Cześć kochane
Przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na moją relację. Ale wczoraj późno wróciłam, a dzisiaj od rana w pracy mnie robotą na wczoraj zawalili.
Wczoraj nasze dziecię odwróciło się do nas tyłkiem i ani myślało się odwrócić. Kręgosłup , mózg i brzuszek jak najbardziej można było zbadać, ale serduszka za nic, więc mam w sobotę pojechać do lekarza, która ma to ocenić na o niebo lepszym sprzęcie niż w przychodni i wtedy dokładnie obejrzymy serducho i przyjrzymy się płci.
Bo na ten moment to na 60% DZIEWUSZKA
. Więc parki u mnie nie będzie. Ale nie jestem zmartwiona, bo wręcz od początku czułam dziewczynkę. Będą dwie małe słodkie księżniczki
. Też cudownie.
Ale zobaczymy jeszcze czy tą wersję potwierdzi sobotnie usg.
Ale powiem Wam, choć pewnie pomyślicie, że jestem głupia, ale jakieś 15 % mnie ubzdurało sobie, że być może jest coś nie tak z serduszkiem malucha i lekarz chce to sprawdzić na lepszym sprzęcie
, jakoś tak lekarz dziwną minę zrobił jak zobaczył serduszko, albo to tylko moje odczucie, nie wiem. Na ta chwilę nic sobie nie wkręcam, jestem spokojna i nie stresuję się, ale nie ukrywam, ze cień strachu i niepokoju jest. Mam nadzieję w sobotę ten cień rozwiać i przegonić sio.
Dostałam też antybiotyk bo leukocyty w moczu + bakterie , ale nie martwię się wezmę antybiotyk i MUSI być ok. I dostałam też żelazo bo lekką anemię mam.
Ale ogólnie utwierdziłam się w przekonaniu, że mam super lekarza. Mimo iż na nfz to poświęca mi mnóstwo czasu, cierpliwie odpowiada na moje pytania, bada mnie dokładnie i zawsze powie mi coś miłego.
Tyle od mnie kochane, zaraz Was poczytam i zobaczę jak Wasze ostatnie wizyty.
p.s. Będzie Lenusia najprawdopodobniej;-)