reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

'Wątek wyprawkowy - do domu i szpitala

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A ja chyba żadnego zestewu korupcyjnego nie przygotuję dla pielęgniarek, mam zamiar wykupić położną do porodu, więc chyba już byłoby to przesadą.
 
reklama
No my raczej przy wyjściu ze szpitala w ramach podziękowania za opiekę coś zostawimy, ale muszę pogadać z koleżankami z położnictwa, co one wolałyby dostać, bo z tego, co wiem, to czekoladek to już mają dosyć...
Lekarzowi natomiast jakieś podziękowanie wręczymy na wizycie poporodowej, jakoś 6tyg. po porodzie, ale też intensywnie myślimy, co to by miało być, żeby to nie była kolejna whysky w barku;-)Coś wymyślimy:-)
 
Dziewczyny jesli przez prezent oczekujecie "szczegolnego traktowania" w szpitalu, to juz jest korupcja ;-) Ja mam zamiar prezenty dac( jesli w ogole dam) juz po porodzie, jak bede wychodzic. To ma byc tylko i wylącznie podziekowanie :-D
Ja alkoholu w prezencie nigdy nie daje, bo nigdy nie wiadomo, czy ta osoba moze pic. Jakies czekoladki to najlepsze rozwiazanie wg mnie, bo jesli nawet lekarz ma cukrzyce, to zawsze moze dzieciom oddac slodycze ;-)
 
Zgadzam sie z Celinaka w 100%:tak::tak::tak: to sie nazywa fachowo korupcja...czesto nie zdajemy sobie z tego sprawy ale to wlasnie my (pacjeci) nauczylismy tego lekarzy a pozniej oni oczekuja owych podziekowan juz "przed" rozwiazaniem za szczegulne traktowanie...
 
Ja byłam dziś na zakupach bo dowiedziałam się że jednak trzeba mieć wszystko w szpitalu dla dzidzi.. łącznie z rożkiem którego nie miałam dla Jowisi wcale.. więc musiałam kupić ale kupiłam taki miekki za 15,50 nawet ładny jak za taką cenę.. no i kocyk i jeszcze śpioszki i kaftanik bo mam już wyrzuty sumienia że mały będzie w różowych śpiochach po siostrze leżał...hihi

Co do tych podziękowań to jakoś ja za pierwszym razem nawet nie pomyślałam o tym.. choć rzeczywiście powiedzcie same ile te biedne polożne mogą tych czekoladek zjeść co?? pamietam jak moja babcia ajk już była poważnie chora a szła do szpitala nasmażyła 50 pączków dla pielęgniarek ale były zadowolone.. skakały później koło niej że hoho.. ale to raczej nie wykonalne w naszym przypadku..hihi chyba że mamę zatrudnimy albo babcię :D
 
ja własnie nie mam jak wykupić położnej bo w tym szpitalu coś takiego nie funkcjonuje - ja wolę dać w trakcie mojego pobytu - to znaczy mąż się tym zajmie, bo ja do tego typu spraw to w ogóle głowy nie mam..... - bo mi zależy własnie na tym, żeby były milsze i pomocniejsze - a na wyjście też można jakiś drobiazg zostawić - nawet kwiaty w podzięce - to zawsze coś ;-)
z resztą nie wiem jeszcze jak to będzie - może od początku będą mniłe i nie będzie trzeba nic im dawać wcześniej tylko na wyjście :tak: taka ludzka natura, że jak coś dostaniemy od kogoś to automatycznie milsi jesteśmy :-)
a mojemu lekarzowo to nie będę nic dawać - w sumie prywatnie chodziłam więc płąciłam za wizyty, a po porodzie i tak do niego nie pójdę tylko już tu na miejscu do jakiegoś - też prywatnie - co innego gdybym chodziła bezpłatnie na fundusz - wtedy bym coś w podzience na pewno dała, a tak to sądzę, że i tak dużo ode mnie dostał :-p
 
ja też chodzę prywatnie, także swojej lekarce już wystarczająco dużo zapłaciłam:tak:,
a co do szpitala, nie jestem pewna ale planowałam wykupić położną, i myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie...
nie chcę dawać prezentów- bo to jeszcze bardziej pogrąża naszą służbę zdrowia...
:-( i uczy złych nawyków kolejnych pracowników:tak:
poza tym to tez niesprawiedliwe że niektóre zawody mają prezenty "wpisane" w ich specyfikę a inne nie- niby dlaczego?
 
Ja po poprzednim porodzie, na wizycie po 6 tygodniach pojechałam z Jankiem do mojej ginki a Tomek kupił od nas dla niej róże :-). Bardzo chcielismy jej podziekowac, bo Janek to nasz wspólny mały cud. Traz mamy zamiar jak sie urodzi maluszek zrobic zdjęcie naszych szkrabów, z dedykacja i podziekowaniem i dac jej. Ma już kilka takich na szafce :-).
A jak wychodzilismy to Tomek poszedł do położnych i bardzo im podziekował i tyle :-).
 
Szczerze mówiąc, nie myślałam o "prezentach". Lekarza swojego nie mam w szpitalu, więc to odpada, a położną dostanę "w pakiecie" z opłatą za salę do porodu rodzinnego o podwyższonym komforcie. Jeśli będzie super fajna, to pomyślę, żeby jakoś podziękować już po wszystkim.

Torby jeszcze nie mam spakowanej, planuję zrobić to do świąt. Ale za to wczoraj walczyliśmy z fotelikiem samochodowym. Nie dość, że musieliśmy zgodzić się na inny kolor, niż zamawiałam, bo naszego od dwóch miesięcy dystrybutor nie może ściągnąć do Polski, to jeszcze wydaje nam się, że ten, który dostaliśmy ma wadę - brakuje mu wycięcia w jednym miejscu na pasy i żeby wpiąć fotelik, trzeba zdjąć kawałek pokrowca... Fotelik wylądował z powrotem w sklepie (na szczęście kupowaliśmy 5 minut od domu) i w poniedziałek mamy się kontaktować - albo wymienią na inny kolor, albo w ogóle na inny model.

A przy okazji odwiedziłam aptekę i nabyłam zestaw noworodkowy (200zł w plecy niestety...) - Oilatum, Linomag, Bephanten, podkłady, wkładki laktacyjne, sól fizjologiczną itd...

W sumie z listy wyprawkowej brakuje mi jeszcze tylko paru rzeczy, w tym wanienki z podstawką, poduszki-klin, spirutysu do pępka i drobiazgów marketowych (pieluszki, waciki). Ale mam jeszcze czas, dziecko na świat się nie wybiera na razie :-)
 
reklama
Sory jeśli urażę którąś z was, ale dawanie prezentów za opiekę uważam za świństwo, w ten sposób robicie segregację pacjentek. Jest dużo kobiet dla których zrobienie skromnej wyprawki dla dziecka jest dużym obciążeniem finansowym, a tu jeszcze prezenciki dla pań które wykonują swoje obowiązki. Ja was rozumiem chcecie mieć lepszą obsługę ale co z tymi które nie stać na prezenty a taka jedna położna z drugą przyzwyczajone do tego, traktują takie biedactwo jak krowę bo w łapę nie dała. To jest tylko moje zdanie i na pewno nie wy pierwsze i nie ostatnie tak robić będą
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry