reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

'Wątek wyprawkowy - do domu i szpitala

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
chodzi o rzeczy przydatne do porodu, na pierwszy dzień dziecka itp...nie trzeba od razu mieć wszystkich zapasów ze sobą...;-)
no oki...rzeczy przydatne do porodu i pierwsza doba pobytu w szpitalu...a wiec szlafrok, reczniki, podklady, koszule, ciuszki dziecka,pieluszki dziecka, kapcie, rozek...nie zmieszcze sie hihihi
 
reklama
do szpitala trzeba mieć z pracy podbitą książeczkę ubezpieczeniową. Pieczątka w książeczce jest ważna niestety tylko 1 miesiąc!

a nie można mieć ostatniego druku ZUS RMUA ?
nie bardzo wiem jak mam sobie podbić legitymację ubezpieczeniową mieszkając w Gorzowie, a pracując w Warszawie :-D
 
do szpitala trzeba mieć z pracy podbitą książeczkę ubezpieczeniową. Pieczątka w książeczce jest ważna niestety tylko 1 miesiąc!

Jeśli macie nieaktualną, to lepiej lećcie do pracy podbić, zwłaszcza jeśli obawiacie się, że wylądujecie w grudniu na porodówce... Ważne zwłaszcza dla tych, które do gina chodzą prywatnie :-)
o kurcze dobrze wiedzieć. dzieki melulu. ty to masz zawsze głowę na karku w przeciwieństwie do mnie :sorry:
 
....ja juz sama nie wiem co z ta legitką...
Znalazłam właśnie na forum babeczkę, która rodziła w moim szpitalu i ponoć oprócz karty ciążowej, dyskietki, dowodu osobistego - nie trzeba nic miec. Moze wypowie sie ktoś z woj. ślaskiego? to samo zreszta mowila mi krewniaczka uczeszczajaca na zaj. szkoly rodzenia w Rybniku, ktora pracuje zreszta w tymże szpitalu w aptece....
 
no ja się tam nie znam, ale wydaje mi się, że ubezpieczenie trzeba mieć, zawsze o nie pytają - jak byłam na zabiegu też mnie o to pytali i jak nie miałam przy sobie to musiałam donieść....
 
a nie można mieć ostatniego druku ZUS RMUA ?
nie bardzo wiem jak mam sobie podbić legitymację ubezpieczeniową mieszkając w Gorzowie, a pracując w Warszawie :-D
Aga_q, zadzwoń najlepiej do swojego szpitala i się dowiedz, bo zależy od poziomu czepliwości pań "w okienku" - nam czasem pracownicy kazali wystawiać specjalne zaświadczenie, bo szpitale nie chciały akceptować RMUA. A najlepiej podbij książeczkę - przecież zwolnienia lekarskie jakoś wysyłasz do zakładu pracy? To wyślij książeczkę razem ze zwolnieniem i niech Ci odeślą... U nas tak ludzie robią.

ja juz sama nie wiem co z ta legitką...
Znalazłam właśnie na forum babeczkę, która rodziła w moim szpitalu i ponoć oprócz karty ciążowej, dyskietki, dowodu osobistego - nie trzeba nic miec.
Co do Śląska to nie wiem, ale o jakiej dyskietce piszesz? Pewnie o tych chipach, których nigdzie indziej w Polsce nie ma? To u Was zapewne one spełniają rolę książeczki. :-)
 
Ostatnia edycja:
Książeczkę trzeba mieć podbitą jak idzie się do szpitala na oddział. Ale dla ciężarówek niektórzy są czasami ulgowi ;-) w końcu skąd możesz wiedzieć kiedy urodzisz! W każdej chwili jak leżysz w szpitalu to mąż może jechać do pracy podbić albo ktoś z rodziny i później im pokazać że masz! Ja tak zrobiłam jak leżałam w szpitalu.
 
Trzeba mieć książeczkę i sprawdzają (czasem mozna potem donieść po prostu) ale generalnie to mi się wydaje, że w polsce kobiety w ciąży mają obligatoryjnie zapewnioną opiekę na porodówce, nawet jak nie są ubezpieczone.
 
W każdej chwili jak leżysz w szpitalu to mąż może jechać do pracy podbić albo ktoś z rodziny i później im pokazać że masz! Ja tak zrobiłam jak leżałam w szpitalu.
O ile nie mieszkasz w Gorzowie, a pracujesz w Warszawie jak Aga_q :-)

Owszem, jak się nie ma na wejściu, to mąż musi dowieźć później, ale to zawsze dodatkowy kłopot, a jak się trafi na wredną osobę na izbie przyjęć, to jeszcze można się nasłuchać... W końcu nie chodzi o to, żeby podbić książeczkę na poród, wg prawa masz obowiązek ZAWSZE mieć aktualną książeczkę. Tylko, że kiedyś trzeba było podbijać co pół roku, więc było łatwiej, a teraz co miesiąc to nikomu się nie chce...
 
reklama
No wlasnie teraz jest problem z tymi książeczkami. Jakas paranoja z tym podbijaniem. Za grudzien juz nie mam druku, musze to zalatwic, bo inaczej mąż bedzie latal. Caly czas mam wlasnie w glowie tę książeczke i myslenie o tym skutecznie truje mi zycie.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry