotyku:)
 
reklama
cześć,
ja nadal 2 w 1 ;(((((( a całą noc męczyły skurcze jak nigdy...:(

choco - nie jestes przewrażliwiona!!!! z takim maleństwem nie ma żartów i wszystko rozwija się z godziny na godzinę, a nie jak u starszych dzieci z dnia na dzień !
Jeśli zauważysz, że małej się coraz gorzej oddycha to ja bym od razu do lekarza pędziła (a raczej wezwała lekarza do domu żeby właśnie nie ciągnąć do przychodni), u mnie katar noworodka zakończył się zapaleniem płuc!!!!
To oczywiście nie jest reguła i może moja córeczka była za mocno osłabiona po porodzie jednak mimo wszystko ja bym to skontrolowała u lekarza dla świętego spokoju.

Mam doła mega, Majka coraz bardziej chora, do tego niegrzeczna, dziś znów mi nerwy puściły i ją zlałam normalnie :(((( masakra. Przeciez my z tych chorób od ponad miesiąca nie możemy się wygrzebać, to jest jakiś koszmar.

Kusiak, Joan, Emka - wy już powinnyście być po wszystkim :( wasza sytuacja nie napawa mnie optymizmem, bo oznacza że ja mogę jeszcze męczyć się i dwa tygodnie albo i lepiej ;/// :-( strasznie wam współczuję, widząc jaka ja jestem już teraz sfrustrowana to wam musi być sto razy gorzej. trzymajcie się dziewczynki, oby dziś z 5 mamuś minimum urodziło
 
Ostatnia edycja:
Do góry