reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Tokofobia-co dalej?

Właśnie, niektóre to nie rodzą, nie karmią i nie są PRAWDZIWYMI MATKAMI. W związku z tym myślę, że powinno się je w ogóle wykreślić z aktu urodzenia dziecka.
Zresztą właśnie - jaki akt urodzenia?! To powinien być akt wydobycia 🤡
Tak a dziecko takie obchodzi "wydobyciny". Kurde to córka i mąż są team wydobyciny, a ja urodziny. I co teraz? Rozłam w rodzinie 😄😄😄
dziewczyny! Ale patrzcie ile teraz idzie zaoszczędzić skoro nie ma urodzin! 🤣🤣 Nie trzeba szykować przyjęcia, prezentów - w domu cisza i spokój, przy okazji portfel nie schudnie 😁
 
reklama
Tak a dziecko takie obchodzi "wydobyciny". Kurde to córka i mąż są team wydobyciny, a ja urodziny. I co teraz? Rozłam w rodzinie 😄😄😄
Powinniście się rozejść, taki mezalians 😂

A tak na serio to myślałam, że takie ograniczone myślenie to się spotyka już tylko w formie memów i beki z madek. A tu proszę, no jednak nie tylko.
 
Tak naprawdę wystarczy jeśli każdy będzie pilnował własnego tyłka :) Chcesz to rodzisz SN nie, to przez CC (powod obojętny czy na życzenie czy że wskazaniami) chcesz to karmisz cyckiem, nie chcesz to mlekiem modyfikowanym. Jakbym nie miała wskazań do CC to bym pewnie załatwiła sobie "papier", bo mnie nie bawi bycie umeczoną, cierpiącą Matką Polką. Mam parę koleżanek przeczołganych w szpitalu na porodówce przez X godzin, bo żaden dziad nie chciał zrobić CC, a poród się przedłużał i postępów zero. I tak na koniec skończyło się cięciem, ale to był już ostatni moment. Zmuszanie kobiety do rodzenia SN za wszelką cenę, to jakaś patologia (najlepiej jeszcze bez znieczulenia)
 
Tak naprawdę wystarczy jeśli każdy będzie pilnował własnego tyłka :) Chcesz to rodzisz SN nie, to przez CC (powod obojętny czy na życzenie czy że wskazaniami) chcesz to karmisz cyckiem, nie chcesz to mlekiem modyfikowanym. Jakbym nie miała wskazań do CC to bym pewnie załatwiła sobie "papier", bo mnie nie bawi bycie umeczoną, cierpiącą Matką Polką. Mam parę koleżanek przeczołganych w szpitalu na porodówce przez X godzin, bo żaden dziad nie chciał zrobić CC, a poród się przedłużał i postępów zero. I tak na koniec skończyło się cięciem, ale to był już ostatni moment. Zmuszanie kobiety do rodzenia SN za wszelką cenę, to jakaś patologia (najlepiej jeszcze bez znieczulenia)
Właśnie to jest ciekawe.
Byłam u okulisty faceta, byłam u innego lekarza na prenatalnych - też facet, mój prowadzący lekarz - mężczyzna.
Kiedy mówiłam im o swoich obawach, lękach, niemalże ze łzami w oczach, to każdy z nich tego nie rozumiał.
Przecież czego się boje?
"Córka będzie ważyła 3500-3800, więc to niedużo, na pewno sobie pani poradzi". "Ale przecież to pani pierwsza ciąża, proszę spróbować rodzić naturalnie",
"Jest pani fizjologicznie przygotowana do porodu". Ale szkoda, że psychicznie totalnie już nie...
I tak, mężczyznom jest łatwo mówić. Znieczulenie jest albo go nie ma, u innych specjalistów do zabiegu można wykupić znieczulenie, ale przy porodzie trzeba się nacierpieć w imię jakiejś idei...
 
Tez jestem ze Slupska 😅 ale nigdy tutaj nie rodzilam tylko w Szczecinku. Napisz na lokalnym fejsie. Jest grupa Mama w miescie Slupsk. Na pewno dziewczyny maja biezaca wiedze na te tematy.
W Szczecinku nie zdarzyło mi się słyszeć, że podważyli, więc polecam jeśli ktoś jest z okolic. Miałam cc w Szczecinku i poza jedną niemiłą panią z neonatologii wspominam to nawet w porządku.

Jestem w trakcie starań o drugie dziecko i też strasznie się boję, że odmówią mi wykonania cc, bo mieszkam teraz na Śląsku i nie mam pojęcia czego tutaj się mogę spodziewać. Tyle że ja mam podkładki w postaci depresji i ogromnych zaburzeń lękowych od wielu lat, stosowania najróżniejszych leków i braku jakichkolwiek efektów związanych z terapią. Po traumatycznych przeżyciach związanych z porodem syna, nie wiem czy odważyłabym się znowu spróbować rodzić naturalnie. I tutaj wcale nie chodzi o ból, a o to, że wystarczyło dłużej zmuszać mnie do sn, a mój syn by teraz przy mnie nie był. Wystarczyło mi chociaż miednicę zmierzyć, zrobić usg z wyliczeniem wagi dziecka, a cała trauma nie miałaby miejsca.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry