- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
kuleczka_ok
Zadomowiona(y)
I to jest właśnie życie Elka - przecież większąść z was nie da prezentu a płaci za salę rodzinną lub położną? To jest właśnie gospodarka wolorynkowa - albo masz kasę i Cię stać - ale jej nie masz i ...
...i gdyby w naszym popieprzonym kraju służba zdrowia normalnie funkcjonowała to nie trzeba płacić za salę do porodu rodzinego lub położną, bo ich wynagrodzenie zapewniałoby odpowiedni dodam "normalny" standard życia. I znieczulenia byłaby czym normalnym - a dziś większość anestezjologów siedzi za granica? Każdy ma prawo do własnego zdania i postępowania - tyle że rzeczewistość i życie w naszym kraju zawsze biednego w dupę kopie...
...i gdyby w naszym popieprzonym kraju służba zdrowia normalnie funkcjonowała to nie trzeba płacić za salę do porodu rodzinego lub położną, bo ich wynagrodzenie zapewniałoby odpowiedni dodam "normalny" standard życia. I znieczulenia byłaby czym normalnym - a dziś większość anestezjologów siedzi za granica? Każdy ma prawo do własnego zdania i postępowania - tyle że rzeczewistość i życie w naszym kraju zawsze biednego w dupę kopie...
Ela, masz rację, to prowadzi do segregacji. Ale z drugiej strony, każda z nas rodzi raz, dwa, maksymalnie trzy razy w życiu, więc skoro wiemy, że personel jest przyzwyczajony do łapówek, to trudno od kogoś wymagać, żeby nie zadbał ten jeden raz o własną wygodę (o własny tyłek - dosłownie i w przenośni ) i jeśli go stać, to zapewnił sobie wyjątkową opiekę...
Ostatnio rozmawiałam o tym z mamą, która parę lat temu miała nagłą operację wycięcia woreczka żółciowego. Tata wykupił jej prywatną pielęgniarkę, o czym mama nawet nie wiedziała, bo wszystko stało się tak nagle... I dopiero przy wyjściu ze szpitala mama się dowiedziała, czemu przez cały pobyt czuła się dziwnie, bo po wybudzeniu z narkozy zastała pielęgniarkę siedzącą obok jej łóżka w fotelu i pilnującą, żeby nic się nie stało, przez cały pobyt miała dwa razy dziennie zmienianą pościel, a zawsze, kiedy zadzwoniła, natychmiast pielęgniarka przybiegała na zawołanie. Druga pacjentka w tym samym pokoju nie mogła się doprosić nawet, żeby jej pielęgniarka pomogła pójść do toalety, o zmianie pościeli nie wspomnę... Z jednej strony, przez takie prywatne "wykupienie opieki" osoby, które nie zapłaciły, faktycznie mogą być gorzej traktowane, ale z drugiej strony, tego typu pomoc pielęgniarki powinna być standardem. Patologią jest to, że jak nie zapłacisz, to Ci pościeli nie zmienią!
Ja, jak pisałam wcześniej, prezentu nie szykuję, ale wynika to tylko i wyłącznie z mojej naiwnej wiary w ludzi i ich dobrą wolę :-) Gdybym miała pewność, że położne w moim szpitalu oczekują łapówki, to bym dała. Nie czuję się na siłach być męczennicą i w imię idei swoim kosztem "wychowywać" polską służbę zdrowia...
Ostatnio rozmawiałam o tym z mamą, która parę lat temu miała nagłą operację wycięcia woreczka żółciowego. Tata wykupił jej prywatną pielęgniarkę, o czym mama nawet nie wiedziała, bo wszystko stało się tak nagle... I dopiero przy wyjściu ze szpitala mama się dowiedziała, czemu przez cały pobyt czuła się dziwnie, bo po wybudzeniu z narkozy zastała pielęgniarkę siedzącą obok jej łóżka w fotelu i pilnującą, żeby nic się nie stało, przez cały pobyt miała dwa razy dziennie zmienianą pościel, a zawsze, kiedy zadzwoniła, natychmiast pielęgniarka przybiegała na zawołanie. Druga pacjentka w tym samym pokoju nie mogła się doprosić nawet, żeby jej pielęgniarka pomogła pójść do toalety, o zmianie pościeli nie wspomnę... Z jednej strony, przez takie prywatne "wykupienie opieki" osoby, które nie zapłaciły, faktycznie mogą być gorzej traktowane, ale z drugiej strony, tego typu pomoc pielęgniarki powinna być standardem. Patologią jest to, że jak nie zapłacisz, to Ci pościeli nie zmienią!
Ja, jak pisałam wcześniej, prezentu nie szykuję, ale wynika to tylko i wyłącznie z mojej naiwnej wiary w ludzi i ich dobrą wolę :-) Gdybym miała pewność, że położne w moim szpitalu oczekują łapówki, to bym dała. Nie czuję się na siłach być męczennicą i w imię idei swoim kosztem "wychowywać" polską służbę zdrowia...
kuleczka_ok
Zadomowiona(y)
tak też uważam Melulu. Szkoda że w naszym kraju tak jest, choć ja myślę o drobnym prezencie w formie (słodyczy czy dobrej kawy), który się wręcza wychodząc ze szpitala, a nie o typowej łapówce jaką jest koperta.
A tak generalnie, łapówki w naszym kraju rozwineły się za komunizmu, gdzie towar był z tzw. podlady - tyle ze wówczas przeważała wymiana barterowa (towar za towar) lub kartkowa ;-) bo z kasą tak za bardzo nie wiele można było zrobić - no chyba ze kupić dewizy i do Pewexu
A tak generalnie, łapówki w naszym kraju rozwineły się za komunizmu, gdzie towar był z tzw. podlady - tyle ze wówczas przeważała wymiana barterowa (towar za towar) lub kartkowa ;-) bo z kasą tak za bardzo nie wiele można było zrobić - no chyba ze kupić dewizy i do Pewexu
Rondzia
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 12 Wrzesień 2005
- Postów
- 2 060
Ja tez zadnych pakietow nie kupuje. Do lekarza chodze prywatnie i chociaz jest z-ca ordynatora w szpitalu gdzie rodze to on wrecz goni ludzi z prezentami. Sam jest zdania ze chodzac na wizyty place a jak jest w spzitalu w czasie porodu to jest na dyzurze i dostaje za to wyplate. Specjalnie do porodu nie przyjezdza.
Mam umowiona polozna ktorej zaplace za bycie ze mna w czasie porodu. tego nie traktuje jak korupcje poniewaz ona przychodzi specjalnie do szpitala i siedzi ze mna. Ona nikogo nie zaniedbuje bedac ze mna a ja place jej za usluge i tyle...
A podczas pobytu w szpitalu... szkoda gadac. Nie sadze zeby czekoladki cos pomogly na te swiete krowy. Poprzednim razem przez jedna mialam depreche na maksa. Wiec nie zamierzam dodatkowo ich wspomagac bo moze wtedy bladzie beda bardziej mile...
Jak w sierpniu trafilam do szptala to mi juz jedna na izbie przyjec lache robila ze zastrzyk z nospy zrobila, wiec nie chce wlasnie takim krowom wlazic w dupsko, hehe.
Ale nie zrozumcie mnie zle - nikogo nie potepiam.
Mam umowiona polozna ktorej zaplace za bycie ze mna w czasie porodu. tego nie traktuje jak korupcje poniewaz ona przychodzi specjalnie do szpitala i siedzi ze mna. Ona nikogo nie zaniedbuje bedac ze mna a ja place jej za usluge i tyle...
A podczas pobytu w szpitalu... szkoda gadac. Nie sadze zeby czekoladki cos pomogly na te swiete krowy. Poprzednim razem przez jedna mialam depreche na maksa. Wiec nie zamierzam dodatkowo ich wspomagac bo moze wtedy bladzie beda bardziej mile...
Jak w sierpniu trafilam do szptala to mi juz jedna na izbie przyjec lache robila ze zastrzyk z nospy zrobila, wiec nie chce wlasnie takim krowom wlazic w dupsko, hehe.
Ale nie zrozumcie mnie zle - nikogo nie potepiam.
Ja mówiąc szczerze czułabym się niezręcznie mając coś dać swojemu lekarzowi. Z tego co widzę oni tez nie czuja siew takich sytuacjach dobrze, szczególnie teraz kiedy wszystkich sie posadza o branie łapówek. Myślę że w większości przypadków wystarczy szczere "dziękuję".
ja też nie będę dawać łapówy nikomu - wkurza mnie to jak pomyślę że sami jesteśmy sobie winni że przyzwyczajamy lekarzy i pielęgniarki do "brania" a poźniej każdy jest oburzony jak w mediach nagle wyjdzie na jaw że któryś z lekarzy robi sobie "cennik usług" i za każdą operację zbiera kasę lub prezenty.
Do cholery jasnej każdy ma obowiązek wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi a jak komuś się nie podobają zarobki to nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracę zmienił
I to nie chodzi o to że mnie nie stać, tylko o przekonanie.
Dla mnie dziękowanie prezentami za coś co leży w naturze lekarza czy pielęgniarki jest chore i nie będę uczestniczyć w tym procederze.
Co innego jeśli stawka za położną jest ustalona jawnie i z góry - to jest ok, kto chce to płaci a kto nie chce to nie płaci.
Do cholery jasnej każdy ma obowiązek wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi a jak komuś się nie podobają zarobki to nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracę zmienił
I to nie chodzi o to że mnie nie stać, tylko o przekonanie.
Dla mnie dziękowanie prezentami za coś co leży w naturze lekarza czy pielęgniarki jest chore i nie będę uczestniczyć w tym procederze.
Co innego jeśli stawka za położną jest ustalona jawnie i z góry - to jest ok, kto chce to płaci a kto nie chce to nie płaci.
reklama
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 82
- Wyświetleń
- 6 tys
G
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 928
- Odpowiedzi
- 91
- Wyświetleń
- 12 tys
G
Podziel się: