Oleśka gratuluję poznania płci, a tym bardziej syna. Zobaczysz chłopcy są cudowni, ja swojego w życiu bym nie zamieniła na córkę - jest kochanym dzieckiem, fakt czasem komuś w mordę strzeli i muszę się nasłuchać, ale jest bardzo rodzinnym i troskliwym dzieciakiem
Ja dziś na poczekalni jak zobaczyłam ten tabun bab to myślałam, że zemdleję.....
Qrw w dodatku pytam, kto teraz wszedł bo ja jestem czwarta na godz. 18.00.... a tu co słyszę? Że się wchodzi jak się przyszło
Ja dalej swoje, że to nie okulista i po to się rejestruję na daną godzinę żeby nie siedzieć pół dnia w tłumie bab w dodatku z grypą.... Qrw królowe pierd....
Znajoma tam rejestruje, gadam z nią, ona do mnie, że no tak Panie zadecydowały... a ja na cały korytarz z mordą w stronę oczywiście jaśnie Pań, że ze mną nikt tego nie uzgadniał i skoro tak to ok ja sobie poczekam, ale wszystkie pozarażam. I wiecie co, żadna pierd... hrabianka nie pomyślała, że kobieta z wielkim brzuchem, załzawionymi oczami i zasmarkanym nosem może się źle czuć..... I siedizałam smarkając a co, niech zdychają od jutra france jedne na grypę.
No ale wizyta...
Córcia jest córcią i tak już zostanie, waży 1385g jak na 29t5d ok, położona główką w dół, prezentowała dziś swą ruchliwość, w dodatku bezczelnie się zakrywała
Słowa gina: szyjka trzyma i tak jak jest to można tak dalej ciągnąć.
Oczywiście kolejne paczki dowcipnej Luteiny do wykupienia, wizyta za 3 tygodnie, zobaczymy co dalej bo maćka za bardzo mi "staje"
Z gabinetu wyszłam o 19.30, w domu byłam po 20.00