reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

No to dobrze, że to skontrolowałaś u lekarza... zawsze mniej zmartwień, jak ktoś wykwalifikowany zerknie okiem.
 
reklama
Atomowka witaj w klubie! Ja siedze od kwietnia i czuje sie smierdzacym leniem poprostu! Jak pracowlaam bylam bardziej zorganizowana, pracowita. No ale mysle ze zasluguje na ten urlop przed nawalem obowiazkow co nie.
Miniaa ciesze sie ze sie uspokoilas i ze to chyba nic powaznego.
 
Atomówka,Big Child-dobrze wiem o czym mówicie,też siedzę w domu,tylko,że ja od początku ciąży...już się powoli przyzwyczaiłam,zaczynam lubić to lenistwo i spokojny,niespieszny rytm dnia...brakuje mi czasem towarzystwa,ale że ja jestem typ samotniczki to aż tak jakoś bardzo nie cierpię z tego powodu...żal mi tylko kontaktów z ludźmi z pracy,bo to się tak dziwnie stało,że przestali się odzywać prawie zupełnie.No fakt,wyprowadziłam się do innego miasta,"za mężem'':-),ale od czego są smsy,telefony...mam takie wrażenie,że przez ciążę zostałam odsunięta na boczny tor,społecznie odizolowana,jakby ciąża stanowiła dla ludzi jakieś zagrożenie,choroba zakaźna czy jak?Wkurza mnie to !
 
Ostatnia edycja:
Witam się i ja słonecznie i ciepło
Wczoraj byłam u gin i już wiem, że spodziewamy się synka :), że jest zdrowy i że wszystko dobrze się rozwija. W sumie w tym miesiącu opuściły mnie przykre dolegliwości ciążowe, owszem też mam jakieś takie upławy właśnie, no i boli mnie kręgosłup jak dłużej stoję - tzn np naczynia zmywam na 2 raty. Ja siedzę w domu od polowy marca i jest mi z tym bardzo dobrze - lubię moje słodkie lenistwo z kotami. Jedno co mi troszkę dokucza, to to maleństwo w brzuszku - zamiast kopac w brzuszek tak jak wszystkie, to ten sadzi ciągle w pęcherz, że naprawdę ciągle czuję uderzenia - mały rozrabiaka ale niech mu będzie. Ja się dziś strasznie nadenerwowałam rano - mamy teraz skomplikowana sprawę spadkową w sądzie i mój M był dziś na rozprawie, a ja siedziałam w domu, oczywiście nic się nie posunęło do przodu, mam wrażenie, że jakby się człowiek nie starał zadowolić najgorszych wrogów, to i tak wszystko jest do d... Co za rodzinka... No i jak wrócił to też chodziłam wściekła ze 3 godziny. mam nadzieję, ze maleństwu to nie zaszkodzi.

Mi też się wydaje, ze można się opalać jak któraś lubi, byle bez przesady dla brzuszka i swojego samopoczucia.
Miniaa dobrze, że byłaś u lekarza - będziesz spokojniejsza.
 
Mnie jedynie wkurza fakt ze siedze calymi dniami w domu, moj maz ma wiecznie jakas robote i jak przychodzi to chce sobie odpoczac z lapkiem na kolanach albo ogladajac film na ktorym zasnie, albo na rybach i ja jestem zwyczajnie znudzona!
WIem ze to moja wina ze ja musze sobie znalezc zajecie a nie czekac az on mi zapewni zabawe. Ale dzis sie o to poklocilismy i bylam bardzo ostra w slowach, wykrzyczalam sie i juz mi lepiej, on pojechal dalej cos zalatwiac a ja nadal siedze w domu... Wkurza mnie ze czasem nie mysli o mnie, ze ja siedze ze moglby zaproponowac mi jakies wyjscie, jakis basen,cos, a nie jego ryby... Wiem ze jestem okrutna, wiem ze w pewnym sensie go nie doceniam, ale smutno mi tu samej.
Czas sie wziac za siebie i za swoj wolny czas!
 
Big Child-mój męż też ciągle coś wymyśla,jak nie jest w pracy,to musi gdzieś jechać,coś kupić,coś załatwić...też mam czasem wrażenie,że za mało czasu mi poświęca,bo ja bym chciała,żeby poza pracą,zajmował się tylko mną...a to nie tak.
Cierpimy na nadmiar wolnego czasu i to my same musimy się postarać go jakoś spożytkować...tyle,że ja chyba nie umiem...żyję w innym mieście z dala od rodziny; więc gotuję,sprzątam,chodzę do sklepu,czasem na spacer,siedzę w necie,jem,oglądam tv,śpię...atrakcyjne życie,wow...uwsteczniam się i tęsknię za dawnym życiem, z adrenaliną,zaangażowaniem i poczuciem pewności siebie...

pocieszeniem może być tylko to,że obecny tryb życia stwarza najlepsze warunki dla rozwoju naszych dzidziolków,nie obciąża nas.To potrwa jeszcze 3,4 miesiące i zaczną się jazdy,nieprzespane noce i zakręcenie na maxa...wszystko ma swoje plusy i jak nam źle,warto o nich pamiętać:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Martela pocieszylas mnie ze masz podobnie i ze mnie rozumiesz. Wiem ze to nasza wina! No ale oni mogliby pomyslec czasem, wziac nas gdzies czy cos. Tez czuje ze sie cofam... Wiem ze powinnam sie cieszyc ze sie dobrze czuje bo co jak bede lezala plackiem, wtedy to zwariuje przeciez...
No nic jutro bedzie lepszy dzien
 
reklama
Bafinka czadowe te czapeczki, może zapodam synkowi na zimę taką z uszkami:-)
Ewelina dobrze, ze już jesteś myślałm własnie o Tobie, chyba musisz się pooszczedzać i będzie wszystko super:-)

u mnie nic ciekawego, ciągle pracuję chociaż tak jak kiedyś pisałam co raz mniej mi się chce, ale w domu siedzieć cały czas to też dla mnie nudno, w niedzielę na komunię idziemy jak ja przy stole wysiedzę to nie wiem, bo w pracy to mogę czasmi się wygodnie rozwalić, a tam wiadomo w miarę elegancko...ehhh
 
Do góry